Blisko ludziFranek Broda zabiera głos. Siostrzeniec premiera o adopcji dzieci przez homoseksualistów

Franek Broda zabiera głos. Siostrzeniec premiera o adopcji dzieci przez homoseksualistów

Franek Broda
Franek Broda
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
oprac. KBŁ
19.03.2021 09:54

18-latek wzbudził zainteresowanie w zeszłym roku, gdy zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy. Później zaczął udzielać się w mediach i z dumą podkreślać, że jest częścią społeczności LGBT. Teraz przyznał, że w przyszłości chciałby wychowywać dzieci z partnerem.

– Nie jest to na pewno ten czas, ale ja bym dążył do tego, żeby adopcja dzieci przez pary homoseksualne była oficjalnie dozwolona w Polsce – mówi w rozmowie z "Super Expressem" Franek Broda. – Myślę też, że powinniśmy oswajać społeczeństwo z faktem, że są ludzie innej orientacji i oni też mają prawo do stworzenia szczęśliwej rodziny, a nie jeszcze bardziej dowalać osobom, którym w tym kraju i tak już jest ciężko – zauważa.

Franek Broda – adopcja dzieci przez pary homoseksualne

W tej chwili nie czuje się jeszcze gotowy, by myśleć o rodzinie, ale kiedy przyjdzie na to czas, chciałby dostać szansę na ojcostwo. – Tak, będę dbał o dziecko wbrew temu, co sugeruje na przykład pani Kaja Godek twierdząca, że homoseksualiści chcą adoptować dzieci po to, żeby je wykorzystywać seksualnie – przekonuje Franek. – Ja wręcz przeciwnie, będę je chronił przed przemocą fizyczną, ale i psychiczną, stosowaną wobec osób LGBT przez prawicę – zaznacza mocno.

To kolejny raz, gdy Broda uderza w partię wujka Mateusza Morawieckiego. W czerwcu 2020 r. w wywiadzie dla WP Kobieta nie powiedział jednak o premierze złego słowa. – Chciałbym żyć w Polsce otwartej, tolerancyjnej, w której wszyscy politycy ze sobą rozmawiają, a nie kłócą. Parlament to wspólny rząd, a nie większości jednej partii. Chcę dyskusji w Polsce, bo wtedy jako kraj mogłaby być faktycznie lepsza, bardziej wiarygodna i mielibyśmy progres, a nie regres, który widzimy w tym momencie – mówił nam.

Chętnie opowiadał również o zmarłym dziadku. – Był osobą, która pomagała każdemu. Potrafił przyjąć do domu bezdomnego i porozmawiać z kimś, kogo dyskryminowano. Tego się od niego nauczyłem. Mimo że mieliśmy różne poglądy, to naszą wspólną cechą jest właśnie to, że szanujemy drugiego człowieka – podkreślił.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1109)
Zobacz także