Jak radzić sobie przed okresem? Naukowcy odradzają jeden produkt
Zespół napięcia przedmiesiączkowego dotyka niemal 80 proc. kobiet, a niejedna z nich próbuje załagodzić bóle i napięcie butelką piwa czy kieliszkiem wina. Okazuje się, że to nie tyle nie przynosi ulgi, co wręcz potęguje dyskomfort.
Z analizy 19 badań obejmujących zespół napięcia przedmiesiączkowego wynika, że picie alkoholu może zaostrzać objawy PMS nawet u jednej na pięć Europejek.
Kobiety, które piją alkohol, są o 45 proc. częściej podatne na typowe objawy PMS - ból piersi, wahania nastroju, zmęczenie i niepohamowany apetyt– niż kobiety, które są całkowitymi abstynentkami. W przypadku kobiet, które piją regularnie, skłonności te wzrastają aż do 79 proc.
"Na podstawie powyższych danych i naszych wyników szacujemy, że 11 procent przypadków PMS może wiązać się ze spożyciem alkoholu na całym świecie, a aż 21 procent w samej Europie" - piszą autorzy analizy w British Medical Journal Open.
Szacuje się, że 6 na 10 kobiet w Europie pije alkohol, a 12,6 procent z nich go nadużywa. Wiele badań wiąże poważne objawy PMS z piciem alkoholu, jednak korelacja może być spowodowana tym, że kobiety piją właśnie po to, żeby złagodzić objawy.
- Ustalenie, że istnieje potencjalny związek przyczynowy spożywania alkoholu z PMS, jest interesujące i nie jest zaskakujące, biorąc pod uwagę wpływ alkoholu na hormony i neuroprzekaźniki - wyjaśnia dr Nick Panay, ginekolog i hormonoterapeuta. I dodaje, że chociaż w analizie uwzględniono inne istotne zmienne, takie jak styl życia, dieta, palenie tytoniu i poziom stresu, konieczne są dalsze badania w celu wyjaśnienia powiązań między PMS a spożywaniem alkoholu.
Choć czasem trudno nam zrezygnować z ulubionego drinka, to według badań brytyjskich naukowców 57 proc. kobiet przed miesiączką ma nawet myśli samobójcze, 97 proc. cierpi z powodu huśtawki nastrojów, 94 proc. odczuwa niepokój, 92 proc. miewa stany depresyjne, 84 proc. zachowuje się agresywnie, a 73 proc. traci zainteresowanie pożyciem intymnym. Więc może warto się poświęcić i rzadziej pozwalać sobie na alkohol.