Kasjerka pyta o grosika? Zastanów się dwa razy, zanim odmówisz

Dla wielu osób zakupy są przyjemnym rytuałem, jednak zdarzają się w ich trakcie nieprzyjemne sytuacje. Jedna z nich może się pojawić podczas płatności. Mamy do wyboru dwa rodzaje płatności: bezgotówkową i gotówkową, która zwykle jest bardziej uciążliwa.

Każdy z nas chociaż raz usłyszał w sklepie pytanie: "Czy mogę być dłużny grosika?". Zazwyczaj zgadzamy się na tę prośbę, jednak zdarza się, że nie wszystkim to odpowiada. W końcu w ciągu roku takie grosiki mogą skumulować się do większej kwoty. Jednak zanim zdecydujesz się na negatywną odpowiedź, musisz wiedzieć, że reakcja sprzedawcy może cię zaskoczyć.

Jak podaje serwis biznesinfo.pl, sprzedawca po przeliczeniu pieniędzy musi wydać resztę. Jeśli jednak okaże się, że do pełnej kwoty brakuje drobnych, z jego strony może paść znane pytanie: "Czy mogę być winny grosika". Jeśli kasjer usłyszy odmowę i nie będzie mógł być "winny grosika", ma prawo odmówić sprzedaży i anulować zakupy. Powód? Brak możliwości wydania reszty.

Czytaj także: "Niech sami staną za kasą". Czy wróci handel w niedzielę?

Jeśli planujemy płacić w sklepie gotówką, serwis biznesinfo.pl zaleca przygotowanie odliczonej kwoty. Bezpieczniejszym rozwiązaniem jest jednak korzystanie z płatności bezgotówkowych lub zgoda na wydanie reszty bez grosika.

W rzeczywistości kasjerzy rzadko odmawiają sprzedaży, a klienci zazwyczaj otrzymują resztę. Jak tłumaczył Maciej Chmielowski z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, sklep, który nie wydaje reszty, nie przetrwałby długo na rynku.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl