Karolina w domu jest przebojowa i pewna siebie, ale przy koleżankach to mija. "Czuję się jak powietrze"
Karolina, kiedy jest sama, uważa się za "niezłą laskę", jednak jej poczucie pewności siebie pryska, gdy tylko spotyka się z koleżankami. Twierdzi, że mężczyźni zauważają i adorują tylko jej przyjaciółki, a ona sama czuje się jak piąte koło u wozu.
Karolina twierdzi, że potrafi obiektywnie ocenić swój wygląd. Uważa się za atrakcyjną kobietę i lubi o sobie mówić, że niczego jej nie brakuje.
Karolinie, przy koleżankach brakuje pewności siebie
Regularnie pracuje nad swoją sylwetką, dba o swoją urodę. Lubi bawić się modą, chociaż uważa, że jej styl jest daleki od tego przyjętego za "kobiecy". Ma wykształcenie wyższe, a niedawno zaczęła pracę w jednej z największych korporacji w Warszawie. Uważa, że nie jest może typem duszy towarzystwa, ale jest błyskotliwa i inteligenta. Przeszkadza jej tylko nieśmiałość, która towarzyszy jej od dziecka.
Karolina, gdy widzi siebie w lustrze, myśli, że jest "atrakcyjną i fajną dziewczyną". Jednak jej zdanie o samej sobie szybko się zmienia, gdy jest w towarzystwie swoich najbliższych koleżanek. Dziewczyna szczerze przyznaje, że przez takie myślenie przestała z nimi wychodzić.
Duży wpływ na jej samoocenę mają również komplementy od mężczyzn. Dostaje ich znacznie mniej niż jej towarzyszki. "Tym bardziej jest mi trudno, kiedy spędzam czas z moimi bliskimi dziewczynami, a otoczenie, zarówno męskie, jak i damskie, sypie w ich kierunku komentarzami. Ciągle słyszę 'och jaka piękna!', 'ach, jaka szczupła!', 'jaka jesteś zgrabna', 'jakie masz fantastyczne włosy, piękny makijaż, świetne ciuchy' etc. przy czym ja obok jestem jak powietrze" – żali się na forum WP Kafeteria.
Dziewczyna zdaje sobie sprawę, że to dość płytkie podejście do życia, ale nie umie odpędzić od siebie tych myśli. "Wiem, brzmi to głupio i żenująco, ale logika logiką, a uczucia uczuciami. Wiem, że przecież nie ma na to żadnej rady. Ale może ktoś zechce się podzielić swoimi doświadczeniami, przemyśleniami. I tak mi ulżyło, że wyrzuciłam to z siebie, bo siedzi to we mnie od lat" – dodała.
Internauci starali się wytłumaczyć dziewczynie, że wygląd to tylko chwilowy atut, a najważniejszy jest charakter, bo to właśnie nim przekonujemy do siebie ludzi.
"Jeśli jesteś nieśmiała i wolałabyś poznać kogoś, kto będzie większą uwagę przykładał do twojego charakteru, to spróbuj randek w ciemno. To może być niezła zabawa" – doradził użytkownik forum.
"Myślę, że twoje koleżanki mogą czuć się tak samo, tylko po nich to mniej widać. Spróbuj z nimi o tym porozmawiać. Zaproponuj damskie wyjścia, bez podrywania żadnych facetów. Wtedy będziecie bawić się tylko w swoim towarzystwie, a ty będziesz mogła być sobą" – zaproponował inny obserwator wątku.
"Te 'kompleksy', które opisałaś, powinnaś przepracować na swoje zalety. Na pewno znajdzie się kiedyś facet, który dostrzeże cię w tłumie i pomyśli, że jesteś najpiękniejsza na świecie. Grunt, to wiara w siebie, nie pozwól sobie jej odbierać, bo komuś pochwalą torebkę, a tobie nie. Atencja jest tylko chwilowa, ty oczaruj kogoś swoją tajemniczością" – skomentował kolejny internauta.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl