Dzieci, które uczą się w domu
Tradycyjna szkoła nadal zdecydowanie dominuje w polskim systemie edukacji, stale rośnie jednak liczba dzieci, które uczą się w domu. Jest ich już kilkanaście tysięcy, co wynika głównie z troski rodziców o efektywność kształcenia. W placówkach zajmujących się wychowaniem młodych ludzi rzadko jest ona zadowalająca...
01.06.2018 | aktual.: 29.03.2019 11:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nauka w domu – nadgorliwość czy konieczność?
Uczenie się w domu to jedno z najważniejszych zadań ucznia, który musi na bieżąco utrwalać wiedzę, aby był w stanie opanować materiał. Co jednak jeśli obowiązków pozaszkolnych stale przybywa, a dziecko po powrocie do domu nie potrafi samodzielnie odrobić lekcji, bo nie rozumie materiału? Spędzanie wielu godzin nad książkami i zeszytami w większości rodzin jest już na porządku dziennym. Wymaga zaangażowania nie tylko najmłodszych, ale również rodziców, którzy coraz częściej skarżą się, że to oni sami przekazują dzieciom wiedzę sprawdzaną w szkole przez nauczycieli. W efekcie maluchy poświęcają na naukę prawie cały dzień i nie mają wolnego czasu, który – jak podkreślają pedagodzy – jest niezwykle ważny z punktu widzenia prawidłowego rozwoju psychofizycznego. Do 13. roku życia to nie wykonywanie obowiązków szkolnych, a zabawa powinna być dominującą aktywnością. Receptę na problemy wynikające z nie najlepiej zorganizowanego systemu szkolnictwa rodzice znajdują w domowej edukacji.
Czy co zyskują, a co tracą dzieci, które uczą się w domu?
Kształcenie dzieci w domu wzbudza kontrowersje ze względu na pojawiające się wciąż głosy, że ogranicza przystosowanie społeczne młodych ludzi. Przebywanie w klasowej grupie rówieśniczej może, ale wcale nie musi sprzyjać socjalizacji. W szkole dziecko zagrożone jest takimi zjawiskami jak wykluczenie społeczne czy napiętnowanie, natomiast na nawiązanie zdrowych koleżeńskich relacji ma szansę również wtedy, gdy rano uczy się w domu, a po południu spędza czas z rówieśnikami na placu zabaw czy na dodatkowych zajęciach. To, czy z tej szansy skorzysta, zależy w głównej mierze od uwarunkowań osobowościowych. Potwierdzone zostało, że dzieci, które uczą się w domu, nawiązują głębsze relacje rodzinne niż rówieśnicy uczęszczający do szkoły, zwłaszcza jeśli w rolę nauczycieli wcielają się sami rodzice. Dysponują wystarczającą ilością wolnego czasu, by poświęcić go na rekreację (nie muszą nadrabiać braków), a dzięki dostosowania tempa i sposobu przekazywania wiedzy do indywidualnych potrzeb uczą się szybko i efektywnie. Co więcej, mają możliwość rozwoju dobrze znanych przez nauczyciela pasji i wykorzystywania predyspozycji, a nie nabierają nawyku wykonywania zadań według narzuconego przez szkołę klucza.
Nauka w domu może być urozmaicona np. dzięki użyciu zabawek kreatywnych. Teraz na WP radarOkazji dostaniesz je taniej.
Jak nauka dzieci w domu wygląda w praktyce?
Dzieci, które uczą się w domu, muszą przestrzegać dyscypliny podobnie jak koleżanki i koledzy zdobywający wiedzę w systemie szkolnym. Mają stały, ale nie sztywny rozkład dnia, a materiał podzielony na sekcje. W każdej chwili zajęcia mogą zostać przeniesione w plener albo urozmaicone wspólnym seansem filmowym. Nauka w domu wymaga ogromnego zaangażowania rodziców bądź guwernerów, na których spoczywa cała odpowiedzialność za to, czy dzieci zdobędą umiejętności zapisane w podstawie programowej. Stopień przyswojenia wiedzy odpowiadającej etapowi kształcenia podlega weryfikacji w placówce państwowej. Dzieci regularnie podchodzą do egzaminów – zarówno ustnych, jak i pisemnych. Niezdany test skutkuje koniecznością powrotu na rok do szkoły. Ze statystyk wynika jednak, że dzieci, które uczą się w domu, bez trudu przechodzą przez egzaminy sprawdzające wiedzę.