Jesteś z Warszawy? W tych aptekach nie kupisz tabletki "dzień po", bo stosują "klauzulę sumienia"
Za kilka dni kobiety nie będą mogły kupić antykoncepcji awaryjnej bez recepty. Oznacza to nic innego, jak skazanie ich na ciążę, którą niekoniecznie zaplanowały i o której marzyły. Rękę do tego przyłoży 17 warszawskich aptek.
12.07.2017 15:38
Aptekiprzy ul. Powstańców Śląskich 80a, Al. Jerozolimskich 148, ul. Kijowskiej 11, ul. Wileńskiej 18a, Sapieżyńskiej 3, Polinezyjskiej 8/10, Puławskiej 392, Bystrzyckiej 50, Młodej 9, Okopowej 58, Olbrachta 23, Ożarowskiej 61, Górczewskiej 89 i 97, pl. Inwalidów 8, Pańskiej 61 i Płockiej 43 w Warszawie odmówią sprzedaży pigułki ellaOne kobietom, którym lekarze nie wystawili na nią recept. Listę tych placówek stworzyła .Nowoczesna.
– Farmaceuci najczęściej powoływali się na „klauzulę sumienia”, ale zdarzały się też inne wymówki – mówiła Magdalena Rutkowska z zarządu warszawskiego oddziału partii podczas konferencji prasowej. – W jednej z aptek usłyszeliśmy, że obecna sytuacja polityczna nie pozwala na sprzedaż legalnego preparatu. To jaskrawy przykład na to, że w Polsce panuje atmosfera strachu, a cierpią na tym kobiety i ich praw – dodała. Działacze .Nowoczesnej odwiedzili ponad 500 stołecznych aptek, najwięcej tych, które stosują "klauzulę sumienia" znaleźli na Woli.
Przypomnijmy, że 22 lipca zaczniemy odstawać od 26 krajów Unii Europejskiej, gdzie tabletka "dzień po" jest powszechnie dostępna. Andrzej Duda podjął decyzję za miliony Polek, wcześniej zrobił to Sejm. Zmiana ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, którą zaakceptowano, zakłada m.in., że hormonalne środki antykoncepcyjne do stosowania wewnętrznego mogą być sprzedawane tylko na receptę. Według ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, dlatego, że szkodzą zdrowiu. – To kłamstwo – powiedziała nam dr Rebecca Gomperts, założycielka "Kobiet na fali", organizacji walczącej o prawo do antykoncepcji, aborcji i edukacji seksualnej.