Gady, płazy i pajęczaki. Polacy pokochali egzotyczne zwierzęta
– Myślę, że gady są fantastycznymi zwierzętami dla dzieci w każdym wieku. Wszystko zależy jednak od gatunku. Nie kupujesz przecież swojemu synowi psa w typie Rottweilera, ani 3-metrowej kobry królewskiej – mówi Martin. Psycholog Adam Lewanowicz tłumaczy motywy hodowania egzotycznych pupili.
10.04.2019 | aktual.: 11.04.2019 15:11
Królik czy papuga jako domowy pupil nie wzbudza większych kontrowersji. Sprawa staje się poważniejsza, gdy decydujemy się na bardziej egzotyczne zwierzęta. W końcu ciężko wyobrazić sobie dziecko głaszczące boa dusiciela. Jednak takich okazów nie kupuje się po to, by je prztulać.
Od fobii do pasji
Jaromir swojego pierwszego pająka dostał od kolegi 10 lat temu, w ramach walki z arachnofobią. Nowy pupil nie tylko pomógł mu uporać się z lękiem, ale także zapoczątkował jego nowe hobby. Psycholog Adam Lewanowicz podkreśla, że jest to bardzo popularna technika w terapii poznawczo-behawioralnej – W opisywanej metodzie narażamy się na ekspozycję różnych bodźców. Jeżeli np. boimy się kur, to zaczynamy od tego, że kładziemy piórko na biurku, potem zaś systematycznie zbliżamy obiekt – tłumaczy.
Ptasznik
Jaromir ma węża, 2 jaszczurki i 6 pająków. Z wielką dumą mówi zwłaszcza o tych ostatnich – posiada m.in. ptasznika czerwonokolanowego – Żadnego z nich nie oddałbym nikomu, nawet za wielkie pieniądze. Stały się już częścią mojej rodziny. Będzie mi bardzo smutno, jeśli któryś z nich odejdzie, ale myślę, że będę brał następne, bo są zwyczajnie piękne – tłumaczy mężczyzna.
– Nie ma nic lepszego, niż patrzenie jak z wielkości 1 cm rosną do 28 cm – dodaje. Bliscy różnie podchodzą do jego hobby. Niektórzy z zachwytem i ciekawością, inni z obrzydzeniem spoglądają na szybę terrarium. Jaromirowi to nie przeszkadza.
Ptasznik
Sposób na teściową
Gorzej było u Marty. Kobieta jakiś czas temu odwiedziła jeden ze sklepów zoologicznych. W akwarium wypatrzyła nietypowe zwierzę – ambystomę meksykańską. To coś w rodzaju pływającej jaszczurki. Mimo, iż nie miała doświadczenia w hodowli tego typu zwierząt, bez wahania zdecydowała się na zakup.
Młoda ambystoma meksykańska
Problemy pojawiły się później – kobieta nie wiedziała jak zajmować się nietypowym stworzeniem. Również sprzedawca nie potrafił jej niczego doradzić. Pomoc znalazła w internecie. Na jednej z facebookowych grup trafiła na doświadczonych hodowców, którzy pomogli jej skompletować odpowiedni sprzęt i pożywienie.
To także oni odkryli, że Krystian (bo tak kobieta nazwała swojego pupila) wcale nie jest samcem, a samicą – dziś już Krystyną. Marta, nauczona doświadczeniem, radzi, aby kupować zwierzęta tylko u hodowców konkretnego gatunku. Jak twierdzi, zwykłe sklepy zoologiczne bardzo rzadko dysponują odpowiednio przeszkoloną obsługą.
Ambystoma meksykańska
Relacja Marty z Krystyną jest raczej jednostronna. Kobieta podkreśla, że ciężko nawiązać kontakt z płazem – Lubię na nią patrzeć, sprawia mi to zawsze bardzo dużo radości. Mam wtedy wrażenie, jakby się do mnie uśmiechała – mówi dziewczyna. Niestety nie wszyscy podzielają jej entuzjazm. Zwierzę szczególnie nie spodobało się jej teściowej. Odkąd kobieta zobaczyła płaza, przestała ją odwiedzać.
Relacja z wężem
Mariusz od dziecka interesował się gadami. Podziwiał ich zdolności kamuflażu i przetrwania. Ogromne wrażenie robiły na nim zęby jadowe oraz ubarwienie. Jego własny wąż był więc tylko kwestą czasu. 8 miesięcy temu kupił pytona królewskiego – Chciałem mieć małego węża, który jednocześnie będzie miał masywne ciało. Patrząc na niego mam wrażenie obcowania z czymś bardzo silnym – mówi. Nie przeszkadza mu to, że jest mało aktywnym gatunkiem, z którym nie ma takiej interakcji, jak np. z psem czy kotem – Wystarczy mi podziwianie go w bezruchu – tłumaczy Mariusz.
Pyton królewski
Pomimo tego, wydaje mu się, że pomiędzy nim a wężem i tak nawiązała się pewnego rodzaju relacja. Mężczyzna chwali się, że jego pyton nauczył się związku pomiędzy otwieraniem szuflady, a karmieniem – Wychodzi wtedy z kryjówki i pełznie do lewego rogu terrarium – opowiada z dumą.
Mariusz mieszka na wsi i nie ukrywa, że jego zwierzę wśród miejscowych wywołuje bardzo dużo emocji. Sąsiedzi chętnie oglądają węża, jednak sami podkreślają, że nie zdecydowaliby się na podobnego pupila. Jak do tej pory nie spotkał się z żadną formą niechęci czy strachu.
Aportująca jaszczurka
Węże, m.in. boa kolumbijskiego, hodował również Martin. W rozmowie podkreśla, że posiadanie zwierzęcia powszechnie uznawanego za niebezpieczne, miało potwierdzić jego męskość. Mężczyzna, który jest dziś ojcem dwójki dzieci, nie widzi nic złego w mieszkaniu w jednym domu z maluchami i wężami.
– Myślę, że gady są fantastycznymi zwierzętami dla dzieci w każdym wieku. Wszystko zależy jednak od gatunku. Nie kupujesz przecież swojemu synowi psa w typie Rottweilera, ani 3-metrowej kobry królewskiej – mówi. Martin poleca również inne gady. Uważa, że jaszczurki można trenować podobnie, jak psy – Aportują, przychodzą na żądanie, czasami nawet są w stanie nauczyć się rożnych sztuczek – wylicza.
wąż zbożowy
Wąż prawie jak sportowy samochód
Wybór egzotycznego stworzenia może być sposobem na kompleksy jego właściciela. Psycholog Adam Lewanowicz podkreśla, że posiadanie nietypowego zwierzęcia powoduje, że czujemy się wyjątkowi – Kundelka ze schroniska może adoptować praktycznie każdy. Wąż może być pewnego rodzaju szpanem, którym możemy pochwalić się przed np. sąsiadami – mówi. Lewanowicz zwraca również uwagę na aspekt finansowy. Zakup takiego gada wiąże się sporym wydatkiem – jest to jasny komunikat o naszym statusie materialnym.
– Dużo osób ma sportowe samochody czy torebki od Louis Vuitton. Egzotycznie zwierze ma być dokładnie takim samym symbolem – tłumaczy psycholog. Dodaje, że tego typu stworzenia często mają również na celu podbudowanie ego właścicieli, czy opisywanego przedłużenia męskości. Niestety, jak podkreśla, nie działa to na dłuższą metę.
– Pokazywanie innym, że stać nas na drogie zwierzę jest dosyć płytkie. Powinniśmy szukać przyczyn kompleksów, a kupując tego typu stworzenia, leczymy je jedynie objawowo. Problemy mają różne źródła, często biorą się z trudnego dzieciństwa. Maskowanie ich nie jest żadnym rozwiązaniem – twierdzi specjalista.
Ważna jest edukacja i odpowiedzialność
Dzieci, które wychowują się w domu z wężami, czy pająkami rozwijają się tak samo, jak ich rówieśnicy posiadający np. psa. Psycholog dziecięcy Katarzyna Kucewicz nie widzi żadnych przeszkód w posiadaniu egzotycznych zwierząt. Podkreśla jednak, że należy przestrzegać wszystkich zasad bezpieczeństwa i co najważniejsze, hodować wyłącznie legalne i niezagrażające życiu i zdrowiu stworzenia.
Specjalistka zwraca jednak uwagę na inny problem – nieodpowiedzialność dorosłych. Uważa, że rodzicom bardzo często brakuje zdrowego rozsądku, w konsekwencji czego ich dzieci padają ofiarą niebezpiecznych zwierząt. Dodaje również, że opiekunowie czasami więcej czasu poświęcają swoim pupilom niż dzieciom.
Posiadanie zwierząt, nawet tych egzotycznych, ma zdaniem Kucewicz wiele zalet – Dzieci kochają żywe stworzenia, więc obcowanie z nimi to dla naszych pociech relaks i wyciszenie. Ważne jest nauczenie malucha empatii i troski o pupila. Edukacja na temat potrzeb zwierzęcia i umiejętnej opieki to bardzo ważny element wychowania – tłumaczy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl