Ewa Ewart o randkach po rozwodzie: Byłam w zwariowanych związkach
Ewa Ewart najczęściej bierze pod lupę historie innych ludzi – o własnym życiu wypowiada się rzadko. W wywiadzie dla "Urody życia" uchyliła jednak rąbka tajemnicy i zdradziła kilka szczegółów na temat swojego nieudanego małżeństwa i jej późniejszych związków. Dowiadujemy się też, dlaczego reporterka tak dobrze czuje się we własnym towarzystwie.
Twórczyni nagradzanych na całym świecie filmów dokumentalnych i reportaży pod wieloma względami jest kobietą spełnioną. Pracowała w hiszpańskiej agencji prasowej EFE, była korespondentką radia BBC w Waszyngtonie, producentką amerykańskiej CBS TV. Kariera zawodowa zawiodła ją w końcu do Moskwy. Dziś współpracuje z BBC World, a także stacjami TVN24 i TVNBiS, ma na koncie wiele nagród. Okazuje się, że pogodzenie kariery zawodowej i życia prywatnego nie zawsze było dla niej łatwe.
Ewa Ewart przyznaje, że największy kryzys w jej związku nastąpił wtedy, gdy musieli się rozdzielić. Ewart wyjechała zawodowo z Waszyngtonu do Moskwy.
– Moskwa dla nas obojga okazała się etapem wytężonej pracy. Każde z nas dużo podróżowało po całym kraju, mijaliśmy się w drzwiach. Tygodniami się nie widzieliśmy. W wielką historię powoli zaczął wpisywać się nowy odcinek naszego prywatnego story. Jak się okazało, bez happy endu – opowiada.
Dziennikarka i producentka ostatecznie rozwiodła się z mężem po 10 latach małżeństwa. – Absolutnie niczego nie żałuję – mówi teraz. – Dziś tamten związek funkcjonuje w mojej pamięci jako minifilm, w którym przewijają się najładniejsze kadry. Jest to rozdział całkowicie zamknięty, zawiązany na kokardkę i ustawiony na wysokiej półce. Nie czuję się upośledzona z tego powodu, że mam rozwód na swoim koncie – wyznaje.
Ewa Ewart przyznaje, że jej praca nie lubi konkurencji. – Jednak to nie wyklucza cię z życia prywatnego – dodaje po chwili. – Po rozpadzie mojego związku byłam w relacjach. Może to nie były ortodoksyjne związki, zdarzały się też raczej zwariowane, przez ocean, ale to nie znaczy, że w moim życiu prywatnym panowała posucha – mówi.
Ewart wyjaśnia też, dlaczego ponownie nie wyszła za mąż – po prostu nie stanął na jej drodze nikt, dla kogo chciałaby znów "tak radykalnie formalizować swoje życie", jak określa małżeństwo. Mimo to dziennikarka jest zdania, że jest otwarta na nowy związek. – Ale na pewno wykluczam możliwość rezygnacji z siebie tylko po to, żeby zaistnieć w związku i móc wpisać się w odnośnej rubryce "zamężna", tudzież pojawić się na salonach zawieszona na męskim ramieniu.
Zresztą, Ewa Ewart doskonale czuje się w swoim własnym towarzystwie. – Moja praca wymaga nieustannej interakcji, wielopoziomowej, z wieloma różnymi ludźmi. Dlatego momenty, kiedy wreszcie mogę walnąć ten mój notatnik w kąt i po prostu pobyć sama ze sobą, są niczym balsam – wyjaśnia.
Ewa Ewart nieczęsto decyduje się opowiadać o sobie i występować w roli innej niż reporterki opisującej często tragiczne momenty z życia bohaterów swoich reportaży. Dwa lata temu zaskoczyła wszystkich, pojawiając się na okładce magazynu "Press" w lateksowym, kobiecym kostiumie.