Ma popularnego syna. Nie każdy wie o ich pokrewieństwie
"Kiedyś nie byłem gotowy na bycie ojcem" — przyznaje bez ogródek reżyser. Syn aktora i choreografa Jakub również nie kryje, że bycie "synem Józefowicza" bywało dla niego przekleństwem. Mimo to obaj dziś próbują budować swoją więź na nowych zasadach. 3 lipca 2025 roku Janusz Józefowicz skończył 66 lat.
Janusz Józefowicz i Natasza Urbańska od lat tworzą jeden z najbardziej rozpoznawalnych duetów polskiego show-biznesu. Reżyser i choreograf, a także aktorka i piosenkarka, powiedzieli sobie "tak" w sierpniu 2008 roku. Niedługo później na świecie pojawiła się ich córka Kalina – dziś 16-letnia jedynaczka, która już stawia pierwsze kroki na scenie, podążając śladami sławnych rodziców.
Józefowicz ma także dwoje starszych dzieci z poprzedniego związku: córkę Kamilę oraz syna Jakuba, który podobnie jak ojciec, związał swoje życie z teatrem i telewizją. Kuba Józefowicz zdobył popularność dzięki roli Łukasza Mostowiaka w serialu "M jak Miłość", gdzie wciela się w postać syna Marty (Dominika Ostałowska) i wnuka Barbary (Teresa Lipowska). Z kolei Kamila Józefowicz odziedziczyła po ojcu zamiłowanie do reżyserii i filmu. Córka Janusza Józefowicza jest nie tylko montażystką, ale także reżyserką i autorką zdjęć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Urbańska o randkach z Józefowiczem! "Randki odbywają się codziennie"
Dojrzał do roli ojca
Reżyser szczerze przyznał, że gdy na świecie pojawiła się jego najstarsza córka Kamila, był bardzo młody i nie dojrzał jeszcze do roli taty. Gdy urodził się Jakub, miał 34 lata.
— Kuba pojawił się na świecie w innym momencie. Byłem już starszy, bardziej świadomy, bardziej o niego walczyłem. Po rozwodzie nie mieszkaliśmy razem, ale starałem się być obecny — choćby wpadać na dobranockę — wspomina Józefowicz w jednym z wywiadów.
32-letni Jakub Józefowicz poszedł w ślady ojca. Gra w serialu "M jak Miłość", występuje w Teatrze Buffo, a na horyzoncie ma autorski projekt scenariuszowy. Jednak jego relacja z ojcem nie zawsze była prosta.
Jakub z kolei nie ukrywa, że przez długi czas przytłaczało go popularne nazwisko.
— Kiedyś miałem z tym problem. Dlaczego nie mogę być po prostu Kubą Józefowiczem, tylko zawsze "synem Józefowicza"? Dziś się z tego wyleczyłem — mówi z dystansem.
Z czasem zrozumiał, że choć dzieli z ojcem trudny charakter, łączy ich zawodowa wrażliwość.
— Wszystkie sprawy osobiste zostawiamy przed wejściem do teatru. Mamy inne temperamenty, ale podobną wrażliwość i tę samą pasję — podsumowuje aktor.
Perfekcjonista, który nie uznaje kompromisów
Ojciec i syn pojawili się kilka lat temu wspólnie na okładce magazynu "Gala". Wówczas szczerze opowiedzieli o swojej relacji, którą przez lata kształtowała nie tylko rodzina, ale i praca w teatrze.
— Rozumieliśmy się, kiedy chodziłem z nim na próby. Na scenie zapominało się o rodzinnych sprawach. Ojciec jest wymagający, ale potrafi motywować artystę, by każdy kolejny spektakl był lepszy od poprzedniego — wspomina Jakub.
Jak widzi swojego ojca prywatnie?
— Jest perfekcjonistą, nie uznaje kompromisów. Taki model pracy faktycznie czasem może prowadzić do wysuwania skrajnych opinii na jego temat. Coś po nim odziedziczyłem — obaj lubimy zawalczyć o swoje — podkreśla.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl