Guzik awaryjny nie zadziałał. Tragiczna wpadka na pogrzebie

Robert Grabarz stara się z pomocą swojego konta na TikToku odpowiadać na pytania internautów. Niedawno przyznał, że podczas pogrzebów również dochodzi do wpadek, czasem tragicznych. - To nie są wpadki, które ktoś chce, żeby się zdarzyły - podkreśla.

Grabarz opowiada o wpadkach na pogrzebach
Grabarz opowiada o wpadkach na pogrzebach
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, TikTok | Adobe, TikTok

26.10.2023 | aktual.: 26.10.2023 20:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Robert Grabarz cieszy się sporą popularnością na TikToku. Mężczyzna nie unika tematów związanych ze swoją profesją. Wręcz przeciwnie - z zaangażowaniem przedstawia, jak wygląda praca grabarza od kuchni. Niedawno opowiedział, że również i w tym zawodzie są dni, kiedy wszystko zdaje się iść nie tak, jak trzeba.

Wpadki w trakcie pogrzebów. "Mieliśmy raz taką sytuację"

Aby nie być gołosłownym, jeden z najbardziej popularnych grabarzy na TikToku wspomniał o wydarzeniu, które sprawiło, że sam poczuł, jak robi mu się gorąco.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Mieliśmy raz taką sytuację, na szczęście rodzina zrozumiała to wszystko po wytłumaczeniu, co się stało. Dotyczyło to windy, na której mieliśmy opuścić trumnę. Niestety kiedy wdusiłem guzik na pilocie, winda nie zadziałała, trumna nie zjechała na dół (…). Wdusiliśmy guzik awaryjny (…). On też nie zadziałał - opowiadał na TikToku.

Jak grabarz podkreślił "to nie są wpadki, które ktoś chce, żeby się zdarzyły". Mogą się wydarzyć zarówno usterki elektroniczne, jak i mechaniczne, tak jak np. w przypadku akumulatora do winy, który, mimo ładowania, nagle przed pogrzebem nie działa.

Grzegorz przyznał, że do dziś zastanawia się, w jaki sposób doszło do awarii wspomnianej windy. Ta bowiem po pogrzebie została zabrana do serwisu, który... nie wykrył żadnej awarii.

"Winda działa do dzisiaj"

Ta sama winda wciąż służy zakładowi pogrzebowemu, w którym pracuje Grzegorz. Działa bez zarzutów - wspomniana sytuacja miała miejsce dwa lub trzy lata temu.

- Co się wtedy stało, nie wiemy do dzisiaj. Wiadomo, że w takiej sytuacji po prostu gotujesz się w środku, prawdopodobnie robisz się czerwony, pocisz się momentalnie, bo jest to, jakby nie było, wstyd - skwitował na koniec.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (33)