Ewa Minge o nietolerancji w Polsce. Projektantka doświadczyła jej wielokrotnie
Ewa Minge stanęła w obronie osób LGBT. Projektantka nie tylko podkreśliła, że są one źle traktowane w Polsce, ale również dodała, że ona sama doświadcza przykrości. Jednak nie ze względu na orientację seksualną, a swój wygląd.
Nie milkną echa kontrowersyjnej wypowiedzi Andrzeja Dudy, który stwierdził, że "LGBT to nie ludzie, tylko ideologia". Z każdym dniem coraz więcej znanych osób odnosi się do tamtej wypowiedzi. Teraz głos zabrała Ewa Minge.
Ewa Minge w obronie osób LGBT
Projektantka podkreśliła, że wielu je znajomych i przyjaciół to osoby ze środowiska LGBT, dlatego dobrze wie, jacy są. "Są wśród nich świetni, szanowani lekarze, prawnicy, wykładowcy uniwersyteccy, dyrektorzy banków i prezesi firm. Są przydatni społecznie, oddani swojej pracy i rodzinie" – napisała w mediach społecznościowych, zaznaczając, że trzeba pokazywać ich wartości i osiągnięcia.
Ewa Minge ubolewa, że te wszystkie osoby nie mogą spokojnie żyć w Polsce i często są niesprawiedliwie przedstawiane jako zagrożenie dla reszty społeczeństwa. "Ludzie wklejają zdjęcia ekstremalnych par, w łańcuchach, prowadzających się na smyczy. i podpisują 'oni czekają na adopcję dziecka'. Na pierwszy rzut oka straszne, ale to nie oni czekają na tę adopcję, nie oni tak szczerze potrzebują równych praw, bo im wystarczy zadyma na ulicy podczas parady" – dodała.
Minge przyznała jednocześnie, że w Polsce każda osoba, która się czymś wyróżnia, jest nietolerowana, również ona sama. "Jestem kontrowersyjna w swoim wizerunku i dlatego wiem, jak potężnym problemem jest on właśnie w polskiej rzeczywistości, i jak bardzo rozprawki nad rozstawem moich oczu przykryły moje potężne osiągnięcia zawodowe. Odwrotnie, jak poza krajem, gdzie mój wygląd był oczywistym wyrazem artystycznym człowieka" – zaznaczyła i opublikowała swoje zdjęcie, które kiedyś wzbudzało wiele kontrowersji.