„Jak bezpiecznie przerwać ciążę w domu?” – spotkanie w Poznaniu wzbudza kontrowersje
Poznańskie stowarzyszenie „W naszej sprawie” organizuje spotkanie pod hasłem „Jak bezpiecznie przerwać ciążę w domu?”, choć pod wpływem nacisków zmieniło jego nazwę na "O legalnych, dostępnych w Europie środkach poronnych". - Rozmowy na temat aborcji nie stanowią przestępstwa. Informowanie o tym, jak działają określone leki, również nie jest przestępstwem – wyjaśniają organizatorki. Do prokuratury wpłynęło już kilka zawiadomień w tej sprawie, m.in. od Młodzieży Wszechpolskiej.
Stworzyszenie "W naszej sprawie" to poznańska interwencyjna oddolna inicjatywa kobiet, która powstała na przełomie marca i kwietnia 2016 roku jako sprzeciw wobec planów zaostrzenia ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. "Stop dla zakazu aborcji. Tak dla wyboru kobiet" – to jedno z ich haseł przewodnich. Na 10 grudnia aktywistki zaplanowały rozmowę na temat legalnych środków poronnych.
Pierwotnie nazwały to spotkanie „Jak bezpiecznie przerwać ciążę w domu?”. "Tytuł został zmieniony na “O legalnych, dostępnych w Europie środkach poronnych” ze względu na manipulacje medialne, jakie powstały wokół pierwotnego tytułu" – wyjaśniają organizatorki w specjalnym oświadczeniu. "Podkreślamy, że spotkanie ma charakter informacyjny. Będzie przeprowadzone w formie rozmowy – panelu z udziałem osób, które zajmują się w swojej pracy zagadnieniami z zakresu praw reprodukcyjnych, w tym prawa do przerywania ciąży. Rozmowa ma na celu podniesienie świadomości i wyjaśnienie wątpliwości na temat aborcji farmakologicznej. Uważamy to za swój moralny obowiązek" – tłumaczą.
- To będzie rozmowa, a nie warsztaty. Przecież debata nie jest zakazana. Niestety, wczoraj usłyszeliśmy, że będziemy zabijać dzieci – podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską Arkadiusz Kluk, prezes Zarządu Stowarzyszenia Grupa Stonewall, w którego siedzibie odbędzie się spotkanie.
"Prowokacja. Będą opowiadali, jak w domu zabić dziecko!" - taki tytuł artykułu o wzbudzającym kontrowersje spotkaniu pojawił się na portalu niezalezna.pl. "Homoseksualiści i feministki z Poznania organizują akcję nie tylko na granicy dobrego smaku, ale nawet prawa" – czytamy na łamach niezależnej.
- Chcemy podzielić się naszą wiedzą, żeby kobiety w trudnej sytuacji nie musiały narażać swojego zdrowia i życia. Naszym celem jest zebranie rzetelnych informacji i odseparowanie ich od tych nierzetelnych, niesprawdzonych. Spotkanie na ten sam temat zorganizowałyśmy już w Warszawie 15 października – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Natalia Broniarczyk, aktywistka feministyczna z Porozumienia Kobiet 8 Marca. Broniarczyk również pojawi się w Poznaniu.
W zamkniętym spotkaniu, na które obowiązywały wcześniejsze zapisy, wezmą udział Kinga Jelińska, dyrektorka fundacji Women Help Women, Justyna Wydrzyńska, przedstawicielka Kobiet W Sieci, Karolina Więckiewicz, prawniczka, ekspertka od praw reprodukcyjnych oraz Natalia Broniarczyk, aktywistka feministyczna z Porozumienia Kobiet 8 Marca.
Ekspertki odpowiedzią na pytania, jak z zakazem radzą sobie kobiety będące w niechcianej ciąży, czy nielegalna aborcja zawsze jest niebezpieczna, co to jest aborcja farmakologiczna/medyczna, czy aborcja domowa jest legalna, ile taka aborcja kosztuje?
Jak informuje „Gazeta Polska Codziennie”, do poznańskiej prokuratury wpłynęło już kilka zawiadomień w tej sprawie, m.in. ze strony działaczy Młodzieży Wszechpolskiej. – Prowadzimy czynności sprawdzające – powiedział Piotr Kotlarski, wiceszef Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald w rozmowie z „GPC”.
- To spotkanie to nie tylko dyskusja, ale instrukcja jak dokonać aborcji. W dyskusji o aborcji nie można mówić o prawie do wyboru - bo to oznacza prawo do wyboru do zabijania drugiego człowieka - mówił na specjalnej konferencji prasowej w tej sprawie Hubert Jach z Młodzieży Wszechpolskiej.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w trakcie spotkania przed siedzibą Grupy Stonewall odbędzie się pikieta, w której weźmie udział ok. 10-15 osób. Organizatorzy nie wycofują się jednak ze swojego planu.
Prof. Monika Płatek, karnistka z Uniwersytetu Warszawskiego, tłumaczy, że żadna instytucja nie może zakazać czy odwołać takiego spotkania. - Zgodnie z literą prawa nie można zabronić informowania o tym, co jest legalne w Europie, a zakazane w Polsce. Z faktu, że ktoś udziela informacji na taki temat, nie powinno się też robić elementu nagonki - komentuje dla Wirtualnej Polski.
Atywistki z Poznania podkreślają, że data spotkania nie jest przypadkowa. "10 grudnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. Ograniczenie dostępu do legalnej i bezpiecznej aborcji jest złamaniem praw człowieka: prawa do zdrowia, informacji, braku dyskryminacji ze względu na płeć" – napisały w oświadczeniu.
Dodajmy, że ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży weszła w życie w 1993 roku. Prof. Bogdan Chazan, przeciwnik aborcji, uczestniczył w naradach w Sejmie jako obserwator z ramienia Ministerstwa Zdrowia. - Ustawa z 1993 roku obowiązuje za długo. To co teraz obserwujemy, również "czarny protest", są pokłosiem poststalinowskiego sposobu myślenia. Powszechny dostęp do aborcji przed laty sprawił, że z pokolenia na pokolenie przechodziło przekonanie, że aborcja dotyczy nie dziecka, ale jakiegoś bezkształtnego zarodka. Dopiero z czasem, kiedy pojawiło się USG, przekonaliśmy się, że mamy do czynienia z dzieckiem, a nie bezkształtną masą – mówił w rozmowie z serwisem WP Kobieta.