Jest dodawany do prezentów i kosmetyków. Można przez niego uszkodzić wzrok
W czasie Gwiazdki i Nowego Roku brokat możemy znaleźć wszędzie – na bombkach, ozdobach, kartkach okolicznościowych. Okazuje się, że ten niewinnie wyglądający, błyszczący pył może być bardzo niebezpieczny. Pochodząca z Walii 49-letnia kobieta właśnie o mało co nie straciła z jego powodu wzroku.
03.01.2018 | aktual.: 25.05.2018 15:06
Kobieta zgłosiła się do szpitala w miejscowości Swansea, bo zaczęła odczuwać swędzenie, a potem ból w okolicach oczu. Jej powieki wkrótce zaczerwieniły się, a ona zaczęła mieć trudności z widzeniem. Już pierwsze badanie wykazało zmiany w rogówce pacjentki. Lekarze stwierdzili, że mogą być spowodowane wirusem opryszczki pospolitej.
Przypadek 49-letniej Walijki został opisany przez "British Medical Journal". Lekarze długo nie wiedzieli, co spowodowało tak poważne zmiany w oku pacjentki. Dopiero kolejne badanie z użyciem silnego mikroskopu pozwoliło odkryć na rogówce pacjentki lśniące drobinki. Kobieta przypomniała sobie, że kiedy otwierała świąteczną kartkę, trochę brokatu dostało się do jej oczu. Następnie brokat zbił się w drobinki, które uszkodziły rogówkę. Zmiany do złudzenia przypominały te, które wywołuje wirus opryszczki.
Brokat udało się usunąć z oka pacjentki, lekarze komentują jednak, że miała wielkie szczęście. Gdyby nie zgłosiła się dostatecznie szybko po specjalistyczną pomoc okulistyczną, mogłaby nawet stracić wzrok.
Ostrzegaliśmy już przez niebezpieczeństwami, jakie wiążą się z używaniem brokatu, na przykład w codziennej stylizacji, do makijażu bądź – jak w tym przypadku – do pakowania prezentów. Brokat to w istocie maleńkie drobinki plastiku, które mogą dostać się no naszego układu oddechowego, żołądka czy oczu. Zawierają go nie tylko "karnawałowe" kosmetyki. W Wielkiej Brytanii toczy się właśnie dyskusja nad tym, czy drobinki plastiku powinny znajdować się w składzie kosmetyków.
Co więcej, brokat poważnie przyczynia się do zanieczyszczenia środowiska. Jak wynika z badań Richarda Thompsona z Uniwersytetu w Plymouth, aż jedna trzecia ryb złowionych na terenach należących do Wielkiej Brytanii zawiera cząstki plastiku. – Byłem bardzo zaniepokojony, gdy ktoś kupił moim córkom żel pod prysznic z brokatem. Przecież on trafia razem z wodą do odpływu i dalej do środowiska – tłumaczy w "The Independent" prof. Thompson.