Ginekolog nazwał się "wrogiem miesiączkowania". Teraz przeprasza wszystkie kobiety!
Na słowa wypowiedziane w telewizji trzeba bardzo uważać, bo mogą się obrócić przeciwko nam. Przekonał się o tym dr Tomasz Zając, który w jednym z programów śniadaniowych nazwał się "wrogiem miesiączkowania". I może nie byłoby to szczególnie dziwne, gdyby nie był znanym i lubianym ginekologiem. Jego wypowiedź natychmiast odbiła się echem w mediach społecznościowych. Teraz doktor postanowił przeprosić.
W piątkowym wydaniu "Pytania na śniadanie" pojawił się temat, który każdej kobiecie jest bliski. Mity i fakty na temat menstruacji. Ponieważ każda przedstawicielka płci pięknej miesiączkuje niemal 450 razy w trakcie swojego życia, spodziewałyśmy się rzetelnych i sprawdzonych informacji, które pomogłyby nam w ten trudny czas. Nieco się jednak zawiodłyśmy, bo dr Tomasz Zając, który wystąpił w programie w roli eksperta, nazwał się "wrogiem miesiączkowania".
Zdaniem pana doktora im mniej kobieta miesiączkuje, tym dla niej lepiej. Nie wiemy, czy chodzi tu o dobroć serca i chęć ulżenia nam w cierpieniach, ale tak właśnie chcemy myśleć. Dr Zając to uznany ginekolog, który cieszy się zaufaniem swoich pacjentek. Jednak słowa, że kobieta bez miesiączki to "kobieta luksusowa", zdecydowanie nie stawia go w dobrym świetle. - Mitem jest to, że trzeba miesiączkować. Trzeba mieć hormony płciowe. Miesiączka nie jest konieczna. Są na to sposoby, żeby nie miesiączkować – powiedział w programie pan doktor.
Do tej pory sądziłyśmy, że regularna menstruacja to oznaka zdrowia. Przynajmniej tak nas uczono w szkołach i u lekarza. Czyżby Pan Doktor twierdził inaczej? Tuż po tym, jak w sieci pojawiły się negatywne komentarze i artykuły komentujące wystąpienie pana doktora, sam zainteresowany postanowił okazać skruchę i wyjaśnić, co miał naprawdę na myśli.
"W nawiązaniu do mojej piątkowej rozmowy w programie “Pytanie na śniadanie” w TVP2 na temat mitów dotyczących miesiączkowania oraz artykułu w Noizz.pl, chciałbym uzupełnić i rozszerzyć swoją wypowiedź. Rozmowy w programach śniadaniowych z reguły bywają krótkie – taka jest ich specyfika. Tempo porannych rozmów czasem prowadzi do nadmiernych skrótów myślowych, które w tej rozmowie również i ja zastosowałem, narażając się na niezrozumienie moich intencji i faktów medycznych, które chciałem w niej przekazać. Jeśli swoim wystąpieniem w programie kogoś uraziłem czy obraziłem czyjeś uczucia, to na wstępie chciałbym za to przeprosić – nie miałem takich intencji. Zdrowie i szczęście każdej KOBIETY jest dla mnie zawsze najwyższą wartością" – napisał na swoim profilu dr Zając.
Kobiety postanowiły mu wybaczyć i pod wpisem pojawiły się setki lajków i przychylnych wypowiedzi. "Bardzo ładna wypowiedź panie doktorze", "gorąco wspieram", "brawo doktorze, popieram w 100 proc." – to tylko garść z komentarzy, które pojawiły się pod wpisem.
Na ile przeprosiny są szczerze- nie wiemy. Jednak pana doktora na pewno należy pochwalić za błyskawiczną reakcję i bardzo eleganckie wyjście z trudnej sytuacji. Oby takich "wpadek" telewizyjnych zaliczył jak najmniej!