Kate Middleton pozwoliła sobie na kokieteryjny gest. Ekspertka od mowy ciała zdradza, co oznaczał
Kate Middleton i książę William nieczęsto okazują sobie publicznie uczucia. Gdy podczas ostatniego wystąpienia Kate nieco przekroczyła granicę, w brytyjskich mediach zawrzało. Teraz Judi James wzięła pod lupę spontaniczny gest księżnej.
04.10.2019 20:36
Księżna Kate i książę William pojawili się w centrum kultury muzułmańskiej Aga Khan Centre w Londynie. To właśnie podczas tego spotkania Kate pozwoliła sobie na więcej niż zwykle i zalotnie dotknęła ramienia męża. Jej spontaniczny gest został przyuważony i nagrany przez królewskiego korespondenta. Teraz ekspertka od mowy ciała Judi James zdradziła, co może oznaczać zachowanie księżnej.
Księżna Kate i książę William – mowa ciała
Judi James stwierdziła w rozmowie z "Daily Express", że czasem to właśnie te subtelne, z pozoru nic nieznaczące gesty mówią najwięcej o związku. Zwłaszcza w przypadku par takich jak Kate i William, które nie mogą sobie pozwolić na publiczne okazywanie czułości. Wyjątkiem są tutaj Meghan Markle i książę Harry, których "skandaliczny" pocałunek podczas wizyty w Afryce przejdzie już do historii.
Zobacz także
Drobny gest księżnej Kate James nazywa "rytuałem pełnym niuansów". Zauważyła, że choć mowa ciała Williama i jego żony jest zazwyczaj wyjątkowo dobrze zsynchronizowana, raczej nie zdarza się, żeby pozwalali sobie na taką otwartość. To właśnie te "niuanse" w gestykulacji i mimice Kate mają świadczyć o powadze ich związku.
– William wydaje się pochłonięty konwersacją, jest pewny siebie – wystarczy spojrzeć na jego dłonie. Kate spogląda na męża, dzieli ich niewielka odległość. Widać, że słucha jego żartu. Później dotyka jego ramienia i zalotnie zaczesuje włosy. Kiedy patrzy na męża, jest szeroko uśmiechnięta, jakby dzielili to samo poczucie humoru – zdradziła ekspertka. Jej zdaniem Kate i William są naprawdę dobraną parą, która nie potrzebuje publiki, by okazywać sobie uczucia, jednak nie zawsze mogą się powstrzymać.
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl