Fryderyki 2021: Krzysztof Zalewski pocałował kolegę. Następnie pokusił się o polityczny komentarz

Podczas gali prowadzonej przez Gabi Drzewiecką i Roberta Karpowicza oraz Mery Spolsky i Marcina Prokopa wystąpiła plejada polskich twórców, wśród nich wspomniany Krzysztof Zalewski, który wykonał utwór pt. "Annuszka".

Muzyk otrzymał aż sześć nominacji, ostatecznie otrzymując statuetkę w kategorii "autor roku". Odbierając nagrodę, pozwolił sobie na mocny, polityczny komentarz.

- Strasznie się cieszę, jest to dla mnie niezwykle ważna nagroda, pamiętam, jak byłem nieco młodszy i Kasia Nosowska, moja absolutna idolka, otrzymywała tego Fryderyka, więc cieszę się niezmiernie. Dziękuję Kayaxowi, całej ekipie, Kasi Nosowskiej, Oldze Tokarczyk i Grzegorzowi Ciechowskiemu, którym się inspirowałem, pisząc utwory na płytę "Zabawa". I wypadałoby, żebym jako "Autor Roku" coś autorskiego powiedział. To może powiem tak: ci, co tak mówią, chyba mają rację. Pięć gwiazdek, trzy gwiazdki i Konfederacja. Trzymajcie się – powiedział.

Jednak to nie wszystko. Statuetkę Fryderyka wręczał Krzysztofowi Zalewskiemu Ralph Kamiński. Zalewski po dotarciu na scenę, mocno pocałował kolegę po fachu w usta. Tuż po tym wygłosił płomienne przemówienie.

Oprócz Zalewskiego laureatami Fryderyków zostali m.in.: Edyta Bartosiewicz, Mata, Hania Rani, Sanah, Baash czy Vader.

 Sam Zalewski otrzymał ostatecznie cztery statuetki w kategoriach: "Autor roku", "Album roku pop rock alternatywny", "Teledysk roku" oraz w duecie z Andrzejem Markowskim "Producent muzyczny roku".

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl