Jennifer Aniston najpiękniejszą kobietą świata magazynu "People"
Po raz drugi zdobyła zaszczytny tytuł
Jennifer Aniston od lat wygrywa w rankingach najbardziej stylowych i najładniejszych kobiet w Hollywood. Ma urok dziewczyny z sąsiedztwa, sympatię tych, którzy kilkanaście lat po rozwodzie nadal trzymają jej stronę w sprawie Jennifer vs Angelina, a ogromne grono miłośników "Przyjaciół" nadal widzi w niej uroczą Rachel. Nic więc dziwnego, że Jennifer przypadł w udziale wyjątkowy zaszczyt i po raz drugi została uznana za Najpiękniejszą Kobietę na Świecie przez magazyn People. Po raz pierwszy tytuł ten zdobyła w 2004 roku.
Jennifer Aniston od lat wygrywa w rankingach najbardziej stylowych i najładniejszych kobiet w Hollywood. Ma urok dziewczyny z sąsiedztwa, sympatię tych, którzy kilkanaście lat po rozwodzie nadal trzymają jej stronę w sprawie Jennifer vs Angelina, a ogromne grono miłośników „Przyjaciół” nadal widzi w niej uroczą Rachel. Nic więc dziwnego, że Jennifer przypadł w udziale wyjątkowy zaszczyt i po raz drugi została uznana za Najpiękniejszą Kobietę na Świecie przez magazyn People. Po raz pierwszy tytuł ten zdobyła w 2004 roku.
47-letnia aktorka ponownie zagościła na okładce słynnej bulwarówki. Zapytana o swoje urodowe ikony, jednym tchem wymieniła Glorię Steinem, Lauren Hutton i Brigitte Bardot. Jako promotorka zdrowego stylu życia nie mogła nie wspomnieć, że najlepiej czuje się po dobrym treningu. Trzeba przyznać, że lata ćwiczeń i zdrowej diety dają spektakularne efekty, choć aktorka przyznała, że jako dwudziestolatka mogła sobie pozwolić na dużo więcej. „Dość szybko przechodzi się ze stanu, gdy nie masz żadnych zmartwień do momentu, kiedy musisz bardzo uważać na to, co wkładasz do ust, jak śpisz i jak się o siebie troszczysz,” dodała.
Jaka jest jej definicja piękna? Jennifer Aniston nie skupia się na cechach zewnętrznych. Piękno dla niej "wewnętrzna pewność siebie, spokój, uprzejmość, szczerość, życie dobrze przeżyte. Podejmowanie się wyzwań i nie odczuwanie wstydu, gdy coś pójdzie nie po naszej myśli," zdradza. "To też brak zgody na czucie się przegraną, to niepozwalanie aby inni krytykowali twoje życie i sprawiali, że czujesz, że w jakiejś kwestii przegrałaś. To toksyczny hałas."
W tej ostatniej kwestii Jennifer z pewnością mówi z własnego doświadczenia. Od jej rozstania z Bradem Pittem media przez długi czas na siłę wpychały ją w rolę ofiary. Brukowce debatowały nad jej przyszłością, spekulowały czy Aniston kiedykolwiek znajdzie nowego partnera, czy założy rodzinę. A ona zdawała się nie zwracać uwagi na wszystkie te plotki i docinki. Robiła swoje i chyba tym (oraz spektakularną figurą i cerą) zapracowała sobie na drugi w karierze tytuł Najpiękniejszej Kobiety na Świecie. A wy jak sądzicie?