Jest ich coraz więcej w Polsce. Tworzą związki DINK
Kryzys demograficzny pogłębia się z roku na rok. Mimo wielu świadczeń i ulg oferowanych przez państwo coraz więcej par świadomie rezygnuje z posiadania potomstwa. Określa się je mianem związków DINK. Co kryje się za tą nazwą?
Statystyki nie pozostawiają złudzeń. W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. – W ciągu 12 miesięcy urodziło się 265,4 tys. dzieci, czyli o 12,1 proc. mniej rok do roku. Tempo spadku urodzeń wciąż przyspiesza — poinformował na łamach serwisu X ekonomista Rafał Mundry.
DINK, czyli pary bez dzieci
Sytuacja pogarsza się z roku na rok i nic nie wskazuje na to, żeby miała się poprawić. Wprowadzony przez rząd program Rodzina 500 plus (dziś 800+) na dłuższą nie zwiększył dzietności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Jedno małżeństwo trzymał w tajemnicy. Wiadomo dlaczego
- W 2022 r. zanotowaliśmy najmniej urodzeń w okresie powojennym. Szacujemy, że liczba urodzeń wyniosła 305 tys., czyli o 27 tys. mniej niż w ubiegłym roku. Liczba zgonów wyniosła 448 tys. i również była niższa niż w poprzednim roku - o 72 tys. - mówił prezes GUS Dominik Rozkrut cytowany przez Money.pl.
Dlaczego Polacy nie chcą mieć dzieci? Wśród najczęściej wymienianych argumentów pada zaostrzenie prawa aborcyjnego, inflacja, niskie zarobki oraz wysokie ceny mieszkań. Z tego powodu coraz więcej par wchodzi w związki DINK, czyli "dual income, no kids", co można przetłumaczyć jako "podwójny przychód, brak dzieci".
Bezdzietność nie zawsze związana jest z sytuacją ekonomiczną. Jak donosi serwis Medycyna Praktyczna, "szacuje się, że na niepłodność cierpi 1,5 mln par w wieku rozrodczym, co stanowi 15-20 proc. ich ogólnej liczby".
Polska w kryzysie
Zeszłoroczne badanie CBOS wykazało, że rośnie liczba kobiet świadomie rezygnujących z macierzyństwa.
"Kobiety nieco częściej niż mężczyźni w ogóle nie chciałyby mieć dzieci (10 proc. wobec 6 proc.), nieco częściej też chciałyby mieć tylko jedno dziecko (12 proc. wobec 10 proc.). Z kolei mężczyźni nieco częściej mówią o dwojgu dzieci (49 proc. wobec 46 proc.). Większą liczbę dzieci chciałby mieć praktycznie taki sam odsetek kobiet i mężczyzn (troje i więcej – 23 proc. kobiet i 22 proc. mężczyzn)" - informuje PAP.
Kryzys demograficzny odbije się na sytuacji ekonomicznej Polaków. Za kilkanaście lat znaczna część pieniędzy z budżetu państwa będzie przeznaczana na wypłatę świadczeń. Jak donosi Radio Zet, "szansa na wysoką emeryturę w przyszłości jest coraz mniej prawdopodobna".
Źródło: Radio Zet, PAP, Money.pl
Czytaj także: Od lat ma "żonę". Nie ukrywa, dlaczego nie mają dzieci
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.