Grochola dodała nowe zdjęcie. Jest w szpitalu
W grudniu ubiegłego roku media obiegła informacja, że Katarzyna Grochola ponownie walczy z nowotworem. Pisarka przeszła operacje i skupiła się na rekonwalescencji. W piątek na jej Instagramie pojawiło się kolejne zdjęcie ze szpitala.
17.06.2023 | aktual.: 17.06.2023 11:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W grudniu, w felietonie dla "Wysokich Obcasów Extra", Dorota Szelągowska, córka Katarzyny Grocholi, poinformowała, że jej mam ponownie musi się zmierzyć z nowotworem. "Mama ma raka. Nie mówiłam ci, bo to się nagle okazało. Za kilka godzin operacja. Powiedziała, że wszystko będzie dobrze" - pisała wtedy Szelągowska.
Później sama Grochola przekazała nieco więcej szczegółów i otwarcie przyznała, że zdiagnozowano u niej raka prawego płuca. Pisarka przeszła operację i rekonwalescencje, a w piątek na jej instagramowym profilu pojawiło się zdjęcie ze szpitala.
Grochola dodała zdjęcie. Słowa wsparcia w komentarzach
Pisarka otwarcie mówiła o chorobie i dzieliła się z fanami postępami leczenia. Ostatnio chwaliła się też promocją książki napisanej przez jej córkę, uczestniczyła też w organizowanym przez opozycję marszu w Warszawie. Grochola wciąż pozostaje jednak pod opieką lekarzy, co pokazuje najnowsze zdjęcie, które pojawiło się na jej Instagramie.
"Dziś to… Pozdrawiam" - napisała dodając fotografię sprzętu diagnostycznego. Pod wpisem szybko zaroiło się od komentarzy wsparcia od znajomych pisarki i fanów.
"To najlepsza maszyna na świecie, która bardzo często ratuje nam życie", "Kciuki z całej siły, żeby TO pokazało, że wszystko jest dobrze", "To ma pokazać, że możesz spać spokojnie" - pisali pod zdjęciem tomografu.
Pisarka szczerze o operacji
Pierwszy raz z nowotworem Katarzyna Grochola musiała się zmierzyć, gdy miała zaledwie 30 lat. Jak mówiła w rozmowie z serwisem Świat Zdrowia - była wtedy przerażona. Wyznała też, że najgorszy był dla niej czas oczekiwania na ostateczne potwierdzenie diagnozy.
Na początku maja br. w rozmowie z PAP Life wyznała, że drugą diagnozę przyjęła zdecydowanie bardziej spokojnie. - Na pewno bałam się dużo mniej niż 30 lat temu, gdy po raz pierwszy zachorowałam na raka. Dorota miała sześć lat i gdyby coś mi się stało, to byłaby tragedia. Wtedy się uparłam, że będę żyła, na złość wszystkim. A teraz był spokój i takie łagodne poddanie się tej sytuacji - powiedziała pisarka.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl