GotowaniePrzepisyDzień Kobiet to dla mnie...

Dzień Kobiet to dla mnie...

Dzień Kobiet to dla mnie...
Źródło zdjęć: © Janina Nasierowska

Dzień Kobiet to dla mnie... Przeczytaj, jak na to pytanie odpowiadają polskie pisarki. Czy to święto jest dla nich jedynie nieciekawą pamiątką po poprzednim ustroju, czy też miłym urozmaiceniem kobiecej codzienności?

Dzień Kobiet to dla mnie... Przeczytaj, jak na to pytanie odpowiadają polskie pisarki. Czy to święto jest dla nich jedynie nieciekawą pamiątką po poprzednim ustroju, czy też miłym urozmaiceniem kobiecej codzienności?

Co do Dnia Kobiet jestem ZA - bez podtekstów społeczno-politycznych. Ci, którzy taki dzień traktują "na odwal się" (okropne wyrażenie, ale adekwatne), podobnie traktują imieniny i urodziny swoich osobistych pań. Jeśli ktoś ma w sobie prawdziwą życzliwość, nie będzie kombinował, czy to jest political correct, czy też nie, tylko kupi damie kwiatek, zaprosi ją na kolację i tak dalej - ze wskazaniem na "i tak dalej". A nieosobistym koleżankom i znajomym podaruje dodatkowy uśmiech. Lubię wszystkie okazje do wyrażania sobie wzajemnej sympatii, do uśmiechów, pozdrowień i ogólnej pogody ducha. I stanowczo kocham goździki, jedne z najpiękniejszych kwiatów, które nie wiadomo dlaczego ponoszą polityczne konsekwencje przeszłości, choć z natury swej nie są ani komunistyczne, ani postkomunistyczne, tylko śliczne i pachnące.

Tak więc chętnie przyjmę bukiet goździków albo czegokolwiek innego, mile widziana jak zwykle kolia brylantowa i nieduży mercedesik. Albo jeden krokusik w doniczce.

Monika Szwaja, autorka książki "Powrórka z morderstwa"

1 / 9

Małgorzata Warda

Obraz

Dzień Kobiet powinna obchodzić każda kobieta. Jest to bardzo miłe święto, podkreślające kobiecość, od której obecnie niestety same panie coraz częściej się odcinają.

Ja chciałabym w tym dniu dostać symbolicznego kwiatka, mam nadzieję rozpocząć dzień od bardzo kobiecej płyty, np. Niny Simone i oby mój mąż przyszykował mi miłą niespodziankę :-)

Czego bym nie chciała? Na pewno nie chciałabym w tym sympatycznym dniu usłyszeć, że takie święta są niepotrzebne i powinno się z nimi skończyć.

Małgorzata Warda, autorka książki "Czarodziejka"

2 / 9

Manuela Kalicka

Obraz
© Janina Nasierowska

Dzień Kobiet jest szalenie pożyteczny, ponieważ mężczyźni muszą się wysilić i dać nam przynajmniej jeden zwiędły goździk. Zawsze to coś! Raz do roku kwiaty od samca! Niejako z automatu, ale spuśćmy na to zasłonę, i się cieszmy, gdy dają.

Poza tym koledzy w pracy też muszą sobie w tym dniu uprzytomnić, że jesteśmy kobietami! To zawsze miłe! O ile Walentynki są raczej świętem młodzieżowym, Dzień Kobiet to impreza dla starszych trochę koleżanek. Tak mi się wydaje.

Co chciałabym dostać? Mam skromne wymagania i nie liczę na bukiet ze stu róż (choć chciałabym!!). Książkę i czekoladki. Książek nigdy dosyć, a czekoladek zwykle sobie odmawiam w ramach walki o bycie, kurczę, piękną, więc miło mieć alibi i sobie pofolgować - dostałam i zjem!! Ach!! Tak! Najlepiej belgijskie.

