Kamery nad pisuarem, ale twarzy nie widać. Czyli monitoring w polskich szkołach

Nie wiadomo, jak dużo kamer jest w szkolnych toaletach i szatniach - wiadomo, że gimnazjum w Puławach zamontowało jedną nad rzędem pisuarów. Ustawa RODO i projekt Ministerstwa Cyfryzacji pomogą ochronić prywatność? - Chcą zmian, ale zatrzymują się w pół drogi - ostrzega Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon.

Ministerstwo Cyfryzacji we współpracy MEN przygotowało projekt regulujący obecność kamer w szkołach
Źródło zdjęć: © Pixabay.com

Przepisy europejskiego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO), dosięgną też sektora oświaty. RODO, które wejdzie w życie 25 maja, nałoży na kraje członkowskie obowiązek uporządkowania systemu monitoringu w szkołach. I to dobra wiadomość, bo do tej pory dyrektorów w montowaniu kamer nie ograniczało nic poza własną fantazją.

- Nie było przepisów, które wyraźnie mówiłyby, w którym miejscu można obserwować uczniów, jaki powód to tłumaczy, co później dzieje się z nagraniami – tłumaczy Wojciech Klicki z fundacji Panoptykon, która zajmuje się ochroną podstawowych wolności wobec zagrożeń związanych z rozwojem technik nadzoru.

Moda na monitoring w szkołach zaczęła się w 2007 r. dzięki ówczesnemu ministrowi edukacji Romanowi Giertychowi, który wcielił w życie program dofinansowania kamer. Zadziałało, w 2015 roku monitoring jest już w ok. 11 tys. szkół.

Gdy rok temu Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła szkoły pod kątem kamer, wyniki raportu były, łagodnie mówiąc, niepokojące. Uczniów obserwuje się najczęściej na korytarzach i halach sportowych. Niestety raport nie mówi nic o salach lekcyjnych i toaletach. A tam umieszczanie kamer GIODO uważa za niedopuszczalne. Raport NIK-u odwołuje się tylko do najbardziej drastycznego przykładu gimnazjum w Puławach, gdzie dyrekcja założyła kamery w męskiej toalecie, tuż nad pisuarami.

Kamera nad sedesem, ale twarzy nie widać

Ministerstwo Cyfryzacji we współpracy z MEN przygotowało projekt regulujący obecność kamer w szkołach. O problemie napisała w środę „Rzeczpospolita”. Niestety, mimo że kierunek dobry i dzięki projektowi ubędzie kamer w szkołach, zmiany zatrzymują się w pół kroku.

- Nagranie musi być skasowane po trzydziestu dniach, chyba że jest dowodem w sprawie sądowej; nagrania nie będzie można udostępniać osobom trzecim – Klicki wylicza pozytywy. Do tego dyrektorzy szkół będą musieli jasno informować rodziców i uczniów, że dany teren jest objęty monitoringiem, np. na tablicy przed szkołą.

Tyle dobrego. Bo wciąż pozostają niewyjaśnione kwestie. Po pierwsze, w projekcie brak wyraźnej regulacji, że kamer nie można instalować w miejscach intymnych, jak toaleta, przebieralnia czy sale lekcyjne. – Ministerstwa skonstruowały przepis, który zabrania tego tylko w teorii. Bo w praktyce, jeśli dyrektor uzna, że chce, to może – tłumaczy nam ekspert z fundacji Panoptykon. – Czyli tak naprawdę wszystko wolno. Ministerstwo broni się, że kamery w takich miejscach muszą zamazywać twarz ucznia. A to jest pozorne rozwiązanie problemu, nadal intymność jest narażona na szwank. Uczniowie są rozpoznawalni, choćby po ubraniu, charakterystycznym plecaku położonym koło umywalki – wyjaśnia dalej.

To nie koniec etycznych znaków zapytania. Monitoring w szkołach nie wpływa na zwiększenie bezpieczeństwa, natomiast negatywnie odbija się na procesie wychowawczym. Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak mówił o tym już w 2015 roku.

„Podstawą zapewnienia dzieciom bezpieczeństwa na terenie szkoły powinny być odpowiednie oddziaływania wychowawcze (podejmowane we współpracy z rodzicami) i tworzenie przyjaznego klimatu społecznego. Zadaniem szkoły jest przecież kształtowanie właściwych warunków do swobodnego i nieskrępowanego rozwoju dzieci i młodzieży w atmosferze wzajemnego zaufania i poszanowania. Instalowanie kolejnych kamer jest zaprzeczeniem tej idei” - to jego stanowisko w piśmie do MEN, opiniującym rządowy program „Bezpieczna+”, skierowany do szkół.

