Kim są „wdówki futbolowe”? Czy Euro 2012 to udręka dla kobiet?
Karolina Macios, autorka powieści komediowej „Wdówki futbolowe” w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej stwierdziła, że Euro to katastrofa dla kobiet. Tytułowe „wdówki futbolowe”, czy jak ktoś woli „wdówki piłkarskie”, to jej zdaniem kobiety pozbawione mężczyzn na czas rozgrywek Mistrzostw Europy. Oni w tym czasie zagorzale kibicują piłce nożnej i nie wykazują zainteresowania partnerką. Ale czy Euro to wyłącznie męskie święto?
18.06.2012 | aktual.: 31.08.2018 14:23
Większość mężczyzn jest całkowicie pochłonięta tym spektakularnym widowiskiem. A kobiety? Jak niektóre panie postrzegają to, co dzieje się na boisku? Dwudziestu mężczyzn biega, kopie piłkę, próbuje strzelić gola i wszystko przez całe 90 minut. Dodatkowo rozentuzjazmowany tłum kolorowo ubranych kibiców zagrzewa ich do walki - taki obraz maluje się przed oczami płci pięknej. Po raz kolejny próbują zrozumieć, na czym polega spalony, ale w końcu dają sobie spokój i myślą, czym tu się fascynować… Wydaję się, że sportowe szaleństwo związane z Euro 2012 sięgnęło już zenitu.
Prawie cała Polska z zapartym tchem śledzi poczynania rodaków na Mistrzostwach Europy. Nic dziwnego, w końcu rozgrywki odbywają się w naszej ojczyźnie. Poza tym emocje są coraz większe, bo polska drużyna ma szanse na wyjście z grupy, do szczęścia brakuje jej tylko wygranej z Czechami. Podczas gdy gorączką Euro udzieliła się głównie mężczyznom, panie narzekają, że zostały pozbawione partnera, którego nie obchodzi nic oprócz piłki nożnej i wyników meczów. Niektóre żartują, że mogłyby nawet sprzedać samochód, a oni i tak by tego nie zauważyli.
Chyba najwięcej kontrowersji wzbudziła Kazimiera Szczuka, która nazwała Euro 2012 „samczym, idiotycznym i infantylnym kultem igrzysk”. Ale czy piłką nożną zaabsorbowani są jedynie mężczyźni? Niektóre panie uważają, że mistrzostwa Europy to wyłącznie męskie święto i nie potrafią poradzić sobie z partnerem, który całe wieczory spędza przed telewizorem. Idąc śladem samotnych, zaniedbanych i zagubionych kobiet, które niejednokrotnie tak czują się podczas Euro, Karolina Macios, która nie należy do entuzjastek sportu, postanowiła napisać książkę pt. „Wdówki futbolowe”. Krakowska pisarka w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej wyjaśnia, kim jest „wdówka futbolowa”.
„Kobietą pozostawioną przez mężczyznę na czas Euro i całego szału związanego z tym wydarzeniem, która musi sobie radzić sama z życiem. A właściwie to z mężczyzną, bo ten ma swój własny, dość specyficzny świat. Ta powieściowa wdówka, to taka słomiana wdówka. Ma na imię Marta. Pochodzi z krakowskiego Podgórza. Wdówkami są również niemal wszystkie kobiety, które spotyka na swojej drodze” - tłumaczy Karolina Macios. Skąd wziął się pomysł na książkę? „Opowieści wielu znanych mi kobiet zaskakująco się powtarzają. Okazuje się, że zazwyczaj cierpią straszne męki z powodu tego, że ich mężowie bardziej zapatrzeni są w piłkę nożną niż we własne partnerki. Narzekania kobiet, że Euro 2012 to zbliżająca się nieuchronnie katastrofa, słyszę już od ponad roku” – dodaje autorka w wywiadzie dla PAP.
Nie ukrywam, że zaskoczył mnie ten neologizm i uważam, że niektóre kobiety trochę przesadzają i przejaskrawiają sytuację. Bo czy tylko mężczyźni są zaaferowani piłką nożną? W błędzie pozostają ci, którzy myślą, że większość kobiet cierpi podczas Euro. Co Polki uważają o Euro 2012? Wśród kobiet również są entuzjastki footballu i wcale nie należą do małej grupy.
Dom mediowy MEC w ogólnopolskim badaniu postaw Polaków metodą CAWI porównał opinie kobiet i mężczyzn na temat Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Z analizy wynika, że 28 proc. kobiet deklaruje, iż interesuje się piłką nożną. Co więcej, 25 proc. pań zamierza z uwagą śledzić większość meczów Euro 2012. Chociaż 31 proc. Polek przyznaje, że ma neutralny stosunek do piłki nożnej, to niewątpliwie ciekawy przebieg Euro może je zachęcić do większego udziału. Panie twierdzą, że będą kibicowały nie tylko Polsce, ale również Hiszpanii czy Portugalii, które darzą wielką sympatią.
Ponadto badanie przeprowadzone przez portal eDarling potwierdza, że Polka jest doskonałą towarzyszką kibica sportowego? Dlaczego? Połowa ankietowanych kobiet deklaruje, że chętnie obejrzy Mistrzostwa Europy 2012 i tylko 18 proc. pań przyznaje, że nie będzie śledzić poczynań europejskich piłkarzy. Poza tym okazało się, że kobiety potrafią wykazać zrozumienie dla footballowej pasji swoich mężczyzn i nie są przeciwne dłuuugim piłkarskim wieczorom.
Nie sądzę, żeby te trzy tygodnie były powodem do permanentnych konfliktów i w konsekwencji poważnym zagrożeniem dla związku. Jednak innego zdania jest autorka powieści, która uważa, że Euro może zniszczyć relację z partnerem. Dlatego w swojej książce radzi kobietom, jak przetrwać trudne chwile i nie stracić mężczyzny, czyli jak nie być „wdówką futbolową”. „Niejeden związek z mojej książki rozpadł się przez Euro albo w trakcie Euro, ale nie bądźmy pesymistami. "Wdówki" to w końcu taki poradnik z przymrużeniem oka - dla kobiet, jak przetrwać Euro z futbolowym entuzjastą w domu, i dla mężczyzn, którzy chcą wiedzieć, co myślą o nich kobiety w sytuacjach kryzysowych” - podkreśla Karolina Macios w wywiadzie dla PAP.
Niewątpliwie są mężczyźni, którzy w czerwcu praktycznie „znikają” z życia rodzinnego, gdyż piłka nożna to ich pasja i nie mogą przeoczyć żadnego meczu. Większość pań zastanawia się, jak z nim żyć? Jest kilka wyjść: zaakceptować hobby i zająć się sobą lub zacząć towarzyszyć mu w oglądaniu rozgrywek, bo wspólne kibicowanie może być całkiem fajne. A może delikatnie zasugerować mu, że będę cierpliwą partnerką pod warunkiem, że po Euro docenisz moje poświęcenie i okażesz mi więcej wsparcia.
Warto podkreślić, że okres Euro 2012 nie musi być dla kobiet stracony. Zamiast podawać zimne piwo i wysłuchiwać okrzyków, mogą wykorzystać czas „duchowej” nieobecności mężczyzn na realizowanie swoich pragnień. Powinny zająć się sobą. Polecamy damskie imprezy, spotkania z przyjaciółką, zakupy, zabiegi kosmetyczne, kino, koncerty, kurs języka obcego czy aktywne spędzanie czasu itd. Na przykład w Łodzi w okresie do 1 lipca nie zabraknie imprez kulturalnych i rozrywkowych przeznaczonych tylko dla kobiet, które będą odbywać się pod hasłem: „Łódź - miasto kobiet”.
A może idąc tropem „wdówek futbolowych”, panie założą grupę wsparcia „porzuconych” na czas Euro dziewczyn, narzeczonych i żon? Na forach internetowych wiele kobiet zastanawia się, jak przeżyć Euro i nie zwariować? „Nie wiem jak wasze połówki, ale moja już szaleje. Ja już tym Euro wymiotuję i tak się zastanawiam, jak to przeżyć. Nici z jakiegoś wyjazdu, obejrzenia filmu czy czegoś takiego” - napisała oburzona internautka.
Swojej dezaprobaty nie kryje też inna: „Nie znoszę piłki nożnej, po prostu nie cierpię. Dlatego Euro to dla mnie koszmar. Najchętniej gdzieś bym wyjechała, chyba zorganizuję sobie jakiś plener na ten czas”. Jednak jest grupa kobiet, która przyznaje, że piłkę nożną darzy sympatią i zawsze trzyma kciuki za swoich faworytów. „Jasne, że kibicuje, nawet bardziej niż mój mąż! Uwielbiam sport” - pisze jedna z internautek. Druga również wyraża swoją euforię: „Uwielbiam Euro, mam swoje drużyny, którym kibicuję, a meczyk to dla mnie relaks i jednocześnie adrenalinka”.
Jak widać, zdania są podzielone i to jedynie od nas zależy, czy będziemy kibicowały wspólnie z partnerem, czy wybierzemy inną formę spędzania czasu.
(ms)/(kg)