"Jestem jak walizka z podwójnym dnem"
Maminsynek, bezkompromisowy stylista i amator botoksu. Lubi zakupy w Harrodsie i imprezy w Moskwie. Używa perfum Marquis de Sade. Wielu się go boi, kilku celebrytów otwarcie mówi, że nie przepada za barwnym ptakiem polskiej mody. On sam podkreśla, że jego życie jest jak szalet miejski: publiczny i otwarty dla wszystkich. Jednocześnie twardo broni prywatności bliskich sobie osób. Czy jest coś, czego nie wiadomo o Tomaszu Jacykowie?
Tomasz Jacyków, Olivier Janiak
Maminsynek, bezkompromisowy stylista i amator botoksu. Lubi zakupy w Harrodsie i imprezy w Moskwie. Używa perfum Marquis de Sade. Wielu się go boi, kilku celebrytów otwarcie mówi, że nie przepada za barwnym ptakiem polskiej mody. On sam podkreśla, że jego życie jest jak szalet miejski: publiczny i otwarty dla wszystkich. Jednocześnie twardo broni prywatności bliskich sobie osób. Czy jest coś, czego nie wiadomo o Tomaszu Jacykowie?
Tomasz Jacyków
Tomasz Jacyków wiele razy wspominał, w jaki sposób został wychowany i jak dzieciństwo wpłynęło na jego osobowość. Ponoć był dzieckiem niezwykłym, „starym maleńkim”, który gdy miał trzy i pół roku recytował „Powrót taty” Mickiewicza”. Wychowany wśród dorosłych, nie potrafił nawiązywać znajomości wśród równolatków.
„Wychowano efemerydę ludzką. Jestem jednostką totalnie aspołeczną, wyalienowaną. Żyję we własnym, wymyślonym świecie, i mam to od dziecka” - powiedział stylista w wywiadzie w „Claudii”.
Tomasz Jacyków, Doda
Stylista niejednokrotnie podkreślał, że w młodości nabawił się silnej fobii szkolnej. W wywiadzie dla magazynu „Cooltura” mówi: „Idąc na wybory, przed wejściem do budynku, biorę środek na uspokojenie, bo nie jestem w stanie wejść do środka. Okres szkoły jawi mi się jako piekło na ziemi, totalny brak kontaktu z rówieśnikami, wieczne konflikty z nauczycielami. Stale musiałem udowadniać, że jestem mądrzejszy od nich. To był straszny czas” - podkreśla.
Tomasz Jacyków
Jako piętnastolatek Jacyków porzucił rodzinny Kołobrzeg dla Warszawy. „To była konieczność. Potem w Warszawie chodziłem chyba do 5 liceów. Mieszkałem w małej pracowni malarskiej na Stalowej, na Pradze…”. Stylista przyznaje, że nie lubi wspominać tamtych czasów. „Nie miałem kontaktów z rówieśnikami, kompletnie. To, jak się zachowywali, wydawało mi się infantylne, głupie. Mnie ciągnęło do Monako, do Saint-Tropez”.
Tomasz Jacyków, Magda Gessler
Niewiele osób wie, że Tomasz Jacyków miał szansę studiowania na warszawskiej ASP. „Chciałem udowodnić mojemu ojcu, że dostanę się na studia. Powiedział mi kiedyś: Gdzie ty się dostaniesz na akademię. Pokazałem mu, że potrafię. Ale na wykładach się już nie pojawiłem. Moje studiowanie skończyło się tuż po egzaminach” - zdradza stylista w „Party”.
Tomasz Jacyków, Agnieszka Fitkau - Perepeczko
Jacyków wszedł do show-biznesu bocznymi drzwiami, pracując jako sprzedawca w nieistniejącym już warszawskim centrum handlowym Bogusz Center. „Przychodziły tam właścicielki firm, przez które czułem się uwielbiany. Raz pojawił się tam fotograf Marek Czudowski i wkrótce pracowałem z nim jako stylista. Gdziekolwiek się pojawiałem, zwracano na mnie uwagę. Nie wiadomo było, kim jestem, a robiono mi zdjęcia do gazet, do rubryk towarzyskich. Zaczęto zapraszać do telewizji śniadaniowej” - mówi w „Party”.
Tomasz Jacyków, Joanna Horodyńska
Jacyków ubiera celebrytów, stylizuje osoby z pierwszych stron gazet i przyjmuje zlecenia prywatne od osób, które chcą zmienić styl. Nie ujawnia nazwisk klientów, nie rozmawia o finansach. Raz tylko ujawnił, że jego najstarsza klientka miała 76 lat. „Jej córka zaczepiła mnie na ulicy i powiedziała, że matka właśnie pochowała drugiego męża i potrzebuje oddechu. To była przeurocza, fantastyczna, dojrzała kobieta” - zdradził w „Coolturze”.
Małgorzata Domagalik
Bezkompromisowy stylista przyznaje, że ma autorytety - osoby ze świata show-biznesu, które są dla niego punktem odniesienia. „To pani Krystyna Kaszuba, pierwsza redaktor naczelna "Twojego Stylu", pani Małgorzata Domagalik, redaktor naczelna "PANI", Agnieszka Ścibior, stylistka, która dorównuje światowym stylistom, czy Ala Kowalska”.
Samuel Palmer, Tomasz Jacyków
To Jacyków powiedział: „Nie jest ważne z kim się śpi, ważne, żeby się wyspać”. Stylista nigdy nie ukrywał swojej orientacji seksualnej, nigdy też nią nie epatował. Niejednokrotnie podkreślał, że jest „za mało pedalski dla pedałów” i że nie ma ochoty walczyć o to, aby para gejów wychowała trójkę dzieci. Tomek, psychiczny monogamista, przyznaje się też do licznych romansów z mężczyznami i z kobietami. W rozmowie z Marcinem Prokopem wyznał, że ma patent na „podrywanie na geja”. „Wiele kobiet łapie się na greps: Lubię panów, ale ty jesteś taka fantastyczna, że się jeden raz przełamię”.
Tomasz Jacyków
Stylista przyznawał, że jego najbliższa rodzina to mama i partner Tomek. Stylista ma dorosłego syna (odmawia komentarzy) i rodzeństwo, które poznał niedawno. „Mam też dobry kontakt z rodzicami narzeczonego. To bardzo mili ludzie. Spędzamy z nimi wszystkie ważne święta” - mówi „Faktowi”. Jacyków ma świadomość, że los jest dla niego łaskawy. Teściowie stylisty darzą ogromną sympatią także mamę Jacykowa. „Kiedy mamie coś potrzeba, to tata Tomka zawsze przyjeżdża z pomocą” - mówi.
Tomasz Kammel, Tomasz Jacyków
Marcinowi Prokopowi Jacyków wyznał, że ma czterech wypróbowanych przyjaciół, którzy pójdą za nim w ogień i na których może liczyć. Jacyków ma też plan, że wszyscy razem (Koko, Artur, Grześ Sylwia, on i jego narzeczony, Tomek) na starość zamieszkają w jednym dużym domu. Jeden oddzielny pokój będzie przeznaczony dla pielęgniarki, która zajmować się będzie całym towarzystwem.
„Będziemy starymi dziadami, wyrywającymi resztki siwych włosów z głowy.(…) Nie jestem wzorem do naśladowania, ale stanowię alternatywę do życia” - konkluduje stylista.
Tomasz Jacyków
W rozmowie z Marcinem Prokopem w Radiu Zet Jacyków przyznał, że wziął kiedyś 15 tys. złotych kredytu na buty, które mu się spodobały i nie widzi w tym nic zdrożnego.
„Jestem rozrzutny, uwielbiam wydawać pieniądze, a nie umiem ich zarabiać. Uważam, że pieniądze służą do tego, aby pięknie żyć. Zawsze uważałem, że wydać 7 tysięcy euro na torbę to normalna rzecz. Ale pisuar za cztery tysiące złotych wydaje mi się przesadą” - zdradził w wywiadzie w „Vivie!”, podkreślając jednocześnie, że pisuar ma dla niego wymowę symboliczną: „Wszyscy faceci sikają do umywalki. Ja też. Ale krępuję się, że druga osoba ma potem myć tam zęby”.
Tekst: Zuzanna Menkes