Ewa została spawaczką. Była jedyną kobietą wśród 50 mężczyzn
– No proszę: tutaj masz spawarkę, elektrody, tutaj są blachy. No to jedziesz – usłyszała Ewa pierwszego dnia kursu spawania. Zmieniła swoje życie o 180 stopni i nie żałowała tej decyzji nawet przez chwilę.
Ewa skończyła studia na kierunku inżynierii materiałowej. Przyznaje, że w Polsce nie mogła znaleźć pracy związanej z jej wykształceniem. Jak wielu Polaków zdecydowała się na emigrację. Wybrała swoje wymarzone miejsce – Finlandię, w której mieszka już 9 lat. To właśnie tamtejsza muzyka i kultura interesowały ją od dawna. Tam mogła też zacząć zupełnie nowe życie.
Klaudia Kolasa, WP Kobieta: Jak zareagowała twoja rodzina, kiedy dowiedziała się, że chcesz emigrować?
Ewa, spawaczka: Rodzice zrozumieli, że nie ma sensu, żebym została w Polsce, jeżeli nie mogę znaleźć żadnej pracy. Nie miałam ani męża, ani chłopaka, ani dzieci, więc nie było żadnego problemu. Po prostu pomyślałam, że nie mam nic do stracenia. Babcia najbardziej się martwiła, ale takie są babcie.
Czym początkowo się zajmowałaś?
W Finlandii, będąc kobietą i nie znając języka, było praktycznie niemożliwe, żebym znalazła pracę. Zatrudnienie znajdują tutaj fachowcy, głównie spawacze, osoby zajmujące się obróbką metali, czy programiści, jeśli są bardzo dobrzy. Kobietom przypadają zajęcia takie jak sprzątanie czy opieka nad dziećmi. Ja początkowo byłam listonoszką i opiekunką, ale później postanowiłam wrócić do podstaw i zostałam spawaczem.
Mówisz, jakby to nie było nic trudnego. Jak to się wydarzyło?
W tamtejszym urzędzie pracy zgłosiłam chęć uczestnictwa w kursie dla spawaczy. Tłumaczyłam swój wybór teoretycznym zapleczem i brakiem praktycznych umiejętności oraz fachu, który zapewniłby mi stabilną pracę. Sam pomysł wziął się z umiłowania do prac manualnych. Po dwóch dniach kursu już wiedziałam, że będzie mi się to podobać.
Jak wyglądał kurs? Brało w nim udział więcej kobiet?
Kurs odbywał się w szkole zawodowej, gdzie byłam jedyną kobietą wśród 50 mężczyzn. Zostałam ciepło przyjęta i szybko doceniona. Nauka wyglądała tak: "Tutaj masz spawarkę, elektrody, tutaj są blachy. No to jedziesz". Głównie uczyłam się, obserwując innych, doświadczonych spawaczy, no i dopytując nauczyciela. Później wysłano mnie na praktyki w ramach kursu.
Pewnie nie było łatwo się odnaleźć. Nie stresowałaś się?
Stresowałam się w miejscu pracy, ale okazało się, że sama byłam swoim największym krytykiem. Kiedyś współpracownicy przynieśli mi części do spawania i patrzyli, jak spawam. Nie to, że na ręce, tylko pospawałam to, co miałam pospawać, a później przyszedł do mnie kolega, żeby zobaczyć, jak sobie radzę. No i chyba powiedział szefowi, że dobrze to wygląda, bo tamten po kilku dniach zapytał, czy chciałabym z nimi zostać.
Czym dokładnie się zajmujesz?
Firma, w której pracuję, zajmuje się projektowaniem i produkcją maszyn do mycia ultradźwiękowego. Dostaję zamówienia, części i rysunki techniczne, i według nich spawam. Poza spawaniem składam również elektronikę, którą umieszcza się w myjkach. Części, które spawam, pracują latami pod wodą, więc zanim je wyślemy w świat, testujemy wszystko pod wodą i pod ciśnieniem. Niektóre myjki mają dosłownie kilkanaście centymetrów wielkości, inne kilkanaście metrów.
Zobacz także: "Dużo osób nie rozumie, że listonosz to tylko człowiek". Paula i Karolina opowiadają o tym, jak to jest być listonoszką
A jak ci się pracuje wśród mężczyzn? Jesteś rodzynkiem czy macie w zespole więcej kobiet?
Bardzo dobrze. Mężczyźni moim zdaniem są bardziej wyluzowani i skłonni do pomocy. Jestem rodzynkiem, ale nie nadużywam w żadnym wypadku swojej pozycji. Zwykle jak się poprosi o radę starszego spawacza, który pracuje w zawodzie 30 lat, to można się wiele nauczyć. Na początku słyszałam, jak mężczyźni rozmawiają między sobą o tym, że daję sobie radę, że szybko się uczę. To było bardzo miłe.
Ludzie dziwią się, kiedy mówisz, że jesteś spawaczem?
Czasem budzę zdziwienie wśród ludzi spoza branży, bo nie pasuję im do wizerunku stereotypowego spawacza.
A jaki jest wizerunek stereotypowego spawacza?
Ludzie czasami się dziwią przez to, jak wyglądam. To są ludzie, którzy nie są w branży, którzy nie są spawaczami. Dziwi ich, że kobieta, która ma pomalowane paznokcie i przychodzi w sukience, mówi, że jest spawaczem: "No, ale jak to?". Znajomy, kiedy dowiedział się, że jestem spawaczem, powiedział: "To takie mało seksowne". Ale jak mało seksowne? Oczywiście, że w pracy ubieram się tak, jak powinnam: noszę odpowiedni strój, mam maskę i rękawice. To jednak zupełnie nie ma wpływu na mój wygląd po pracy. Choć czasem słyszę takie komentarze, spotykam się też z dużym szacunkiem. Szczególnie ze strony mężczyzn.
Co najbardziej lubisz w swojej pracy?
Ta praca pasuje do mojej natury. Lubię zajęcia wymagające precyzji i to daje mi satysfakcję. Elementy, które wykonuję, lecą w świat i pracują niemal na wszystkich kontynentach. Poza tym mam świetnych kolegów w pracy. Lubię też to, że przychodzę do roboty i niczym się nie stresuję. Po prostu wkładam słuchawki, słucham muzyki, mogę się wyluzować i robię to, co do mnie należy. Bezstresowa, fajna praca. Jedyny minus to wstawanie o 6 rano.
Miałaś jakieś obawy, kiedy zaczynałaś?
Moim głównym zmartwieniem na początku było zdrowie. To, czy się nie nawdycham różnych oparów, czy to na oczy dobrze robi, czy to mnie nie skrzywdzi. Ale nie, nie skrzywdzi. Z czasem nauczyłam się, że najgorsze, co może się wydarzyć, to porażenie prądem. Ale to nie jest prąd, który może zabić, także spawanie nie może zabić, nie ma w tym zawodzie nic strasznie niebezpiecznego. Wszędzie może zdarzyć się wypadek.
Uważasz, że to dobry zawód dla kobiet?
Tak, jak najbardziej. Kobiety są solidniejsze, bardziej skupione i mają, że tak powiem, "lepszą rękę". Kobieta stara się, żeby było lepiej. Faceta nie zawsze obchodzi, jaki będzie wizualny efekt. To kobiety zwykle kładą duży nacisk na jakość, na estetykę wykonania, na wygląd. Dostaję zawsze duże pochwały, że wszystkie spawy bardzo dobrze wyglądają.
Według listy zawodów potrzebnych na rynku pracy opublikowanej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej technik spawalnictwa jest jednym z 24 najbardziej "przyszłościowych" profesji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl