Moda"Jestem kobietą, noszę spódnicę", czyli 100 procent kobiecości w sieci

"Jestem kobietą, noszę spódnicę", czyli 100 procent kobiecości w sieci

"Jestem kobietą, noszę spódnicę", czyli 100 procent kobiecości w sieci
Źródło zdjęć: © Dla Dam
Aleksandra Nagel
30.10.2015 18:16, aktualizacja: 30.10.2015 21:18

Uważają, że kobieta nie powinna nosić spodni, w swojej szafie mają tylko legginsy do ćwiczeń, a ich fanpage "Jestem kobietą, noszę spódnice" to hit internetu.

Uważają, że kobieta nie powinna nosić spodni, w swojej szafie mają tylko legginsy do ćwiczeń, a ich fanpage "Jestem kobietą, noszę spódnice" to hit internetu.

Natalia i Karolina to studentki. Natalia jest studentką na warszawskiej polonistyce i historii sztuki, Karolina natomiast studiuje turystykę. Poznały się stosunkowo niedawno, tuż przed założeniem fanpage’a na Facebooku, a połączyła je właśnie… SPÓDNICA.

- Zanim zaczęłyśmy prowadzić wspólnie fanpage nie wiedziałyśmy o sobie zbyt wiele –mówi Natalia. – Nie rozumiałyśmy tylko dlaczego kobiety w Polsce nie chodzą w spódnicach i sukienkach na co dzień, dlaczego wciąż wybierają spodnie? Tęskniłyśmy za tym, co przed laty nosiły nasze mamy i babcie – do sukienek, ale też innych kobiecych części garderoby: kapeluszy, rękawiczek, eleganckich butów. To wszystko zanikło w modzie polskiej, a przecież nie straciło na wartości. Postanowiłyśmy więc to zmienić i założyłyśmy fanpage „Jestem kobietą, noszę spódnice”.

Dziś fanpage „Jestem kobietą, noszę spódnice” liczy ponad 8 tys. fanów. To sporo, jak na 12-miesięcznie „dziecko”. Skąd bierze się jego popularność? - Wyszłyśmy z założenia, że kobieta może wyglądać elegancko i skromnie, a jednocześnie pięknie –komentuje Natalia._ – Chciałyśmy promować kobietę, która nie jest nachalna, nie taka jak z okładek magazynów i z wybiegów. Chciałyśmy udowodnić, że spódnica midi czy maxi jest ciekawszym rozwiązaniem niż mini czy obcisłe rurki. Więcej, że jest lepszym rozwiązaniem!_

Czy to wystarczyło, aby przekonać do siebie kobiety?

_**- Okazało się, że tak –**_ kwituje. – Na początku do jej polubienia zaprosiłyśmy tylko znajomych, i to nie wszystkich. Nie wiedziałyśmy jaka będzie reakcja na stronę o takiej filozofii. Byłyśmy w szoku, jak szybko rosła nam liczba polubień. Kobiety, które zaczęły do nas trafiać, były wyjątkowo aktywne. Komentowały, wymieniały się spostrzeżeniami, pisały do nas liczne wiadomości. Rozwój strony zaskoczył nas, bo to nie były tylko modowe komentarze, ale czasem całe elaboraty na kwestie tak fundamentalne jak źródło człowieczeństwa i godności ludzkiej.

Dziewczyny nie ukrywają swojego światopoglądu, z którym utożsamiają też promowany wizerunek kobiety. Oczywiście spotykają się z negatywnymi reakcjami.

- Wśród wiadomości, które do nas dotarły pojawiło się również pytanie, w jakim nurcie tworzymy tę stronę –wyjaśnia Natalia. - Nie ukrywamy, że tworzymy ją na gruncie wartości europejskiego kręgu kulturowego, który ma podstawy w antyku i chrześcijaństwie. Są zasady, które są dla nas podstawowe i mają dla nas nadrzędną wartość.

I tym samym zwykła spódnica stała się symbolem, czymś więcej, niż tylko ubraniem.

_**- Polki traktują spódnicę jako coś, co zakłada się od święta. Na co dzień raczej noszą spodnie –**_ dodaje dalej. - Naszym punktem wyjścia było przekonanie, że spódnicę można nosić codziennie, jest ładna i od dziesięcioleci związana z kobiecą szafą. To symbol piękna, subtelności. To przykre, że od 1968 roku – wraz z rewolucją kulturową i wyzwoleniem kobiet, odrzucone zostały również spódnice i sukienki. Współczesne kobiety często się w tym nie odnajdują. Czasem przez całe życie szukają swojego stylu, unikając spódnicy, a ich naturą jest właśnie ona.

Potwierdzają to komentarze fanek na stronie.

- Dzięki wam znalazłam swój styl – to jeden z wielu komentarzy, z których wynika że „Jestem kobietą, noszę spódnice” jest miejscem pozwalającym odnaleźć modową osobowość, odkryć siebie.

_**- Uważamy, że noszenie spódnic nie umniejsza nas, a nobilituje –**_dodaje Natalia. – Dla naszych fanek, które dzięki nam zaczynają nosić spódnice, to niesamowita przygoda i wielkie odkrycie. Są one często zaskoczone tym, jak założenie spódnicy czy sukienki wpłynęło na ich wizerunek.

Od jakiegoś czasu autorki strony nie tylko prezentują stylizacje gwiazd, blogerek modowych czy gości światowych fashion weeków, ale też kreacje swoich czytelniczek ze spódnicami i sukienkami w rolach głównych.

- Stworzyłyśmy specjalny album, w których dziewczyny mogą pokazywać swoje stylizacje. Dostajemy mnóstwo zdjęć. Co ciekawe, nie są to tylko dziewczyny o sylwetkach modelek. Jest dziewczyna, która jeździ na wózku i też nosi spódnice - to naprawdę piękne, że nie rezygnuje ze spódnicy, nawet w takich okolicznościach. Są kobiety, które w spódnicach jeżdżą konno. Mamy wreszcie panie, które noszą większe rozmiary. Pokazują nie tylko swoje zdjęcia, ale wspierają się nawzajem. Uczą się, jak radzić sobie ze swoim ciałem. Krągłości dla niejednej okazują się walorami, których poznawanie sprawia wiele radości. Wszystkie te kobiety są dla nas ikonami i jesteśmy z nich dumne – podsumowuje Natalia.

Jednak, czy jest jakaś szczególna ikona stylu, na której wzorują się autorki?

_**- Trudne pytanie. Jeśli chodzi o ideę, to naszą mentorką jest Colleen Hammond, była modelka, która w Stanach Zjednoczonych promuje ubieranie się z godnością –**_ wyjaśnia. – Panie, które nas obserwują, oczywiście chciałyby, abyśmy wskazały im takie ikony, na których mogą się wzorować, ale szczerze mówiąc, takich ikon nie ma. Każdy ma wady, nikt nie jest ideałem. Nasza ikona to wzór ułożony jak mozaika, z kawałków - składają się na niego te wszystkie kobiety, które prezentujemy.

_**- Czy te dziewczyny naprawdę codziennie chodzą w spódnicach? –**_ktoś być może zapyta. Natalia i Karolina potwierdzają, że Światowy Dzień Spódnicy to dla nich dzień jak co dzień.

- Jestem w spódnicy codziennie. Ostatni raz w spodniach byłam w marcu tego roku – mówi. -_ Czułam się bardzo niekomfortowo i mało elegancko, zupełnie zrezygnowałam wtedy ze spodni. Wrzuciłam je na samo dno szafy. Mam tam jeszcze tylko legginsy, które zakładam do ćwiczeń sportowych._

Nie zawsze tak było. Natalia przyznaje, że miłość do spódnic rodziła się w niej stopniowo. Zna też wiele kobiet, które stosują te elementy garderoby wymiennie, ale ona i Karolina nie stają już przed dylematem, czy wybrać spódnice czy spodnie.

_**- Dlaczego kobiety chodzą w spodniach? Polki podchodzą do kwestii mody bardzo praktycznie. Nie mają poczucia, że za każdym ubiorem stoi jakaś filozofia –**_wyjaśnia Natalia._ – Ja podchodzę do tego zupełnie inaczej. Ta spódnica naprawdę ma znaczenie. Dla wielu Polek jest to strój odświętny - i niech taki pozostanie, bo oszenie spódnicy jest świętowaniem swojej kobiecości. Często gdy widzę kobietę w spodniach, wyobrażam sobie, jak pięknie wyglądałaby w spódnicy. Mam wtedy nadzieję, że kiedyś może trafi na naszą stronę i spróbuje "odkryć" czar spódnic._

Ich fanpage to propozycja, jakaś droga, którą kobieta może podążać. To powrót do przeszłości. Jednak do przeszłości ograniczonej czasowo, szczególnie do wieku 19-tego i pierwszej połowy 20-tego. To wówczas spódnica i kobieta były nierozłączne.

_**- Odwołujemy się do przeszłości, która stosunkowo jest nam bliska. Do przeszłości, z którą niejednokrotnie łączą nas więzi międzypokoleniowe –**_ tłumaczy Natalia. – Te więzi właśnie tracimy. Zachwiały się nasze role kulturowe. Kobiety, które lubią nas na Facebooku, bardzo potrzebują tego wzoru kobiecości. Nie chcą traktować go dosłownie i przebierać się za kobiety lat 40-tych czy 50-tych, ale potrzebują punktu odniesienia, bo nie mogły go wynieść na przykład z domu. Która z nas w kwestiach mody radzi się swojej babci czy mamy? Czy nasze mamy przekazały nam jakieś rady na temat tego, jak powinnyśmy się ubierać? Zdradziły nam jakieś swoje własne patenty? Dziś zdarza się to naprawdę rzadko i właśnie po to powstało „Jestem kobietą, noszę spódnice”.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1)
Zobacz także