GwiazdyIlona Wrońska uczy swoje dzieci w domu. Uważa, że aktualna podstawa programowa nadaje się "do kosza"

Ilona Wrońska uczy swoje dzieci w domu. Uważa, że aktualna podstawa programowa nadaje się "do kosza"

Ilona Wrońska, aktorka znana widzom z serialu "Na Wspólnej" uczy swoje dzieci w domu. Ostatnio aktorka na swoim Instagramie skrytykowała obecny system edukacji w Polsce i opowiedziała, w jaki sposób ona edukuje dzieci.

Ilona Wrońska
Ilona Wrońska
Źródło zdjęć: © AKPA

26.02.2021 18:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ilona Wrońska i Leszek Lichota są rodzicami dwójki dzieci. W 2018 r. opinię publiczną zaskoczyła informacja, że ich dzieci nie chodzą do szkoły, a aktorzy sami nauczają dzieci w domu.

Ilona Wrońska o edukacji domowej

Ostatnio na swoim profilu na Instagramie Ilona Wrońska odpowiadała na najczęściej zadawane przez internautów pytania, wśród nich było sporo pytań o naukę dzieci.

- W edukacji domowej poświęcamy trzy godziny dziennie na naukę, długo śpimy, nie zadajemy prac domowych. Nie zagłębiamy się w tematy, które nas nie interesują, koncentrujemy się na dwóch albo trzech przedmiotach, zaliczamy i przechodzimy do następnych, jak np. fizyka, chemia, biologia, były zaliczone w listopadzie, to do nich już nie wracamy, robimy następne. Jeśli chcemy, to robimy lekcje w łóżku, a nie przy stole. Jak czuje, że czas na spacer, to po prostu idziemy. Jak chcemy zrobić sobie miesiąc przerwy, to robimy. Jeśli dzieciaki chcą mieć pół roku wakacji, to ogarniamy wszystko szybciej i mają - opisała naukę domową.

Aktorka podkreśliła, że nie wystawia ocen dzieciom, bo jest to dla nich krzywdzące.

- Należę do matek, które uważają, że ocenianie już dawno powinno zniknąć ze szkół, wprowadza niepotrzebną rywalizację i wyścig. Finowie jakoś sobie radzą bez tego. A już poprawianie ocen np. z 5 na 6 to dla mnie jakiś absurd - napisała Wrońska.

Aktorka zauważyła również, że dzieci rozwijają się w różnym tempie, dlatego narzucanie mu czegokolwiek poprzez oceny nie przyniesie pożądanych efektów.

- Każde dziecko rozwija się inaczej, ocenianie jest krzywdzące i niesprawiedliwe. Jedne dzieci już w pierwszej klasie szybko liczą i dobrze czytają, a inne dopiero w trzeciej, bo każdy z nas jest inny i inaczej dojrzewa. A szkoła tworzy z nas masę i odziera z indywidualności - napisała aktorka.

"Podstawa programowa do kosza"

Aktorka nie kryła też że jest rozczarowana podstawą programową, która narzucana jest uczniom w szkołach.

- Po tych sześciu latach w edukacji domowej jedno wiem na pewno - podstawa programowa do kosza. Nawet edukacja domowa tu nic nie pomoże, bo nadal jesteśmy podczepieni pod system. Dobre jest to, że w edukacji domowej można wiele tematów pominąć. Powiedzieć dzieciom - zalicz i nie musisz tego pamiętać, jeśli nie chcesz, nie zaśmiecaj sobie głowy. Uważam, że mimo wszystko homeschooling jest lepszy od szkoły, a idealnym wyjściem jest unschooling. Podziwiam te rodziny, które się "odszkolniają" - napisała aktorka, podsumowując temat edukacji domowej.

To, że dzieci Ilony Wrońskiej i Leszka Lichoty nie chodzą do szkoły, wyszło na jaw w 2018 r. Rodzice uważają, że to "fantastyczna sprawa" i dla nich i dla ich dzieci.

Komentarze (13)