Manuela Kalicka, autorka książki "Wirtualne zauroczenie"

3 / 9

Monika Mostowik

Obraz
© Janina Nasierowska

Dzień Kobiet jest dla mnie pretekstem do spotkania się z koleżankami. Z tej okazji właśnie wybieramy się zabawić. Różnica jest tylko taka, że panom dziękujemy :)

Dziś chyba już nikt nie traktuje tego święta poważnie, ani pan wręczający pani tulipana, ani pani tego tulipana przyjmując. Jeszcze goździk to rozumiem, bo to takie wspominki z czasów komuny. Kobiety chyba już się przyzwyczaiły, że są traktowane inaczej tylko dlatego, że są kobietami, zazwyczaj niestety gorzej, a w tym dniu można liczyć na jakąś odmianę.

Co bym chciała dostać w tym dniu, a czego na pewno nie. Cóż kwiaty i prezenty są zazwyczaj miłe, a ja wolę je bez okazji dostawać, bo na przykład taki Dzień Kobiet wymusza pewne zachowania, chyba, że jest tylko pretekstem, żeby się przełamać i komuś podarować cos miłego.

Monika Mostowik, autorka książki "Wyrzuty"

4 / 9

Irena Matuszkiewicz

Obraz
© Zenon Żyburtowicz

To płciowe święto zawsze trochę mnie peszyło. Rozumiem imieniny, rozumiem urodziny, bo to są dni integralnie związane za mną i rodzicami. A płeć? Płeć to czysty przypadek, mały genetyczny żart, na który nawet rodzice nie mieli wpływu. Dlatego nie świętuję przesadnie Dnia Kobiet, a kwiaty, zwłaszcza wiosenne, mogę przyjmować przez cały rok, pod warunkiem, że będą to kwiaty żywe.

Raz, dawno temu, dostałam plastikową różę i nigdy więcej nie chciałabym powtarzać tamtej chwili. Dodam, że była to wyjątkowo paskudna plastikowa róża!

Irena Matuszkiewicz, autorka książki "Dziewczyny do wynajęcia"

5 / 9

Katarzyna Leżeńska

Obraz
© Janina Nasierowska

Co sądzę o Dniu Kobiet? To samo, co o wszystkich dniach dobroci dla zwierząt, mniejszości etnicznych i wszelkich innych mniejszości.

Ani ja, ani żadna ze znanych mi kobiet nie potrzebuje dnia kobiet, darmowych tulipanów, nie potrzebuje specjalnego traktowania i specjalnych przywilejów. Wystarczy, by traktowano nas po ludzku, mierzono jedną - ludzką - miarą, by swobodna realizacja naszych planów, marzeń i ambicji nie była łaską ani cudem, ale... rzeczą ludzką.

Katarzyna Leżeńska, autorka książki "Sądy i osądy"

6 / 9

Marta Madera

Obraz
© Janina Nasierowska

Wbrew rozmaitym głosom, że to święto jest sztucznie stworzone, na wskroś komunistyczne i w ogóle niewarte wzmianki, moje najwcześniejsze wspomnienia związane z Dniem Kobiet są bardzo miłe.

W kolejnych klasach, poczynając od wczesnej podstawówki, ten dzień był pierwszym sygnałem nadchodzącej wiosny - skrócone lekcje, tulipany, klasowe wygłupy - nieraz chłopcy organizowali nam z tego powodu prawdziwą "ścieżkę zdrowia" - jakieś konkursy, szaleństwa, losowanie cudownie nietrafionych prezentów, które dziś wspomina się z łezką w oku.

W piątej klasie dostałam od "cichego wielbiciela" pęczek marchewek ze złotą wstążeczką i adnotacją KOHAM CIE... Był to pierwszy prezent od tak zwanej sympatii.

Co bym chciała otrzymać teraz? Najbardziej potrzebuję chyba... wolnego czasu. Gdyby była możliwość doładowania mi tak z sześćdziesięciu darmowych minut na dobę, byłabym zachwycona... Całą resztę postaramy się jakoś sobie zorganizować - w moim domu, przy dwóch córkach i kocie - samicy, Kobiet nie brakuje. Może pójdziemy sobie na lody, może poleniuchujemy wspólnie, odświętnie, a może - jeśli pogoda pozwoli - pójdziemy poszukiwać pierwszych śladów wiosny. Zakupimy sobie - i Babciom - wielki bukiet tulipanów, ponieważ - niezależnie od pochodzenia ceremoniału, świętowanie jest czymś, co dużym, i małym dziewczynkom jest potrzebne, żeby w zabieganej codzienności odnaleźć siebie i docenić.

