Igły zdrowia
W tradycyjnej chińskiej medycynie nie ma konkretnych chorób. Człowiek choruje właściwie cały. Według nauk Dalekiego Wschodu nasze ciało przecina sieć kanałów energetycznych - meridian, które łączą ze sobą poszczególne narządy.
17.03.2006 | aktual.: 28.05.2010 10:54
W tradycyjnej chińskiej medycynie nie ma konkretnych chorób. Człowiek choruje właściwie cały. Według nauk Dalekiego Wschodu nasze ciało przecina sieć kanałów energetycznych - meridian, które łączą ze sobą poszczególne narządy. Kiedy przepływająca przez meridiany energia zostanie zablokowana, zaczynamy chorować.
Celem akupunktury, czyli nakłuwania igłami, jest przywrócenie stanu swobodnego przepływu energii, a więc zdrowia. Nakłuwanie odbywa się w ściśle określonych punktach, często są to tak dziwaczne miejsca jak ucho, nos, czubek głowy.
Energia, która swędzi
Cienkie igłami z nierdzewnej stali wprowadza się w skórę na głębokość kilku milimetrów. Nakłucie w jednym miejscu często wywołuje uczucie swędzenia lub drętwienia w zupełnie innym - jest to skutek przekazywania kanałem energii. Tradycyjna chińska medycyna sugeruje minimum 10 zabiegów, które przeprowadza się co 2-3 dni. Po dobrze wykonanej akupunkturze występuje coś w rodzaju rozkojarzenia, senności, zmęczenia. Takiego złego samopoczucia nie należy sztucznie zwalczać, np. za pomocą tabletki przeciwbólowej, ponieważ jest ono niezbędne w dochodzeniu do zdrowia. Przy pomocy akupunktury można likwidować przede wszystkim bóle głowy, kręgosłupa, stawów, mięśni oraz nerwobóle. Stosuje się ją również zamiast znieczulenia czy narkozy, a także leczy takie choroby, jak niedowłady po udarze mózgu, zapalenie oskrzeli, wieńcówkę, choroby wrzodowe, nawet krótkowzroczność.
Zabiegi tylko u specjalistów
Akupunktura jest w Polsce oficjalnie uznaną, choć nie przez wszystkich lekarzy akceptowaną, metodą leczniczą. W Polsce prekursorem medycyny chińskiej był profesor Zbigniewa Garnuszewskiego, który jako pierwszy praktykował u najlepszych specjalistów w Pekinie i Szanghaju. Mawiał on, że przy pomocy akupunktury można wyleczyć prawie wszystko - poza nowotworami, chorobami zakaźnymi i stanami zagrażającymi życiu (np. zawałami), pod warunkiem jednak, że akupunkturzysta jest medykiem z dużym doświadczeniem. Dlatego najlepiej brać się za leczenie akupunkturą w początkowej fazie choroby, a nie na etapie zaawansowanym, kiedy zmiany w organizmie są już nie do odwrócenia.
Profesor Garnuszewski do końca życia ogromnie walczył o popularyzację akupunktury w naszym społeczeństwie, by ludzie nie traktowali jej jako ostatniej deski ratunku. Przestrzegał też przed wizytami u szarlatanów. Powtarzał, że nieumiejętne wykonanie zabiegu przez amatora, polegające na wkłuciu igły w nieodpowiednie miejsce może spowodować skutek odwrotny - doprowadzić do choroby, a nawet śmierci.
Barbara Jagas