Katarzyna Łaniewska zmarła dwa lata temu. Pierwszy mąż zostawił ją dla innej
Mijają dwa lata od śmierci Katarzyny Łaniewskiej. Aktorka zyskała ogromną sympatię polskich widzów za sprawą roli w serialu "Plebania" czy filmie "Kogiel-mogiel". Zainteresowanie mediów budziła nie tylko jej kariera, ale również życie prywatne. Los nie zawsze był dla niej łaskawy.
07.12.2022 | aktual.: 07.12.2022 12:36
Katarzyna Łaniewska zmarła 7 grudnia 2020 roku w wieku 87 lat. Widzowie uwielbiali aktorkę za jej role filmowe i telewizyjne. Łaniewska była aktywna zawodowo niemal do końca. Rok przed śmiercią wystąpiła w kontynuacji kultowej produkcji "Miszmasz, czyli Kogel-mogel 3". W życiu prywatnym aktorki nie zawsze układało się dobrze. Jej pierwszy mąż porzucił ją dla innej kobiety. Z drugim poznała się w niezwykłych okolicznościach.
Mąż Katarzyny Łaniewskiej odszedł do innej
Pierwszym mężem Katarzyny Łaniewskiej był Ignacy Gogolewski. Ukochanego poznała w trakcie nauki na warszawskiej PWST. Partnerzy szybko podjęli decyzję o ślubie. Łaniewska została żoną Gogolewskiego tuż po tym, jak skończyła trzeci rok studiów.
- Połączyła nas pasja sportowa, graliśmy razem w ping-ponga, aż ten pin-pong doprowadził do zakochania się w sobie. I niespełna po moim trzecim roku szkoły teatralnej oświadczył mi się. Kończył studia, gdy wzięliśmy ślub - opisywała w rozmowie z Teresą Gałczyńską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsze małżeństwo Łaniewskiej rozpadło się po 10 latach. Gogolewski odszedł do innej kobiety. Po latach okazało się, że związał się z Ireną Dziedzic. Katarzyna Łaniewska nie ukrywała, jaki jest prawdziwy powód ich rozstania.
- Mój małżonek zainteresował się inną osobą, zresztą w tym samym domu. Zawsze mówię, że spadł z piątego piętra na pierwsze, na inną klatkę. Ale to było tak dawno temu, że dziś mogę mówić o tym uśmiechem - wyznała w programie "Grunt to rodzinka".
Aktorce trudno było pogodzić się z utratą męża. Z doniesień prasy wynikało, że nie zamierza dawać kolejnej szansy miłości. Czas wyleczył rany Łaniewskiej. W rozmowie z dziennikarzami przyznała, że wiele zawdzięcza Gogolewskiemu. "Wielokrotnie powtarzałam, że z pierwszej miłości pozostał mi największy skarb, Agnieszka, wnuki i umiejętność mówienia wiersza. Inek mnie tego nauczył" - podsumowała.
Łaniewska poznała drugiego męża w nietypowych okolicznościach
Katarzyna Łaniewska nie chciała wiązać się z kolejnym mężczyzną. Los postawił na jej drodze Andrzeja Błaszczaka. Drugiego męża poznała w nietypowej sytuacji. Po raz pierwszy rozmawiali w drodze do szpitala.
- Wpadło mi trzech panów pod samochód na ulicy Nowogrodzkiej, błagając, by ich podwieźć, bo jednemu z nich urodziło się dziecko. (...) O dziwo, rozpoznali mnie i powiedzieli, że chcą odwdzięczyć się jakąś kawą. Zostawiłam im telefon. Po pół roku później zatelefonował mój obecny małżonek. Poznałam go po głosie - wspominała w rozmowie z Gałczyńską.
Do pierwszego spotkania z nieznajomym zachęciła ją córka, Agnieszka. Niedługo później para wzięła ślub. Łaniewska i Błaszczak tworzyli zgrane i szczęśliwe małżeństwo. Aktorka wyznała, że ceniła sobie w relacji z mężem prawdziwą przyjaźń oraz poczucie bezpieczeństwa.
- Dojrzała miłość ma dużo większe szanse na przetrwanie. Ludzie po przejściach mają już inny stosunek do uczuć. Taka miłość opiera się głównie na przyjaźni, a ona jest chyba najcenniejsza - dodała.
Katarzyna Łaniewska i Andrzej Błaszczak przeżyli wspólnie 34 lata. Rozdzieliła ich śmierć mężczyzny w 2018 roku. Od tamtej pory aktorka żyła samotnie, zmagając się z problemami zdrowotnymi. Zanim zmarła, trafiła do szpitala. Od dłuższego czasu skarżyła się na ból nogi. Lekarze zalecali jej operację, ale Łaniewska nie zdecydowała się na zabieg. Nie doczekała się poprawy zdrowia. - Myślę, że Kasia jest już po właściwej stronie i teraz już nie ma żadnych dolegliwości - mówiła w rozmowie z Super Expressem Halina Łabonarska.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl