Napisała do wdowy po Kamińskim. Ludzie są poruszeni
Emilian Kamiński zmarł 26 grudnia. Informacja o jego śmierci wywołała smutek u wielu fanów jego talentu. Wzruszający wpis upamiętniający aktora zamieściła także Joanna Racewicz. Dziennikarka zwróciła się do jego żony.
27.12.2022 | aktual.: 27.12.2022 11:20
Informacja o śmierci Emiliana Kamińskiego wywołała smutek nie tylko w polskim środowisku filmowym i teatralnym, ale wśród wielu fanów aktora. Jak przekazała Patrycja Pawlik, rzeczniczka Teatru Kamienica, Kamiński zmarł otoczony najbliższą rodziną 26 grudnia o 7:30 w swoim domu w Józefowie.
Na produkcjach z jego udziałem wychowywały się pokolenia. To właśnie jego głosem mówi Pumba w polskiej wersji językowej kultowej bajki "Król Lew", a piosenkę "Hakuna Matata", którą brawurowo wykonał m.in. z Krzysztofem Tyńcem, jest w stanie zanucić chyba każdy. W mediach społecznościowych pojawiło się wiele wpisów upamiętniających zmarłego aktora. Żegnali go współpracownicy i przyjaciele, w tym m.in. Mateusz Damięcki, Olaf Lubaszenko, Katarzyna Pakosińska, Anna Mucha czy Katarzyna Cichopek. Swoje wspomnienie opublikowała też dziennikarka Joanna Racewicz.
Czytaj także: Emilian Kamiński nie żyje. Zmarł po ciężkiej chorobie
Joanna Racewicz wspomina Emiliana Kamińskiego. Wzruszający wpis
Tuż po oficjalnej informacji o śmierci aktora i reżysera, media społecznościowe zalała fala wspomnień o Kamińskim oraz podziękowań od współpracowników i fanów. Kilka słów o nim napisała także dziennikarka i prezenterka Joanna Racewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
We wzruszającym wpisie podkreśliła, że wciąż nie może uwierzyć w odejście Kamińskiego. "Ten błysk w oku, zawadiacki uśmiech, totalna energia, niepowtarzalny głos" - napisała.
"Zauroczył mnie, smarkulę, gdy zagrał malarza Jurka w «Szaleństwach panny Ewy». Potem zachwycał w dziesiątkach ról" - wyznała. Dziennikarka wspominała także otwartość aktora oraz jego poczucie humoru. "To nieprawda, że nie ma ludzi niezastąpionych. Są tacy, po których świat jest coraz bardziej pusty. Dziś kolęda dla Nieobecnych jest dla Emiliana. Nie, nie wykasuję tego telefonu. Nie potrafię" - podkreśliła. Zwróciła się także do żony zmarłego aktora, Justyny Sieńczyłło.
"Justynko, przytulam najczulej. Jestem. Nawet, gdy mnie nie ma" - napisała Racewicz pod zdjęciem Emiliana Kamińskiego.
Pod wpisem pojawiło się wiele wzruszających komentarzy. Poruszeni fani dzielili się swoimi wspomnieniami dotyczącymi ról aktora. "Pierwszy raz, jak miałem 6 lat, czytał bajkę odtwarzaną na kasecie magnetofonowej", "Malarz Jurek, skradł również moje nastoletnie wtedy serce. Zawsze będę pamiętać ten uśmiech i cudowny głos. Bardzo mi smutno" - pisali.
Emilian Kamiński nie żyje. Miał 70 lat
Emilian Kamiński ukończył warszawską szkołę teatralną. Na deskach teatralnych zadebiutował w "Pierwszym dniu wolności" w reżyserii Tadeusza Łomnickiego. Występował na wielu scenach stołecznych teatrów, a w 2009 roku założył swój - Teatr Kamienica.
Ogromną popularność zdobył dzięki roli malarza Jerzego Zawidzkiego w filmie "Szaleństwa panny Ewy". Wystąpił w wielu polskich produkcjach, takich jak "Klan", "Szatan z siódmej klasy", "Bulionerzy" czy "M jak miłość". To jego głosem mówił krab Sebastian z "Małej Syrenki" czy wspomniany Pumba z polskiej wersji bajki "Król Lew". Widzowie uwielbiali także postać Bociana, w którą wcielał się w popularnych w komediach "U Pana Boga w ogródku" i "U Pana Boga za miedzą" reżyserowanych przez Jacka Bromskiego.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl