"Byłam wściekła". Ten polski zwyczaj oburza Justynę Steczkowską

W najnowszej rozmowie Justyna Steczkowska podzieliła się rodzinnymi tradycjami związanymi z Wielkanocą. Szczerze przyznała, którego zwyczaju nie lubiła.

Justyna Steczkowska przyznała, którego wielkanocnego zwyczaju nie lubiła
Justyna Steczkowska przyznała, którego wielkanocnego zwyczaju nie lubiła
Źródło zdjęć: © AKPA

07.04.2023 | aktual.: 07.04.2023 14:26

Justyna Steczkowska od lat utrzymuje się w czołówce najlepszych polskich wokalistek. Ma na swoim koncie takie przeboje, jak "Dziewczyna szamana", "Oko za oko" czy "Grawitacja", kilkanaście albumów i wiele nagród, w tym. m.in. sześciu Fryderyków, dwóch Wiktorów czy Bursztynowego Słowika.

Artystka wielokrotnie podkreślała też, jak ważne w jej życiu miejsce zajmuje rodzina. Od 2000 roku jej mężem jest Maciej Myszkowski, z którym doczekała się trójki dzieci: dwóch synów - Leona i Stanisława oraz córki Heleny. W najnowszej rozmowie z Plejadą Steczkowska opowiedziała o wielkanocnych tradycjach w rodzinie. Zdradziła też, który świąteczny zwyczaj ją denerwuje.

Justyna Steczkowska o Wielkanocy

Artystka w rozmowie z Plejadą powiedziała, że w Wielkanoc czas w jej domu nieco zwalnia, a rodzina gromadzi się przy stole. Wyznała jednak, że nie gotuje świątecznych potraw. Chętniej za to sprząta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- To są bardzo miłe chwile, na które czekam cały rok. Nikt wtedy nie pracuje, wszyscy jesteśmy razem - mówiła.

Wyjawiła też, co można znaleźć na jej wielkanocnym stole. Szczególnie jedna rzecz dla wielu osób może być zaskakująca. - Dzielimy się jajkiem, jest oczywiście żurek, są ryby, no i moje dzieciaki same robią sobie wędliny. Kupują mięso, potem sami wędzą" - powiedziała.

Szczere słowa Steczkowskiej o jednym zwyczaju

Artystka podkreśliła, że pewien bardzo popularny świąteczny zwyczaj wyjątkowo ją denerwuje. Chodzi o śmigus-dyngus, czyli tradycyjne oblewanie wodą w wielkanocny poniedziałek. Zwykle chłopcy polewali panny, które im się podobały.

Okazuje się, że Steczkowska często wracała do domu mokra, co nie budziło w niej entuzjazmu. - Nie odbierałam tego, jako coś, co powoduje, że podobam się innym. Raczej byłam wściekła, bo było mi zimno i musiałam dobiec do domu - przyznała szczerze.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (45)