Fobia: jak z nią żyć?
Boisz się pająków? Wpadasz w panikę na widok myszy? A może przeszywają Cię zimne dreszcze na samą myśl o locie samolotem? Nie jesteś sama! Na różnego typu fobie cierpi dziś coraz więcej osób. Skąd biorą fobie i jak z nimi walczyć?
08.04.2011 | aktual.: 08.04.2011 16:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Boisz się pająków? Wpadasz w panikę na widok myszy? A może przeszywają Cię zimne dreszcze na samą myśl o locie samolotem? Nie jesteś sama! Na różnego typu fobie cierpi dziś coraz więcej osób. Skąd biorą fobie i jak z nimi walczyć?
Nie ma ludzi, którzy nie odczuwają strachu. Nie każdy jednak cierpi na fobię. Jak to rozróżnić? – O fobii możemy mówić, gdy nadmierny lęk przed konkretnymi sytuacjami, zjawiskami, przedmiotami, które są bezpieczne, utrudnia życie danej osobie na tyle, że unika ona sytuacji i przedmiotów i stwierdza, że przez to nie może w pełni korzystać z życia – wyjaśnia psycholog i terapeuta Magdalena Chomka. Istotne, że fobik boi się rzeczy z racjonalnego punktu widzenia zupełnie bezpiecznych. Strach przed włochatą tarantulą lub biegającym bez smyczy olbrzymim psem to zupełnie naturalna reakcja, a nie fobia.
Choroba czy dziwactwo?
Krzysiek to postawny mężczyzna po trzydziestce. Przystojny, często pływa i biega, startuje w maratonach. Ma jedną, wstydliwą tajemnicę: boi się wysokości. I nie chodzi bynajmniej o spacery po moście linowym widzącym nad przepaścią. Nie ma mowy, żeby Krzysiek stanął na stołku i zmienił żarówkę albo powiesił zasłony w pokoju. Wpada w panikę, kiedy stoi na niewielkiej kładce.
– Na szczęście spotkałem kobietę, która to akceptuje – opowiada Krzysztof. – Ona dla odmiany ucieka, kiedy tylko zobaczy pająka, więc w naszym związku to ona zajmuje się wszystkimi „pracami na wysokościach”, a ja usuwam z domu robale i pająki – żartuje.
Krzysiek i jego partnerka nie są wyjątkami. Na fobie i niewytłumaczalne lęki cierpi spory procent społeczeństwa – liczba fobików wciąż się zwiększa. Dlaczego? Świat jest coraz bardziej skomplikowany, coraz trudniej zrozumieć jego mechanizmy, a to właśnie zjawiska niewyjaśnione najczęściej budzą lęk. Nie bez znaczenia jest też medialna koncentracja na negatywnych wydarzeniach – wiele osób zaczyna żyć w poczuciu nieustannego zagrożenia, a stąd już tylko krok do fobii.
Pająki, węże i społeczeństwo
Przyczyny fobii nie są do końca wyjaśnione. Według psychologii ewolucyjnej lęk był przystosowawczy z punktu widzenia przetrwania organizmu – nasi przodkowie musieli reagować instynktownie, nie było czasu na analizę zagrożenia. Zdaniem niektórych psychologów, strach przed wężami i pająkami jest tak częsty, bo w przeszłości zwierzęta te często były jadowite. Inni są natomiast zdania, że to efekt częstego przedstawiania tych stworzeń jako groźnych i niebezpiecznych. Rzeczywiście, powstało kilka filmów o pająkach, owadach czy wężach; horrory o krwiożerczych kotach czy psach – mordercach są zdecydowaną rzadkością.
Fobia może też być... zaraźliwa. – Jeśli ktoś z rodziny boi się czegoś, zachowuje się lękowo w danej sytuacji, np. krzyczy na widok myszy lub pokazuje niewerbalnie (gesty, mimika), że czegoś należy się bać, dziecko się tego uczy – mówi psycholog Magdalena Chomka. Fobia może też być efektem negatywnych doświadczeń. To dlatego do katalogu współczesnych lęków trzeba dopisać fobię społeczną, szkolną czy... strach przed korzystaniem z komputera i Internetu.
Jak wyleczyć fobię?
– Panicznie boję się robaków i owadów. Nie ma mowy, żebym zrelaksowała się na wycieczce do lasu lub pojechała pod namiot – opowiada Magda, studentka psychologii. – Doskonale wiem, że to fobia i tak naprawdę te małe stworzenia są niegroźne. Ale żadne racjonalne tłumaczenia nie pomagają. Rzeczywiście, jeśli cierpisz na fobię, lek nie ustąpi, gdy ktoś przedstawi ci racjonalne argumenty. Nie oznacza to jednak, że jesteś skazana na życie ze swoimi lękami.
Fobie można leczyć. Psycholog Magdalena Chomka poleca terapię poznawczo-behawioralną. Na czym to polega? Przede wszystkim: żadnego grzebania w przeszłości i szukania urazów z dzieciństwa, czyli tego, co często kojarzy się z wizytą u psychologa. Ta forma terapii polega na pracy nad naszymi negatywnymi przekonaniami o rzeczywistości i próbą ich zmiany. – Pozwala eksperymentalnie sprawdzić, że to, czego się boimy nie musi zrobić nad krzywdy i nie ma powodu do obawa. Część oparta na ekspozycji pozwala stopniowo stawić czoło obiektowi, którego się obawiamy – wyjaśnia terapeutka.
Pacjenci zaczynają od stopniowego oswajania się z obiektem fobii. Cierpisz na arachnofobię? Na początek przyzwyczajasz się do myślenia o pająkach, następnie oglądasz zdjęcia i filmy o ich zwyczajach. Kolejny etap to dotykanie pająka – zabawki, a wreszcie przebywanie z żywym okazem w jednym pomieszczeniu. Uwaga: celem terapii nie jest wzbudzenie miłości do pająków. Przecież nie musisz ich trzymać na kolanach i głaskać – wystarczy, że nie będzie ci przeszkadzać ich obecność i zapanujesz nad chęcią natychmiastowej ucieczki na widok każdego ośmiołapa.
– Terapia poznawcza pomaga też zmienić przekonania na temat obiektu fobii – mówi Magdalena Chomka. Zdarza się, że pacjenci kierują się przesądami, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Na przykład są przekonani, że kot tylko czeka, by rzucić się na śpiącego człowieka i przegryźć mu gardło. Solidna porcja wiedzy i stopniowe oswajanie się mogą pomóc w skutecznym przezwyciężeniu lęków.
(apa/sr)