Kiedy tata jest zwyrodnialcem
Często też rodzina jest izolowana. Nie spotykają się z sąsiadami, dzieci nie zapraszają kolegów i koleżanek do domu, a matka sąsiadek. Nazywany polski „Fritzlem”, Jan S., tylko raz otworzył drzwi swojego domu, kiedy pracownik ośrodka pomocy społecznej zagroził, że zabiorą mu zasiłek, jeśli nie go wpuści. Dzieci i wnuki jednocześnie, wiedziały jak się zachować wobec obcych, mówiły do niego „dziadku”, a nie „tato”. Czy żona Jana S. i matka dziewczyny niczego nie widziała. Kiedy sprawa wyszła na jaw, pracowała za granicą, ale przez szereg lat musiała coś zauważyć. Żony sprawców przemocy najczęściej są również zastraszone, często udają, że nic się nie dzieje. Tłumaczą na własny użytek, że tatuś tylko usypia córeczkę, że na pewno nie zrobi jej krzywdy. Boją się samotności i wstydu, jaki spadnie na ich rodzinę, kiedy ktoś się dowie, co mąż robi z córką.