LudzieŻyła z toksykiem. "Moje alimenty ściąga komornik"

Żyła z toksykiem. "Moje alimenty ściąga komornik"

Laura Breszka rozpoczęła karierę, będąc jeszcze w szkole teatralnej, jednak rozpoznawalność przyniosły jej popularne seriale - m.in. rola w "Przyjaciółkach". Chociaż jej życie zawodowe jest pełne sukcesów, prywatnie doświadczyła wielu nieszczęść.

Laura Breszka doznała w przeszłości przemocy psychicznej
Laura Breszka doznała w przeszłości przemocy psychicznej
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

Laura Breszka nie ukrywa, że w przeszłości doświadczyła bolesnych sytuacji. W 2019 roku zmarła jej siostra Olivia, która osierociła dwuletniego wówczas syna Daniela. Aktorka postanowiła zająć się chłopcem i wniosła o adopcję. Ze względu na pamięć o zmarłej siostrze nigdy nie zdradziła, kim jest ojciec Daniela. 

W ostatnim wywiadzie, udzielonym dla agencji Newseria Lifestyle aktorka opowiedziała o alimentach, a także o przemocy psychicznej, której doświadczyła ze strony bliskiego mężczyzny. 

W kwestii alimentów ma jasne zdanie

W trakcie rozmowy artystka została zapytana o kwestię związaną z alimentami. 36-latka uważa, że kobiety powinny mówić o tym problemie głośno i walczyć o swoje.

- Moje alimenty ściąga komornik i nikt do teraz o tym nie wiedział. Jest to słabe, ale jestem w tym temacie 13 lat, więc jestem przesiąknięta tym (...) Nie chcę o tym mówić, chociaż chyba powinno się o tym mówić. Nie do końca mam ochotę budować swoją karierę na mówieniu o alimentach - zaczęła Breszka.

Laura Breszka: "Jestem ofiara przemocy psychicznej"

Aktorka zwróciła uwagę, że w przeszłości dotknęły ją dużo gorsze rzeczy niż nieopłacone alimenty. Przemocy psychicznej doświadczyła od bliskiego mężczyzny. 36-latka otwarcie mówi, że na pewnym etapie swojego życia była uwięziona w relacji pełnej przemocy, z której trudno było się jej wydostać.

- Kwestia alimentów jest bardzo ważna, ale terror psychiczny jest jeszcze gorszy. Więc jakbym miała o czymś mówić, to mam jeszcze kilka tematów Alimenty to sprawa finansowa, ale nie dotyka cię tak bezpośrednio. Nie terroryzuje ci życia, nie zmienia dzieci aż tak - dodała.

Laura Breszka doświadczała kłamstw, intryg i manipulacji, a mężczyzna, któremu całkowicie zaufała, upokarzał ją, sprawiał ból oraz narzucał swoje postrzeganie rzeczywistości i narrację, którą uznawał za właściwą. W domowym zaciszu zamieniał się w despotę, który z najmniejszej rzeczy potrafił rozpętać prawdziwe piekło.

- Spotkałam się z wyrafinowaną przemocą, absolutnie nie mam nadziei, że gdybym wyszła na ring z tą osobą, to bym wygrała. Psychopatyczne osobowości są wśród nas. Ja akurat doświadczyłam tego, nie będę tego ukrywać. I wciąż doświadczam (...). Może jak założę fundację, to będę o tym mówić szerzej, a na razie, jak chce do mnie jakaś dziewczyna przyjść, pogadać, to proszę bardzo - przyznała.

Aktorka nie ukrywa też, że do tej pory nie poradziła sobie w stu procentach z przykrymi doświadczeniami z przeszłości. 

- Nie poradziłam sobie do tej pory, bo to jest non-stop kolor. Z tym sobie człowiek nie radzi (...). Starałam się sądownie, zostałam absolutnie wyśmiana (...) Jeżeli chodzi o alimenty, to rzeczywiście nie płaci, idziesz do sądu, każą mu zapłacić, komornik wchodzi na konto. Ale jeżeli chodzi o przemoc, taką trudną do udowodnienia, to jest mnóstwo energii, którą ty musisz wykrzesać z siebie, żeby - jak zauważyłam - tak naprawdę walczyć z wiatrakami - dodała.

36-latka twierdzi, że najlepszym sposobem jest nieoczekiwanie niczego.

- Przynajmniej dzięki temu jesteś wolny. Bo jak oczekujesz, to jesteś stale zawiedziony - podsumowała.

Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (76)