Instruktorka jogi i mama trójki dzieci na półnagich zdjęciach

Jak jednym gestem podzielić internetową społeczność? Marina Vovchenko wie coś na ten temat. 34-letnia Rosjanka postanowiła opublikować na Instagramie swoje półnagie zdjęcia, na których możemy oglądać ją w spektakularnych pozycjach jogi. Instruktorka jogi i mama trójki dzieci kocha swoje umięśnione, wyrzeźbione ciało i chce się nim chwalić. Zdjęcia, które regularnie zamieszcza w sieci wywołały falę krytyki pod jej adresem.

Jak jednym gestem podzielić internetową społeczność? Marina Vovchenko wie coś na ten temat. 34-letnia Rosjanka postanowiła opublikować na Instagramie swoje półnagie zdjęcia, na których możemy oglądać ją w spektakularnych pozycjach jogi. Instruktorka jogi i mama trójki dzieci kocha swoje umięśnione, wyrzeźbione ciało i chce się nim chwalić. Zdjęcia, które regularnie zamieszcza w sieci wywołały falę krytyki pod jej adresem.

Patrząc na półnagie elastyczne i smukłe ciało kobiety, trudno domyślić się, że jest ona mamą trójki dzieci. Kontrowersje krążą nie tylko wokół tego, że do zdjęć pozuje niemalże nago.

Rosjanka stała się sensacją także dlatego, że ma ogoloną głowę. Nie jest to zbyt popularna fryzura wśród kobiet. Sportsmenka wybrała taki wygląd dla własnej wygody.

Na większości zdjęć widzimy, mającą niewiele ponad 160 cm wzrostu Vovchenko, która odkrywa niesamowite ciało podczas wykonywania jogi. Niezwykle elastyczna i wytrzymała kobieta uprawia tę dyscyplinę w malowniczej scenerii.

Rosjanka wzbudziła ogromne zainteresowanie mediów. Wokół jej zdjęć toczą się burzliwe dyskusje, a tylko na samym Instagramie śledzi ją ponad 150 tysięcy osób.

Środowisko internautów, którzy mieli okazję obejrzeć fotografie Mariny jest podzielona. Jedni podziwiają jej wysiłek i odwagę, a drudzy krytykują za obnażanie się - bo przecież dorosłej kobiecie i mamie trójki dzieci nie wypada.

Niektórzy komentatorzy sugerowali na forum, że mając dzieci i przede wszystkim męża, joginka powinna zostawić takie widoki tylko dla niego. Marina odpowiada, że nie ma się czego wstydzić i nie będzie brać takich sugestii pod uwagę.

"Mój mąż nie jest moim właścicielem, a ja będę robić to, co sama uważam za słuszne" - odpowiada na komentarze. Rosjanka podkreśla również, że nie należy do kategorii kobiet, które robią wszystko za pozwoleniem męża.

Sportsmenka dodaje też, że dzieci kochają ją za to, jaka jest, a nie za to, czy pokazuje się w ubraniach, czy bez nich.

Instruktorka jogi podkreśla, że takie zdjęcia są najlepszym dowodem na to, że trening czyni ciało tak pięknym.

"Nie pokażę nikomu efektów swojej pracy, zakładając dżinsy czy sukienkę". Według joginki piękne ciało jest dla kobiety najlepszym akcesorium.

Kobieta udowodniła, że można połączyć macierzyństwo z pasją, która pozwoliła jej osiągnąć niesamowite efekty i formę godną pozazdroszczenia.