Jak ona mogła sobie to zrobić? Księżna Monako przeszła koszmarną metamorfozę
Do niedawna Charlene Grimaldi uważana była za jedną z najpiękniejszych kobiet świata. Jeszcze kilka lat temu zachwycałyśmy się jej subtelnością i eteryczną urodą. Ale to już przeszłość. Księżna Monako zmieniła się nie do poznania. Przez operacje plastyczne zatraciła swój wdzięk. Zobaczcie jej metamorfozę.
To nie była dobra decyzja
W przeszłości księżna Monako mogła pochwalić się delikatnymi rysami twarzy. Drobna twarz, mały nos i naturalne usta były jej największymi atutami, ale najwyraźniej Charlene Grimaldi nie była zachwycona swoim wyglądem. Zapragnęła zmian, które ostatniecznie nie wyszły jej na dobre.
Historia księżnej Charlene
Charlene urodziła się w południowej Afryce. Zanim została żoną księcia Alberta II, była pływaczką olimpijską. A wcześniej pracowała jako modelka. Jej życie zmieniło się o 180 stopni w dniu, gdy została księżną.
Nie wygląda na swój wiek
Choć operacje plastyczne miały ją odmłodzić, przyniosły odwrotny skutek. Dziś Charlene ma 39 lat, ale wygląda znacznie starzej. Patrząc na jej zdjęcia z przeszłości, aż trudno uwierzyć, że tak bardzo się zmieniła. Grimaldi stała się prawdziwą królową botoksu.
Co sobie poprawiła?
Arystokratki czują ogromną presję związaną ze swoim wyglądem. Tak samo jest w przypadku księżnej Monako. Charlene wie, że cały świat uważnie się jej przygląda i najwyraźniej stara się sprostać oczekiwaniom innych. Naszym zdaniem wyglądałaby o wiele lepiej bez wypełniaczy i botoksu. Przez ich nadmierną ilość, jej twarz wydaje się nieruchoma.