Efekt małżeństwa - co mężczyzna zyskuje po ślubie?
Według rozmaitych badań małżeństwo ma zbawienny wpływ na mężczyzn. Odkąd zmieniają stan cywilny i trafiają pod troskliwą opiekę małżonki, stają się pracowitsi, więcej zarabiają, częściej chodzą do lekarza i mniej piją. Jednym słowem małżeństwo wychodzi im na zdrowie.
07.04.2011 16:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według rozmaitych badań małżeństwo ma zbawienny wpływ na mężczyzn. Odkąd zmieniają stan cywilny i trafiają pod troskliwą opiekę małżonki, stają się pracowitsi, więcej zarabiają, częściej chodzą do lekarza i mniej piją. Jednym słowem małżeństwo wychodzi im na zdrowie. Socjologowie mają nawet na to zjawisko określenie, nazywają to "efektem małżeństwa". Jak widać nic tak dobrze na nie wpływa na panów, jak kobieta u boku.
Wyniki badań amerykańskich naukowców dowiodły, że małżeństwo pozytywnie wpływa na mężczyzn. W rodzinnym stadle stają się mniej agresywni, bardziej społeczni, a nawet piją mniej alkoholu niż ich koledzy single. Naukowcy od lat zastanawiali się, dlaczego tak się dzieje, że mężowie rzadziej popełniają przestępstwa, niż kawalerowie. Za zbadanie zagadnienia zabrali się naukowcy z Uniwersytetu Michigan. Aż 12 lat analizowali zachowania mężczyzn od 17. do 29. roku życia. W tym czasie ożeniło się około 60 proc. uczestników.
Mogłoby się wydawać, że na wiele zachowań wpływ na dom rodzinny i szkoła. Oczywiście to prawda, ale amerykańscy naukowcy pod lupę wzięli również bliźnięta jednojajowe, wychowane przez tych samych rodziców. I bez wątpienia okazało się, że małżeństwo reformuje i cywilizuje płeć brzydką. Żonaty bliźniak wykazuje dużo mniej zachowań uznawanych za społecznie niepożądane, np. stosowanie przemocy, od swojego brata stanu wolnego.
W ten sposób dowiedziono, że małżeństwo sprzyja poprawie obyczajów. Taką opinię potwierdził również Ryan King, profesor prawa i kryminologii z Nowego Jorku, który stwierdził, że żonaci mężczyźni zachowują się lepiej od kawalerów. Dzieje się tak, bo mają więcej do stracenia, czują się odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale też za żonę i dzieci. Mają też mniej okazji do popełniania przestępstw, bo mniej czasu spędzają w towarzystwie kolegów, a więcej z rodziną.
Żonaci są zdrowsi
Na tym nie koniec zalet małżeństwa. Okazuje się, że żonaci mężczyźni są zdrowsi. Dzieje się tak z kilku powodów. Jednym z nich jest fakt, że kiedy mają u boku kogoś bliskiego i oddanego, odważniej patrzą w przyszłość, bo wiedzą, że mają się na kim oprzeć. Udane małżeństwo minimalizuje stres i daje poczucie bezpieczeństwa.
- Małżeństwo, zdrowo pojmowane, może dawać ludziom bardzo dużo satysfakcji i radości. Dzieje się tak, kiedy zawierane jest jako w pełni przemyślana, świadoma decyzja mająca na celu podkreślenie miłości i wzajemnego zaufania do siebie. Gwarancja, że ta druga osoba nigdy nie odejdzie, nawet jeśli z czasem okaże się pozorna, daje poczucie bezpieczeństwa – mówi Anna Mochnaczewska – Dzik, psycholog, psychoterapeuta z Centrum Psychologii Integralnej i Ośrodek Psychoterapii i Treningu Osobistego Mentis.
Poza tym, żonaci żyją dłużej, bo lepiej odżywiają się, niż kawalerowie, bo to kobiety najczęściej gotują. W dodatku mężczyźni bardzo niechętnie chodzą do lekarza, kobiety robią to znacznie częściej i wcześniej wykrywane są u pań choroby. Nie tylko same robią badania, ale też potrafią dopilnować, żeby wykonali je też ich partnerzy. Z badań naukowców z Michigan State University wynika wprawdzie, że wśród Amerykanów najlepszą formą cieszą się właśnie żonaci. Lepiej jedzą i robią kontrolne badania.
Ślub tak, ale nie za wszelką cenę
Mogłoby się wydawać, że w tej sytuacji nie pozostaje panom nic innego, jak tylko szturmem ruszyć do ślubnego ołtarza. Sprawa jednak nie jest taka prosta. Bowiem tylko dobra, rozumiejąca partnerka, z którą łączą mężczyznę szczere uczucia, może mieć dobroczynny wpływ na jego życie. Trudno mówić o tzw. „efekcie małżeństwa”, kiedy w związku się nie układa i staje się on jedynie źródłem dodatkowego stresu.
- Warto jest się decydować na małżeństwo, ale tylko wtedy, kiedy jest to wzajemna i tylko nasza decyzja, a nie np. podjęta pod naciskiem rodziny. Niejednokrotnie lepiej jest z nią poczekać i pożyć dłużej w wolnym związku po to, aby w efekcie końcowym mieć szczęśliwe małżeństwo. Kiedy decydujemy się na nie zbyt szybko, wtedy często decyzja podejmowana jest za wcześnie i w rezultacie czujemy się uwiązani i nieszczęśliwi. Jeśli pozwolimy sobie dojrzeć do małżeństwa, ślub staje się przypieczętowaniem dokonanego przez nas, świadomego wyboru, bo decydujemy się razem iść przez życie i pomagać sobie wzajemnie – radzi Anna Mochnaczewska – Dzik.
(mos/sr)