ModaGdzie kupują millenialsi?

Gdzie kupują millenialsi?

Millenialsi, czyli generacja Y to według większości źródeł osoby urodzone pomiędzy 1981 a 2000 rokiem i naturalni następcy pokolenia X. Nazywani najbardziej egoistyczną i zakochaną w sobie generacją minionego tysiąclecia, znani są ze swojego pozytywnego stosunku do życia i sprzeczności, jakie charakteryzują ich światopogląd.

Gdzie kupują millenialsi?
Źródło zdjęć: © Fashion Post

26.11.2015 | aktual.: 01.12.2015 10:06

Millenialsi, czyli generacja Y to według większości źródeł osoby urodzone pomiędzy 1981 a 2000 rokiem i naturalni następcy pokolenia X. Nazywani najbardziej egoistyczną i zakochaną w sobie generacją minionego tysiąclecia, znani są ze swojego pozytywnego stosunku do życia i sprzeczności, jakie charakteryzują ich światopogląd. Z jednej strony uciekają od odpowiedzialności, z drugiej niezwykle cenią sobie wartości rodzinne. Nie lubią ściemy, a na ich lojalność trzeba zapracować, dlatego uważani są za najbardziej wymagających klientów. Okazuje się jednak, że niezwykle chętnie sięgają do kieszeni, a przyszłość wielu marek może leżeć właśnie w ich rękach. Gdzie kupują najczęściej? Poznajcie najpopularniejsze marki modowe i urodowe wśród millenialsów!\r\n\r\nJednym z najczęstszych określeń, jakie przypisuje się millenialsom jest egoizm (o to też oskarżył pokolenie Y w swoim głośnym artykule magazyn „Time”). Joeri Van der Berg, autor książki „How Cool Brands Stay Hot: Branding to Generation Y”, w której analizuje techniki marketingowe, jakie marki powinny kierować do millenialsów, zauważa jednak, że jest to błędny trop w opisywaniu tej generacji. Zdaniem Berga, pomimo tego że millenialsi poszukują indywidualnych osiągnięć, niezwykle dużo uwagi przywiązują do bliskich relacji z rodziną i przyjaciółmi, co czyni z nich znacznie bardziej społeczne pokolenie niż na przykład generację X.\r\n\r\nOkazuje się, że millenialsi są obecnie dla marek najbardziej atrakcyjną grupą konsumentów. Dlaczego? Powód jest prozaicznie prosty – kupują najwięcej i wydają najwięcej. Do 2018 roku będą dysponować największym budżetem na zakupy pośród wszystkich pokoleń. Tylko w 2015 roku ich wydatki szacuje się na 2.45 biliona dolarów (według polskiej skali), a za trzy lata prognozowana wartość ma przekroczyć granicę 3.39 biliona. Zaskarbienie sobie sympatii, zaufania i lojalności generacji Y wcale nie jest jednak takie łatwe. Millenialsi nie tylko wykazują alergię na standardowe reklamy telewizyjne i natarczywe namawianie ich do kupna produktu. Są także niezwykle wyczuleni na każde oszustwo i ściemę – jeśli przyłapią daną markę na próbie zrobienia z nich idiotów, jest prawie pewne, że długo nie zdecydują się na zakup produktu z jej oferty. Podstawą dotarcia do przedstawicieli tego pokolenia jest więc wiarygodność i autentyczność. Jak słusznie zauważa Van der Berg, stanowi to dość spore wyzwanie dla marek – z jednej \r\nstrony bowiem muszą pozostać wierni swojemu DNA, z drugiej – cały czas się zmieniać i dostosowywać do zachodzących w swoim otoczeniu zmian.\r\n\r\n\r\n

