Gerard Butler: Odwyk to była dobra decyzja
W jednym z ostatnich wywiadów Gerard Butler opowiedział o swoim niedawnym trzytygodniowym pobycie w klinice odwykowej. Szkocki aktor zgłosił się tam po pomoc w związku z uzależnieniem od leków.
W jednym z ostatnich wywiadów Gerard Butler opowiedział o swoim niedawnym trzytygodniowym pobycie w klinice odwykowej. Szkocki aktor zgłosił się tam po pomoc w związku z uzależnieniem od leków. Problemy zaczęły się po wypadku, jakiego doznał na planie filmu o surferach "Chasing Mavericks". Zaczął wtedy brać m.in. leki przeciwbólowe.
- Może silniejsza osoba nie musiałaby zgłaszać się do kliniki. Kiedy słyszysz słowo "odwyk" odruchowo myślisz "co za popapraniec". Ale cieszę się, że to zrobiłem. Podjąłem w życiu wiele złych decyzji, ale też kilka trafnych - opowiada.
Aktor przyznał, że ma osobowość skłonną do ulegania nałogom, w młodości nadużywał alkoholu. Jednak wkraczając do kliniki brał już niewiele leków. Ten pobyt miał inny cel.
- Mój pobyt w klinice miał pomóc mi w mentalnej walce z uzależnieniem, tak abym nie dopuszczał do tego, że ból przeszkadza mi w życiu. Mój instruktor powiedział mi: "Mam w dupie twoje rezonanse magnetyczne i rentgeny. Nauczę cię, jak masz mówić swojemu bólowi Wal się".
Butler przyznał także, że zdenerwowały go początkowe doniesienia, że pobyt w klinice wiąże się z jego problemami z piciem.
- Od 15 lat nie miałem alkoholu w ustach - zapewnia.
(ma)