Evangeline Lilly: najlepsze role to dziewczyny-zabijaki
Gdy okazało się, że Peter Jackson wprowadził do Śródziemia postać Tauriel, wielu fanów miało spore wątpliwości. Dziś wszyscy kochają dzielną elfkę, w którą wcieliła się Evangeline Lilly. Ona sama uwielbia takie wyzwania.
Gdy okazało się, że Peter Jackson wprowadził do Śródziemia postać Tauriel, wielu fanów miało spore wątpliwości. Dziś wszyscy kochają dzielną elfkę, w którą wcieliła się Evangeline Lilly. Ona sama uwielbia takie wyzwania.
- Role silnych i samodzielnych dziewczyn, które potrafią skopać tyłek to najlepsza zabawa - mówi aktorka, która światową sławę zyskała kilka lat temu dzięki serialowi "Lost - Zagubieni".
W czasie zdjęć Lilly nie pozwala sobie jednak na za wiele żartów i wygłupów. Do pracy podchodzi bardzo poważnie.
- Gdy jestem na planie, trzymam się jednej zasady: bardzo mocno zanurzam się w świecie, który tworzymy - mówi aktorka w rozmowie z miesięcznikiem "Total Film". - Nie sprawdzam maili, nie odbieram telefonów. Nie wychodzę, po prostu, poza swoją postać.
Od 25 grudnia gwiazdę w roli Tauriel będziemy mogli podziwiać w superprodukcji "Hobbit: Bitwa Pięciu Armii". Nie jest to jedyna twarda dziewczyna, w którą w ostatnim czasie wcieliła się Lilly. W 2015 roku zobaczymy ją jako Hope Van Dyne w filmie "Ant-Man".
- Początkowo w scenariuszu nie było za wiele scen akcji - przyznaje aktorka. - Wraz z kolejnymi przeróbkami i poprawkami pojawiało się ich jednak coraz więcej, a to dla mnie bardzo ważne. Jestem pewna, że kiedyś będę grała inne bohaterki, ale na razie cieszę się z tego, co jest teraz. To świetna zabawa.
(Megafon.pl/ma)