Zwolnienie nie było najgorsze. Mówi, jak potraktowała ją produkcja

Zwolnienie nie było najgorsze. Mówi, jak potraktowała ją produkcja

Katarzyna Dowbor nie pojawiła się na gali wręczenia Telekamer
Katarzyna Dowbor nie pojawiła się na gali wręczenia Telekamer
Źródło zdjęć: © Instagram | katarzyna_dowbor_official
01.06.2023 07:30, aktualizacja: 01.06.2023 08:26

- Wygrał chyba strach, z nie wiem jakiego powodu. Pozostał niesmak na ich własne życzenie - mówi Katarzyna Dowbor. W ten sposób odniosła się do Telekamery dla "Naszego nowego domu" i braku podziękowań ze strony produkcji dla byłej prowadzącej.

20 sezonów, niemal 10 lat na antenie i nagle koniec. Na początku maja telewizja Polsat poinformowała, że w kolejnych odcinkach programu "Nasz nowy dom" nie zobaczymy dobrze znanej widzom prowadzącej. - Dziękujemy Katarzynie Dowbor za ogromną wrażliwość, zaangażowanie, profesjonalizm i wkład, który wniosła w tworzenie naszego programu - powiedział Edward Miszczak, nowy dyrektor programowy stacji.

Chcieli "odmłodzić" program?

"W tym roku obchodzę czterdziestolecie pracy zawodowej i podziękowano mi za współpracę z Polsatem. Nowe szefostwo, nowe porządki... i to odmładzanie wszystkiego i wszystkich" - odpowiedziała dziennikarka w emocjonalnym wpisie opublikowanym na Instagramie. Jednoznacznie dała do zrozumienia, że to nie ona odeszła z programu, ale stacja postanowiła odświeżyć popularny format.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nową prowadzącą została aktorka Elżbieta Romanowska. - Na pewno nie jest to tak komfortowa sytuacja, jakbym miała tworzyć program od samego początku. Nie chcę wypowiadać się na temat tego, jak do tego doszło. Nie taka moja rola i to nie była moja decyzja. Nie przyszłam przecież do dyrektora Edwarda Miszczaka z pomysłem poprowadzenia "Naszego nowego domu". Byłam równie zaskoczona jak wszyscy - wyjaśniła w rozmowie z WP Kobieta.

Nagroda dla programu. Dowbor ma żal

Czarę goryczy przelała Telekamera dla "Naszego nowego domu". Na uroczystej gali nie pojawiła się Katarzyna Dowbor, choć to ona była twarzą produkcji.

- Patrząc na to, co wydarzyło się na scenie, gdy odbierano nagrodę za program, który prowadziłam dziesięć lat, dobrze się stało, że mnie nie było. Skoro produkcja udaje, że nigdy nie prowadziłam tego programu, nie zaprasza mnie tam, to byłoby to bardzo niezręczne i niekomfortowe, gdybym się jednak pojawiła i oglądała ich przemowę z pozycji widowni. Wyświadczyłam im tylko przysługę, że mnie nie było. Pracowałam z nimi tyle lat, myślałam, że się lubimy i szanujemy, a wygląda na to, że ja dla nich już nie istnieję od chwili, gdy mnie zwolnił dyrektor Miszczak. Przykre - oceniła w rozmowie z Plotkiem.

- Przecież umowa na kolejny sezon jest podpisana. Obecnie trwają do niego zdjęcia. Gdyby ci tzw. przedstawiciele programu powiedzieli ze sceny tylko jedno zdanie - naprawdę jedno by wystarczyło - "Kasiu, dziękujemy ci za te dziesięć lat", nic by się wielkiego im nie stało. Pokazaliby, że mają szacunek i rozstalibyśmy się w spokoju oraz szacunku. Nikt by przecież nagle nie wyrzucił programu do kosza, bo poświęcili jedno zdanie Dowbor. Do tego trzeba mieć jednak kręgosłup moralny, a tu, jak widać, go zabrakło i wygrał chyba strach, z nie wiem jakiego powodu. Pozostał niesmak na ich własne życzenie - dodała wyraźnie urażona.

Jak informuje Agnieszka Winiarska z biura prasowego telewizji Puls, która transmitowała galę wręczenia nagród: - Zaproszeniami dla nominowanych od lat zajmuje się wydawnictwo Bauer — organizator plebiscytu Telekamer. Potwierdziłam z wydawnictwem Bauer, że pani Katarzyna Dowbor otrzymała zaproszenie na galę - ujawniła w rozmowie z Plotkiem.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (83)
Zobacz także