Ford Focus Active w Nicei. Niezapomniana przygoda dla aktywnych
"Najważniejsze w życiu jest to, co robisz. Nie to, co posiadasz". Ta prosta, ale chwytliwa myśl pasowała idealnie do prezentacji Forda Focusa Active, którą zorganizowano na początku lipca w Nicei.
02.08.2019 11:21
Zaproszenie otrzymali przedstawicieli mediów z Europy, w tym dwójka dziennikarzy z Polski. Choć od początku było wiadomo, że wydarzenie jest związane z promocją nowego Forda, organizatorzy nie zapraszali na motoryzacyjną imprezę. To miała być przygoda, w której Ford Focus Active jest narzędziem i jedną z wielu atrakcji.
Jako dziennikarz niezwiązany z branżą motoryzacyjną ucieszyłem się, że po wylądowaniu w Nicei nie musiałem słuchać o osiągach nowego Focusa, drodze hamowania, przyspieszeniu, koniach mechanicznych i spalaniu. Zamiast tego po zrzuceniu bagaży w zjawiskowym hotelu Le Mas de Pierre dostaliśmy kluczyki do auta i w drogę. Szybko znalazłem wspólny język z dziennikarką konkurencyjnego portalu i przez dwa dni tworzyliśmy zgrany zespół. To nie miały być krótkie wakacje uzupełnione słuchaniem prezentacji. Impreza Forda przypominała telewizyjne show "Agent", bo na każdą z drużyn czekał szereg zadań do wykonania.
Oczywiście pomiędzy poszczególnymi punktami usytuowanymi w okolicach Nicei i Monako poruszaliśmy się Fordem Focusem Active. Jako kierowca, a zarazem kompletny laik w kwestiach motoryzacyjnych, z miejsca zakochałem się w samochodzie, który miałem okazję sprawdzić w rozmaitych warunkach. Jazda po autostradzie czy stanie w korkach (z widokiem na palmy i Lazurowe Wybrzeże) nie było szczególnie emocjonujące. Ale przeciskanie się wąskimi uliczkami, gdzie każdy zaparkowany samochód miał wgniecione lub zarysowane boki, albo pokonywanie górskich serpentyn z zakrętami o 180 stopni to coś, czego długo nie zapomnę.
Ford Focus Active sprawdził się w takich warunkach znakomicie. Dzięki czujnikom wskazującym odległość od przeszkody i kamerze cofania, nie miałem najmniejszego problemu z manewrami w ciasnych uliczkach. Pokonywanie zakrętów w górach również okazało się niesamowitą frajdą. Nie mniejszą niż sportowe atrakcje, które przewidzieli organizatorzy.
A muszę przyznać, że nie dali się nudzić i zadbali, by każdy z gości miał o czym opowiadać i co pokazywać na zdjęciach. Zaczęło się od pływania kajakiem po wodach Lazurowego Wybrzeża. Tego samego dnia pojechaliśmy na wzgórze z widokiem na panoramę Monako. Zadanie w tamtym miejscu nie przypadło do gustu ludziom z lękiem wysokości, bo polegało na zjeździe na linie z ok. 20-metrowej skały. Miękkie nogi z początku odmawiały posłuszeństwa, ale było warto się przełamać.
Popołudniu chwila wytchnienia w hotelu Le Mas de Pierre oddalonym od nicejskiego lotniska o ok. 10 km. Fantastyczne miejsce i prawdziwy azyl dla turystów, którzy oczekują od hotelu czegoś więcej niż miejsca do spania.
Drugi i ostatni dzień rozpoczął się od samochodowej wspinaczki na szczyt góry, gdzie znajdował się start przejażdżki rowerowej i zadanie łucznicze. Ciągle mam dylemat, czy więcej emocji dostarczyła mi jazda Focusem po serpentynach, czy jednak gnanie po leśnych ścieżkach na rowerze MTB z elektrycznym wspomaganiem. Jedno i drugie jest na pewno godne polecenia, szczególnie w tak niesamowitych okolicznościach przyrody.
Z imprezy promującej Forda Focusa Active nie przywiozłem żadnej wiedzy na temat silników, spalania i drogi hamowania. Nie licząc tego, co zostało mi przekazane w materiałach reklamowych. Ale wcale nie o to chodziło. Celem było zbieranie doświadczeń i niezapomnianych wspomnień. Właśnie dlatego trafił do mnie slogan przywołany na początku, który w moim przekonaniu idealnie pasuje do filozofii stojącej za tym autem. Samochodem dla ludzi aktywnych, którzy w tygodniu stoją w korkach, a w weekendy pakują sprzęt sportowy i ruszają za miasto. Do przeżywania niesamowitych przygód nie trzeba nic więcej.