Dziecko mogło umrzeć przez pocałunek. Lekarze walczyli 5 dni
8-tygodniowa Eliza została wprowadzona w śpiączkę medyczną po złapaniu zagrażającej życiu infekcji. Dziewczynkę pocałowała przeziębiona osoba. Jej rodzice apelują: "Nie pozwólcie obcym całować swoich pociech!"
Lekarze walczyli o życie Elizy Hobbs przez 5 dni, nim zagrożenie minęło. Dziewczynkę do szpitala zawieźli rodzice, którzy znaleźli ją ledwo oddychającą w łóżeczku. Powodem nagłej zmiany stanu zdrowia był niby zwyczajny buziak. Nie wiadomo, kto pocałował dziecko, ale na pewno przekazał mu chorobę. Eliza nabawiła się infekcji klatki piersiowej, która mogła ją zabić.
– Nagle zrobiła się fioletowa. Pojawiło się nad nią 20 lekarzy. Czuliśmy się, jakbyśmy byli w centrum kataklizmu – opowiadają rodzice dziewczynki. – W pewnym momencie sądziliśmy, że już ją stracimy – dodają.
Na szczęście lekarze opanowali sytuację. Dzisiaj mała Eliza jest już w domu i powoli wraca do zdrowia. Państwo Hobbs w rozmowie z brytyjskimi mediami podkreślają, że choć są bardzo troskliwi, to nie mają wpływu na zachowanie innych osób. Te często zapominają, że zwykłe przeziębienie jest niezwykle groźne dla niemowląt, u których jeszcze rozwija się odporność. – Nie pozwólcie obcym całować swoich dzieci – apeluje mama dziewczynki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl