Blisko ludziDzieci niszczą małżeństwo

Dzieci niszczą małżeństwo

Dzieci niszczą małżeństwo

Te badania są szokujące! W przypadku 90 procent związków urodzenie się pierwszego dziecka spowodowało zaburzenie małżeńskiej sielanki. Paradoksalnie największy wstrząs przeżywały małżeństwa, które przed pojawieniem się potomka były niemal idealne.

Te badania są szokujące! W przypadku 90 procent związków urodzenie się pierwszego dziecka spowodowało zaburzenie małżeńskiej sielanki. Paradoksalnie największy wstrząs przeżywały małżeństwa, które przed pojawieniem się potomka były niemal idealne.

1 / 10

Kryzys po 9 miesiącach

Obraz
© wp.pl

Czekaliście na swoje ukochane maleństwo. Setki razy wyobrażaliście sobie te cudowanie chwile po narodzinach. Kiedy jednak dziecko pojawia się na świecie, często staje się powodem kryzysu w małżeństwie. Naukowcy z University of Denver na osiem lat pod lupę wzięli 134 pary, które miały dzieci i 86 bezdzietnych.

2 / 10

Sielanka zaburzona

Obraz
© wp.pl

Wyniki badań okazały się zaskakujące: aż w przypadku 90 procent z nich urodzenie się pierwszego dziecka spowodowało zaburzenie małżeńskiej sielanki. Paradoksalnie największy wstrząs przeżywały małżeństwa, które przed pojawieniem się potomka były niemal idealne, kochające się i świetnie dogadujące.

3 / 10

Mężczyzna na drugim planie

Obraz
© wp.pl

Partnerzy, którym dziecko urodziło się zaraz po ślubie i mniej zamożni, również odczuli negatywne skutki narodzin dziecka. Narodziny dziecka to ogromne wyzwanie i nowe doświadczenie dla małżonków. Mężczyzna musi się pogodzić, że już nie jest na pierwszym planie, bo żona swój czas i energię koncentruje na malcu.

4 / 10

Koniec z kinem i spotkaniami

Obraz
© wp.pl

Obowiązków przybywa również świeżo upieczonemu tatusiowi. Dotychczas partnerzy mieli czas na wieczorne wyjścia do kina i spotkania z przyjaciółmi, a teraz nieprzespane noce. I chociaż oboje kochają swoje maleństwo, to o konflikt nie jest trudno, kiedy zmęczenie daje się we znaki.

5 / 10

Najtrudniejszy pierwszy rok

Obraz
© wp.pl

Łukasz i Ania są razem od szkoły średniej. Oboje byli dla siebie pierwszymi partnerami. Razem dojrzewali, świetnie się znają i rozumieją. Ona jest plastykiem, Łukasz fotografikiem, który prowadzi własną firmę. Na dziecko zdecydowali się kiedy przekroczyli 30 lat. Ania wspomina z jakim przejęciem oglądali zdjęcia USG i jak cieszyli się, że urodzi im się córeczka, o której oboje marzyli.

6 / 10

Doktorat z wychowywania

Obraz
© wp.pl

Kupili duże mieszkanie, ale największą radość sprawiło im urządzanie pokoju dziecięcego. - Czytaliśmy książki o początkowym okresie życia dziecka: jak się opiekować i jak wychowywać. Wydawało nam się, że jesteśmy już ekspertami w tej dziedzinie, że moglibyśmy obronić doktorat z wychowania malucha. Życie nas zaskoczyło - wspomina Ania. Matylda urodziła się miesiąc wcześniej. Leżała w inkubatorze. Bali się o jej życie. Łukasz codziennie odwiedzał je w szpitalu. Chcieli jak najszybciej być razem w domu.

7 / 10

Kłótnie i pretensje

Obraz
© wp.pl

Kiedy już doczekali się tej upragnionej chwili, zaczęły się kłótnie. Łukasz miał do niej pretensje, że nie widzi, że jest jeszcze on, a nie tylko dziecko. Przestali sypiać ze sobą. Ania mu wytykała, że nie zajmuje się małą. Wcześniej prowadzili bardzo aktywny tryb życia Teraz Łukasz czasami wychodził, żeby spotkać się ze znajomymi, a ona zostawała z dzieckiem sama. Czuła się, jakby była matką samotnie wychowującą dziecko.

8 / 10

Podział obowiązków

Obraz
© wp.pl

- Nie umieliśmy podzielić obowiązków. Nigdy wcześniej tak bardzo się nie kłóciliśmy, jak wtedy, kiedy Matylda była malutka - mówi Ania. Najtrudniejszy był pierwszy rok. Potem ich relacje zaczęły wracać do normy. Łukasz zaczął się zajmować córeczką. Udało im wypracować podział obowiązków. Matylda jest z nią do popołudnia. Kiedy Łukasz wraca z pracy, zabiera córeczkę na spacer, przy okazji sam odpoczywa, a Ania ma dwie godziny tylko dla siebie. Czasami wynajmują nianię, wtedy mogą wyjść razem do kina, czy na spotkanie z przyjaciółmi i być tylko dla siebie.

9 / 10

Czas działa na korzyść dzieci

Obraz
© sxc.hu

Dzisiaj córeczka Ani i Łukasza ma 3 latka i jest największym szczęściem w ich życiu. Mogłoby by się wydawać, ze wniosek płynący z tych badań jest prosty - chcesz mieć dobry związek, nie decyduj się na dziecko. Sytuacja nie jest jednak tak jednoznaczna. Okazuje się bowiem, że temperatura uczuć i zadowolenie z małżeństwa par, które pozostawały bezdzietne też spadało - stwierdzili naukowcy podczas wspomnianych już badań. Tyle, że działo się to bez gwałtownych rewolucji, wolniej, bardziej stopniowo.

10 / 10

Głębokie relacje dzięki dziecku?

Obraz
© wp.pl

Poza tym, jak twierdzą psychologowie, spadki satysfakcji w pewnym stopniu są czymś normalnym w małżeństwie. Jednocześnie, chociaż pojawienie się dziecka, na początku obciąża małżeństwo, to większość z czasem dzięki potomstwu udaje się zbudować głębsze, trwałe relacje. Na dłuższą metę dzieci scalają związek. Odsetek rozwodów par bezdzietnych jest wyższy w porównaniu z parami, które wychowują potomstwo.

Tekst: Monika Doroszkiewicz

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (481)