Marta Madera, autorka książki "Ślimaki z ogródka"

7 / 9

Grażyna Bąkiewicz

Obraz
© wp

Nasz polski Dzień Kobiet ma charakter karykaturalny jedynie z powodu niewłaściwego zrozumienia jego idei. To nie są dodatkowe imieniny czy Mikołajki. Większość z nas nie wie, że obchodzi się go na świecie dla upamiętnienia strajku 15 tysięcy kobiet, które w dniu 8 marca 1908 roku w Nowym Jorku domagały się równouprawnienia.

Zostały zamknięte w halach fabrycznych. Wybuchł pożar i 139 z nich zginęło. W 1911 r. w dniu tamtej tragedii kobiety wielu krajów uczciły ich pamięć manifestacjami. Od tamtej pory w dniu 8 marca kobiety całego świata solidaryzują się we wspólnej walce o zrównanie statusu społecznego z mężczyznami.

Chciałabym, żeby wiedza o idei tego dnia stała się powszechna, a goździk czy tulipan wręczany kobietom był przez nie same odczytywany jako symbol tej solidarności.

Grażyna Bąkiewicz, autorka książki "Będę u Klary"

8 / 9

Iwona Menzel

Obraz
© Lidia Kluczyk

W Niemczech Dnia Kobiet właściwie się nie obchodzi, chociaż inicjatorką była właśnie Niemka, Klara Zetkin. Narodowi socjaliści po dojściu do władzy natychmiast go zlikwidowali i zastąpili Dniem Matki. Lepiej im pasował do światopoglądu w czasach, w których głównym zadaniem kobiety była produkcja nowych obywateli: za czwórkę dzieci dostawało się br±zowy Krzyż Niemieckiej Matki, za sześcioro srebrny, za ośmioro złoty.

Po wojnie Dzień Kobiet uważany był w Niemczech Zachodnich za święto komunistyczne i z tego też powodu nie przyjął się. Obchodzą go jednak organizacje kobiece, związki zawodowe i bardzo hucznie Włoszki, które szaleja przez cała noc we włoskich restauracjach. Na cóż, zakurzył się nam przez lata ten Dzień Kobiet i trochę trąci myszką, ale dobrowolnie absolutnie nie powinnyśmy z niego rezygnować. Chociażby dlatego, że rzadko bywamy doceniane i nadal jest nas mało w parlamentach i zarządach. Na pierwszy rzut oka mogłoby się co prawda wydawać, że równouprawnione jesteśmy całkowicie, a nawet za bardzo, ale w praktyce, jak chcemy rozwinąć skrzydła, to okazuje się, że stoi na nich dziecko, które trzeba odprowadzić do przedszkola. Owszem, mamy duże osi±gnięcia, ale także i dzisiaj inni probują za nas decydować. Politycy na całym świecie wciąż niestrudzenie prowadzą dyskusje o roli kobiet: do garów z nimi, czy do komputera? W zależności od sytuacji poleca się nam gorąco ten czy inny model, a zawsze dla naszego dobra,
oczywiście. Nic o nas bez nas!

W tych układach Dzień Kobiet, dzień solidarności z naszymi siostrami na całym świecie, jeszcze długo nie stanie się zbędny. Czego życzyłabym sobie na Dzień Kobiet? A czego może sobie życzyć autorka? Uśmiechu Czytelniczek, rzecz jasna, i książek innych Autorek. Czego wolałabym nie dostać? Czerwonego goździka. "Kwiatek dla Ewy" bardzo się w moich wspomnieniach zdewaluował.

Iwona Menzel, autorka książki "Nie chodź ciemną doliną"

9 / 9

Zofia Mossakowska

Obraz
© wp

Zofia Mossakowska, autorka książki "Ich dwoje i Julia"

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)