\r\n\r\n\r\n\r\nNa co w takim razie zwracają uwagę millenialsi w komunikacji marketingowej? Według przeprowadzonych badań, prawie 50 proc. z nich twierdzi, że marketing szeptany ma większy wpływ na dokonywane przez nich zakupy niż reklamy telewizyjne – jedynie 17 proc. zdradziło, że do nabycia produktu skłoniła ich reklama. Marketing szeptany, tak popularny wśród millenialsów, stanowi także punkt wyjścia do wyjaśnienia fenomenu mediów społecznościowych, które w życiu reprezentantów pokolenia Y odgrywają niebagatelną rolę. Według badań Ipsos, 63 proc. z nich regularnie śledzi wybrane marki na kanałach social media, a 43 proc. „lubi” więcej niż 20 marek na Facebooku. Statystyki mówią więc same za siebie – aby dotrzeć do millenialsów, musisz być obecny w sieci.\r\n\r\n\r\n\r\nOd trzech lat magazyn „Teen Vogue” przygotowuje we współpracy z Goldman Sachs's Apparel and Accessories Global Investment Research Group ranking marek, które z największym skutkiem oddziałują na przedstawicieli pokolenia Y, zarówno w sieci, jak i „offline”. Wskaźnik bliskości marek oparty jest na pięciu kryteriach: świadomości marki, sympatii, marketingu szeptanym (zarówno w internecie, jak i w prawdziwym życiu), posiadaniu produktów danych marek oraz prawdopodobieństwie, że zdecydują się na ich produkty podczas robienia zakupów. Jakie marki znalazły się w tegorocznym zestawieniu?\r\n\r\nPierwsze miejsce zajął amerykański gigant odzieżowy, Forever 21 – marka na razie nie jest dostępna na polskim rynku, ale już wiadomo, że w 2017 roku mają pojawić się w naszym kraju pierwsze sklepy pod jej szyldem. Pozostałe miejsca na podium zdominowała z kolei Victoria’s Secret – młodsza linia marki, \"Pink\" uplasowała się na drugim miejscu, z kolei główna linia amerykańskiego potentata bieliźniarskiego zamyka pierwszą trójkę zestawienia. Kolejne pozycje zajęły Nike (4.), H&M (7.), Converse (8.) oraz Vans (15.). Spośród marek urodowych największą popularnością wśród millenialsów cieszą się Sephora i MAC, na 16. miejscu uplasowało się z kolei Maybelline. Ciekawostką jest także obecność w zestawieniu marek luksusowych – 17. miejsce zajął bowiem dom mody Louis Vuitton, a jego były dyrektor kreatywny Marc Jacobs uplasował się dwie pozycje niżej.\r\n\r\n\r\n

\r\n\r\n\r\n\r\nW szerszym zestawieniu 50 najpopularniejszych marek zadebiutowało w tym roku pięć firm: Adidas, Tiffany & Co., Nars, Nasty Gal oraz Calvin Klein. Ma to swoje uzasadnienie jeśli przeanalizuje się tegoroczne kampanie i komunikację marketingową tych marek: Calvin Klein, oprócz zaangażowania popularnych wśród millenialsów nazwisk, takich jak Kendall Jenner czy Justin Bieber, oparł swoją całą jesienno-zimową kampanię o „sexting” i wykorzystanie mediów społecznościowych w kontaktach damsko-męskich. W przypadku Adidasa niebagatelną rolę odegrała współpraca z Kanye Westem i będąca jej rezultatem kolekcja „Yeezy Boost”. Z kolei Nasty Gal z sukcesem opiera swoją komunikację marketingową na wykorzystaniu social media, a szczególnie Instagrama.\r\n\r\nJeżeli spojrzy się na zawarte w zestawieniu marki, wyraźnie widać, że znaczna większość z nich niezwykle umiejętnie i często korzysta z kanałów social media – Nike deklasuje w tym roku wszystkie inne marki pod względem liczby obserwujących i ich zaangażowania. Victoria’s Secret umiejętnie wzbudza rozgłos nie tylko komunikując najgłośniejszy pokaz w całym roku, ale grając hasztagami, a H&M… Cóż, szwedzkiej marce z pewnością w zajęciu tak wysokiej pozycji pomogła współpraca z domem mody Balmain i jego dyrektorem kreatywnym – mistrzem Instagrama, Oliverem Rousteingiem.\r\n\r\n\r\n

\r\n\r\n\r\n\r\nMimo że rok 2015 jeszcze się nie zakończył, specjaliści już prognozują, które z marek mogą dołączyć do zestawienia w przyszłym roku. Najwięcej uwagi poświęca się w tym miejscu brytyjskiej sieciówce Topshop, która tylko w ostatnim półroczu zaangażowała do swoich kampanii trzy instagramowe sensacje – siostry Bellę i Gigi Hadid oraz ich koleżankę, Hailey Baldwin. Jako przedstawicielkom generacji Y i fankom brytyjskiej marki, trudno nam się z tym nie zgodzić.\r\n\r\n

Michalina Murawska\r\nMiała zostać prawnikiem, została dziennikarzem. Absolwentka Dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Miłośniczka mody od najmłodszych lat– jej mama twierdzi, że już jako małe dziecko wyrywała i całowała strony z „Burdy”. Bez pamięci zakochana w Nowym Jorku, marzy jej się skromny loft w East Village. Uzależniona od Instagrama i masła orzechowego, wierna fanka wczesnego Allena, Bukowskiego i amerykańskiego hip-hopu. Lubi łamać zasady, więc swojego psa nazywa damskim imieniem.\r\n\r\n\r\n\r\n\r\n

[

]( http:\/\/fashionpost.pl\/ )\r\n\r\n\r\n\r\n

Źródło artykułu:Fashion Post
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)