Pod Jego Okiem i atrapą oka

Z opinią Rzecznika Praw Dziecka zgadza się Fundacja Panoptykon. Klicki uważa, że wpływ kamer na poprawę bezpieczeństwa jest wątpliwy, a jeśli dzieci zachowują się „w odpowiedni sposób”, to tylko dlatego, że są obserwowane. Po wyjściu ze szkoły mogą skopać śmietnik czy pobić kolegę – wtedy przecież nikt nie patrzy, nikt ich nie przyłapie.
A to nie jest wychowywanie, tylko nadzorowanie, które do niczego dobrego nie prowadzi.

Kolejną kontrowersję wzbudzają kamery-atrapy. – To świadome wprowadzanie w błąd, oszukiwanie, dziecko myśli, że może czuć się bezpiecznie, tymczasem po drugiej stronie szkiełka nikogo nie ma – podkreśla Klicki.

W takim razie co zamiast kamer?

- Dyrektor szkoły powinien zapewnić bezpieczeństwo uczniom poprzez zastosowanie innych metod i środków, chociażby adekwatną organizację dyżurów nauczycielskich podczas przerw międzylekcyjnych oraz oddziaływania wychowawcze, budowanie właściwego klimatu w szkole - odpowiada nam Ewa Dryhusz z Biura Rzecznika Praw Dziecka. - Dyrektor nie może w swoich działaniach naruszać prawa dziecka do prywatności (art. 16 Konwencji o prawach dziecka, art. 47 Konstytucji), niedopuszczalnym jest montowanie kamer monitoringu szkolnego w takich miejscach jak szkolna toaleta czy przebieralnia - podkreśla.

Zdaniem Kickiego, poza prawem do prywatności, tu są łamane podstawowe wolności. - Dziecko kontrolowane przez oko Wielkiego Brata przestaje być naturalne, zaczyna modyfikować siebie, tak tworzy się społeczeństwo nadzorowane. Jeśli dzieciom pokazuje się, że kamery w toaletach są normalne, będą zgadzały się na inwigilację i łamanie swoich praw w dorosłym życiu – ostrzega.

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Tytułujesz tak przelew dla członka rodziny? Możesz pożałować
Tytułujesz tak przelew dla członka rodziny? Możesz pożałować
Zabrała głos w sprawie nocnej prohibicji. "To jest zabójstwo dla mózgu"
Zabrała głos w sprawie nocnej prohibicji. "To jest zabójstwo dla mózgu"
Najlepsza temperatura do snu. Tak podkręcisz metabolizm
Najlepsza temperatura do snu. Tak podkręcisz metabolizm
Znów zachwyciła kreacją. Postawiła na czerwień i ażurowe wzory
Znów zachwyciła kreacją. Postawiła na czerwień i ażurowe wzory
Już może wlatywać do domów. Pod żadnym pozorem nie dotykaj
Już może wlatywać do domów. Pod żadnym pozorem nie dotykaj
Nie miała objawów. Przy rutynowym badaniu prawda wyszła na jaw
Nie miała objawów. Przy rutynowym badaniu prawda wyszła na jaw
Olśniła w jesiennej stylizacji. Jej buty to prawdziwy hit
Olśniła w jesiennej stylizacji. Jej buty to prawdziwy hit
Witasz się tak z obcym psem? Dajesz mu komunikat "zrobię ci krzywdę"
Witasz się tak z obcym psem? Dajesz mu komunikat "zrobię ci krzywdę"
"Odesłany z sali operacyjnej". Miał przejść ryzykowny zabieg
"Odesłany z sali operacyjnej". Miał przejść ryzykowny zabieg
Grał w serialu "Siódme niebo". Nagranie żony złamało mu karierę
Grał w serialu "Siódme niebo". Nagranie żony złamało mu karierę
"Wstydziliśmy się". Dziś nie ukrywa, z jakich zabiegów korzysta
"Wstydziliśmy się". Dziś nie ukrywa, z jakich zabiegów korzysta
Wpływ skarpetek na zasypianie. Naukowcy przeprowadzili badania
Wpływ skarpetek na zasypianie. Naukowcy przeprowadzili badania