Blisko ludziEwa Pajor jest jedną z najlepszych piłkarek na świecie. "Chciałam być jak Ronaldo"

Ewa Pajor jest jedną z najlepszych piłkarek na świecie. "Chciałam być jak Ronaldo"

Ewa Pajor to jedna z najlepszych piłkarek na świecie
Ewa Pajor to jedna z najlepszych piłkarek na świecie
Źródło zdjęć: © Achiwum prywatne Ewy Pajor
Marta Kutkowska
06.07.2021 19:34

Gdy Polacy przegrywali podczas Euro 2020 ze Słowacją, one rozgromiły Czeszki w meczu towarzyskim 5:0. O sukcesach polskich piłkarek wciąż jest jednak cicho. Tymczasem kobieca piłka z roku na rok rośnie w siłę. W wywiadzie dla WP Kobieta Ewa Pajor mówi o swojej niesamowitej drodze na szczyt i ogromnej wierze w zwycięstwo.

W 2013 r. zdobyła wraz z reprezentacją Polski złoty medal na Mistrzostwach Europy do lat 17. W sezonie 2018/19 zdobyła Mistrzostwo Niemiec, Puchar Niemiec, a także, strzelając 24 gole w 19 meczach, tytuł królowej strzelczyń Bundesligi. W zeszłym roku podpisała ze swoim klubem VfL Wolfsburg klauzulę, która zakłada aż milion euro odstępnego - jest to najwyższa suma w historii kobiecej piłki nożnej.

Marta Kutkowska, WP Kobieta: Dlaczego dziewczynki nie powinny dawać się odganiać, gdy chcą grać w piłkę nożną?

Ewa Pajor: Dla mnie piłka nożna jest grą dla wszystkich, bez względu na płeć. Byłam bardzo mała, gdy zaczęłam grać w piłkę. Ten sport ukształtował mój charakter. Gdy miałam 12 lat, musiałam opuścić rodzinny dom i wyjechać do Konina. Musiałam być samodzielna, waleczna, odważna. Piłka kształtuje na maksa.

Jak to się zaczęło?

Mam trzy siostry i jednego brata. Paradoksalnie on nie był nigdy zainteresowany piłką, a my tak. Mój kuzyn często przyjeżdżał na wioskę i opowiadał, że byłam trochę mniejsza od kciuka, a już chciałam grać. Robiliśmy sobie prowizoryczne bramki, tworzyliśmy boiska na polu, na łące - całe dnie siedzieliśmy na dworze i graliśmy w piłkę nożną. Poza tym oglądałam wszystkie mecze, jakie leciały w telewizji: duże turnieje, rozgrywki Ligi Mistrzów - bardzo mnie to interesowało. W telewizji zobaczyłam też piłkarza, który dotąd jest moim idolem i który mnie inspiruje - Cristiano Ronaldo. Chciałam być jak on. Piłka to jest piękny sport - w takim sporcie się zakochałam.

Wuefiści w szkole byli wspierający?

Byłam jedyną dziewczyną w szkole, która chciała grać w piłkę nożną. Nikt mi nie robił z tego powodu problemów. Chłopaki chętnie ze mną grali - jest w tym duża zasługa mojego pierwszego trenera, Piotra Kozłowskiego, który wziął mnie pod swoje skrzydła. Zabierał mnie z chłopakami na zawody, woził na treningi.

Nina Patalon, selekcjonerka reprezentacji Polski, mówiła w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów", że dziewczyny trenujące piłkę nożną są bardzo często oceniane za wygląd. W mediach bardzo często są pokazywane wybitne zawodniczki w kontekście swojej urody, a nie osiągnięć sportowych.

Staram się tym nie przejmować. Oczywiście, jesteśmy kobietami i lubimy dobrze wyglądać, ale naszym priorytetem jest godne reprezentowanie sportu, który uprawiamy. W męskiej piłce komentarze na temat wyglądu też się pojawiają, jednak jest ich znacznie mniej. Chciałabym, żeby tak było też u nas.

Jak wygląda dzieciństwo obiecującej, młodej piłkarki?

W wieku 12 lat wyjechałam z siostrą do Konina i zamieszkaliśmy w bursie. Mam dużą rodzinę, więc ciężko było nam się rozstać. Każdy normalny nastolatek ma szkołę od poniedziałku do piątku, a ja oprócz lekcji, miałam też treningi i mecze. Nie nazwałabym tego poświęceniem, dla mnie to był dar, bo ja, jak byłam małą dziewczynką, to nie miałam nawet pojęcia, że takie kobiece kluby w ogóle istnieją. Tęskniłam za rodzicami, ale taki właśnie jest sport, że trzeba się oddać całkowicie.

Co się czuje, gdy osiąga się pierwszy ogromny sukces?

Pierwszym takim sukcesem było zdobycie Mistrzostwa Europy z kadrą do lat siedemnastu. Bardzo długo grałam z Medyku Konin i zależało mi, by zdobyć dla nich Puchar Polski i Mistrzostwo Polski. I to mi się udało. Potem wyjazd za granicę do tak wielkiego klubu i zdobycie Mistrzostwa Niemiec, Pucharu Niemiec, zagranie z tym klubem w finale Ligi Mistrzyń, gra w reprezentacji Polski. Takie sukcesy pokazują, że ciężka praca się opłaca.

Rodzice są dumni?

Zawsze mnie wspierali, nawet gdy byłam małą dziewczynką i grałam z chłopakami, to nigdy mi nie mówili, że mam tego nie robić, bo nikt tego nie robi.

Dlaczego są takie dysproporcje w Polsce między piłką męską a kobiecą?

Piłka męska jest w Polsce obecna od wielu lat, a kobieca dopiero rośnie w siłę. Mam nadzieję, że za kilka lat nie będziemy mówiły, że ta piłka staje się popularna, ale że jest popularna. Myślę, że tak się stanie, gdy pojedziemy z zawodniczkami na wielki turniej. Pracujemy nad tym i myślę, że to jest w naszym zasięgu. Marzę o tym, żeby reprezentować nasz kraj na mistrzostwach Europy czy świata. Chciałabym też, by na trybunach było więcej osób, bo lepiej się gra, gdy czuć emocje kibiców.

Jak to jest być idolką dla małych dziewczynek, które marzą o grze?

Jestem z tego bardzo dumna. Daję z siebie wszystko na boisku i mam nadzieję, że one to obserwują. Na pewno będę robiła wszystko, żeby ich nie zawieść. Zawsze radzę dziewczynkom, które interesują się piłką, żeby nie przejmowały się krytyką, tylko robiły swoje. I przede wszystkim, żeby cieszyły się tym wspaniałym sportem i podążały za marzeniami. Oczywiście, potem do tego dochodzi ciężka praca, ale najważniejsza na początku jest ta wielka radość z piłki, jaką ja też odczuwałam.

Bardzo wiele osób wciąż nie wierzy w kobiecą piłkę w Polsce. Nawet przygotowując się do tej rozmowy, słyszałam od znajomych mężczyzn, że przecież to interesuje tylko garstkę najwierniejszych fanów.

W taki sposób wypowiadają się osoby, które nigdy nie widziały, jak gramy w piłkę, które kompletnie nas nie znają. Zapraszam takie osoby na nasz mecz. Niech zobaczą, że my też dajemy na boisku z siebie wszystko dla orzełka na piersi. Woli walki dla Polski na pewno nigdy nam nie zabraknie.

W Kraśniku kilka miesięcy temu dyrektor sportowy wyrzucił dziewczynki z murawy, bo bał się, że zniszczą murawę przed meczem sekcji męskiej.

Słyszałam o tym i uważam, że to było niedopuszczalne.

Jak ocenia pani rozgrywki Polaków w Euro 2020?

Nigdy nie będę krytykowała piłkarzy. Dawali z siebie wszystko. Myślę, że zabrakło im szczęścia. Powinniśmy wspierać naszych bez względu na to, czy wygrywają, czy przegrywają.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta