Jak rozmawiać, aby budować partnerski związek
W sytuacjach rozstań, rozwodów, pary dochodzą do podobnych wniosków, że nie rozmawiali ze sobą i/lub nie umieli nawiązać dialogu. Wyznają, że dokuczał im brak zainteresowania ze strony partnera, który nie umiał słuchać, mówił za dużo albo w ogóle odmawiał kontaktu.
18.10.2013 14:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W sytuacjach rozstań, rozwodów, pary dochodzą do podobnych wniosków, że nie rozmawiali ze sobą i/lub nie umieli nawiązać dialogu. Wyznają, że dokuczał im brak zainteresowania ze strony partnera, który nie umiał słuchać, mówił za dużo albo w ogóle odmawiał kontaktu. Na ogół oboje zgodnie stwierdzają, że brakowało im we wzajemnych relacjach zrozumienia i empatii.
Mówiąc, potrzebujemy przede wszystkim tego, aby ktoś nas wysłuchał. Ale gdy jesteśmy w roli odbiorcy, nie pamiętamy o tym, że nadawca ma takie pragnienie. Słysząc, co mówi drugi człowiek, nie słuchamy go uważnie, a uruchamiamy natychmiast własne procesy myślenia, w których oceniamy, porównujemy, tworzymy scenariusze tego, co sami chcemy powiedzieć, itd. Mamy dla niego od razu kilka gotowych uwag i argumentów, że nie ma racji, albo swoją własną bajkę na temat, z którym do nas przyszedł. Przerywamy więc, wtrącamy swoje racje, krytykujemy, pouczamy, upieramy się przy swojej opinii, itp.
W ten sposób komunikacja zostaje zablokowana. Partner niejednokrotnie rezygnuje z kontynuacji tematu, którym chciał się z nami podzielić, gdyż skupia się na obronie swojego stanowiska, myśli o tym, jakie kontrargumenty przytoczyć, jak przekonać, że myśli inaczej. W ten sposób często toczą się rozmowy, których skutkiem jest eskalacja konfliktów. W silnych emocjach partnerzy zapominają już, o czym rozmawiają, na czym się koncentrują, o co tak naprawdę chodzi jednemu i drugiemu. Często zdarza się wtedy, że wzajemne ataki i oskarżenia bolą na tyle, że trudno jest potem zapomnieć to, co zostało powiedziane w emocjonalnych porwaniach.
Szczególnie gdy zależy nam na budowaniu dobrego związku, warto sobie zdawać sprawę, że to słuchanie, a nie mówienie, jest podstawą rozmowy, której celem jest kontakt, wzajemne zrozumienie. Błyskawiczne reakcje na to, co mówi partner, obniżają potencjał twórczy zarówno odbiorcy, jak i nadawcy. Skupieni na swoich myślach nie możemy bowiem poznać perspektywy drugiej strony, a sobie nie dajemy przestrzeni na to, aby uruchomić własną kreatywność.
Szybka reakcja jest bowiem nawykowa - uruchamia nasze przekonania, opinie, poglądy, nie dając przestrzeni na to, co nowe, na zmiany, na uczenie się. Gdy zapominamy o tym, jaką wartość niesie ze sobą uważne słuchanie, łatwo jest wpadać w swoistą pułapkę tego, co już wiemy i usztywniać się w myśleniu i działaniu. Zamiast empatycznie słuchać partnera i dać mu szansę na to, aby wypowiedział się do końca i sam odkrył, na czym mu zależy, skupiamy się wtedy na naszej własnej wizji rozwiązania jego problemu. Zapominamy o tym, że najlepiej dla niego będzie, jeśli samodzielnie znajdzie sposoby poradzenia sobie z tym, co postrzega jako trudność.
Z takim stylem rozmowy wiąże się również niebezpieczeństwo przejmowania odpowiedzialności za partnera, sterowania nim i manipulowania tak, aby postępował według naszych koncepcji. Nie jest trudno wyobrazić sobie, jak może czuć się ktoś, kto nie może zrealizować swoich potrzeb wysłuchania, zrozumienia, decydowania o sobie, samodzielności i autonomii. Gdy jest bombardowany gotowymi rozwiązaniami, przekonywany, że partner wie lepiej od niego jak postąpić, nie pozostaje mu nic innego, jak podporządkować się, walczyć o siebie, albo uciec.
W rozmowach z bliską osobą, która przychodzi do nas po wsparcie, trudno jest zachować dystans do emocji i projekcji własnego umysłu oraz ze spokojem słuchać, co chce nam przekazać. Pomocna wtedy jest uważność – skupienie na tym, aby wysłuchać z zaciekawieniem jej historii, a nie krążyć we własnych myślach. Warto uświadomić sobie, że słuchając w taki sposób nie tylko obdarowujemy partnera empatią, ale również sami czerpiemy korzyści z takiej rozmowy. Poszerzamy w ten sposób własne horyzonty, czynimy swój umysł bardziej przestronnym, uruchamiamy procesy kreatywnego myślenia. Możemy swój zasób wiedzy powiększyć o spostrzeżenia i odczucia bliskiej osoby.
Im bardziej umiemy skoncentrować się na słuchaniu, odchodząc od własnych interpretacji tego, co mówi partner, tym głębszy nawiązujemy z nim kontakt w rozmowie, a tym samym staje się ona satysfakcjonująca dla obu stron. Takie rozmowy są podstawą budowania partnerskiego związku opartego na wzajemności i równowadze. Życzliwość, szacunek dla różnych perspektyw widzenia sytuacji, empatia dla potrzeb, pragnień, marzeń partnera, pomagają w budowaniu bliskości w związku, przy jednoczesnym zachowaniu autonomii, samodzielności każdego z partnerów.
Wiara w to, że druga osoba ma w sobie wszystko (albo może odkryć, że ma), aby poradzić sobie z trudnościami, świadomie decydować o własnych losach, generować rozwiązania, brać odpowiedzialność za osobiste decyzje, pozwala budować relację wolną od uzależnienia, podległości, dominacji, rywalizacji.
Alicja Krata – mediator; trener, coach i superwizor; Prezes Zarządu Fundacji MEDIARE: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości – w ramach projektu realizuje spotkania, seminaria, debaty, warsztaty, których celem jest doskonalenie miłości w relacjach międzyludzkich, budowanie dialogu i pokoju w rodzinach i grupach społecznych.
(akr/sr), kobieta.wp.pl