Blisko ludziKatarzyna Skrzynecka farbuje włosy w domu. Od razu zwrócono uwagę na jej usta

Katarzyna Skrzynecka farbuje włosy w domu. Od razu zwrócono uwagę na jej usta

Katarzyna Skrzynecka słynie z poczucia humoru i dystansu. Nie powinno więc dziwić, że postanowiła zrelacjonować na swoim profilu na Instagramie, w jakich warunkach musiała farbować włosy. Choć okulary i ramiona zasłoniła w bardzo nietypowy sposób, pod zdjęciem wywiązała się dyskusja dotycząca jej ust.

Katarzyna Skrzynecka farbuje włosy w domu. Od razu zwrócono uwagę na jej usta
Źródło zdjęć: © ONS, Instagram

23.04.2020 | aktual.: 23.04.2020 13:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W dobie pandemii koronawirusa coraz więcej osób decyduje się na urządzanie domowego spa czy własnoręczne podcinanie i farbowanie włosów. O ile dla znacznej części kobiet czy mężczyzn to nic dziwnego – w końcu dla nich to codzienność – dla wielu gwiazd rezygnacja z usług zaufanych stylistów może być dużym wyzwaniem.

Katarzyna Skrzynecka pokazała, jak farbuje włosy

Jeśli wierzyć opisowi przy zdjęciu, które Katarzyna Skrzynecka opublikowała na Instagramie, do ochrony ramion w czasie farbowania używała… worka na śmieci, a okulary osłoniła foliowymi torebkami. Widać, że umie śmiać się z siebie, a swoim patentem na domowe farbowanie i tak postanowiła podzielić się z obserwatorkami.

Choć ten trik z pewnością warto wykorzystać – w końcu plamy z farby w większości przypadków są nie do usunięcia – nie obyło się bez zwrócenia uwagi na usta aktorki. Jedna z internautek zasugerowała, że musiała coś przy nich majstrować. Na odpowiedź samej zainteresowanej nie czekała długo. Nie tak dawno na podobne pytanie odpowiadała Weronika Rosati.

Skrzynecka zaprzeczyła, by kiedykolwiek poddawała się zabiegom medycyny estetycznej. "Kto jak kto, ale ja jeszcze nigdy nie ingerowałam niczym w swoją twarz ani usta i prawdopodobnie nigdy z tego nie skorzystam" – stwierdziła i zapewniła, że jej pełne usta to prezent od natury.

Przy okazji wbiła szpilę kobietom, które jednak decydują się na takie zabiegi, nazywając je "glonojadami". "Śmieszy mnie to u innych pań, które w taki sposób się szpecą i robią się wszystkie podobne jak lale-klony" – napisała. Choć każdy ma prawo ingerować w swoje ciało w sposób, który jest dla niego komfortowy, z jednym trzeba się zgodzić: w sieci czy też na ulicach nierzadko można spotkać panie, które przez częste zabiegi rzeczywiście wyglądają jak klony...

Zobacz także: SIŁACZKI – program Klaudii Stabach. Sezon 2 odc. 1. Historie inspirujących kobiet

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (113)