GwiazdyKinga Rusin rozebrała się na okładce. Chciała zwrócić uwagę na jedną rzecz

Kinga Rusin rozebrała się na okładce. Chciała zwrócić uwagę na jedną rzecz

Kinga Rusin rozebrała się na okładce. Chciała zwrócić uwagę na jedną rzecz
Źródło zdjęć: © ONS.pl | Eryk Nogga
Agata Porażka
27.06.2019 07:54, aktualizacja: 27.06.2019 08:30

Kinga Rusin od kilkunastu lat angażuje się w wiele inicjatyw. Była m.in. twarzą polskiej edycji akcji WWF Godzina dla Ziemi. Tym razem postanowiła rozebrać się na okładce "Vivy", by zwrócić uwagę na kolejny problem.

Naga Kinga Rusin

Kinga Rusin tłumaczy, że, nagość wywołuje szum. Chciała w tym wydaniu gazety zwrócić uwagę na ekologię i przesłanie z nią związane. Dodatkowo odniosła się do jednego z wydarzeń ze swojej przeszłości - gdy wdała się w potyczkę słowną z posłanką PiS na posiedzeniu sejmowej komisji nadzwyczajnej, zajmującej się propozycjami zmian w Prawie łowieckim.

- Tego, co tam się działo, nie można było głośno nie skomentować - wyjaśnia Rusin w magazynie. - Podczas prac łączonych komisji nad nowelizacją ustawy łowieckiej posłowie rozmawiali ze sobą, grali na telefonach podśmiewali się, przyszli tam tylko podnieść rękę, kiedy im każą, i zainkasować dodatek za udział w komisji. Nie mówię o wszystkich, no mamy też wspaniałych posłów walczących w tym temacie, na przykład Dorotę Niedzielę.

- Patrząc na to, co się dzieje na sali, nie wytrzymałam i zwróciłam im głośno uwagę - kontynuuje. - I jakby na moje słowa wszedł, już wtedy były, minister Szyszko, który akurat członkiem komisji nie był. Sprawdził, czy jego ludzie stawili się w komplecie i czy na pewno mają jego wytyczne (Szyszko to zapalony myśliwy). Tam było dużo kamer, wiedziałam, że to się przedostanie do mediów, dlatego pozwoliłam sobie na gorzkie podsumowanie. Wszyscy o tym napisali. Potem faktycznie wspaniale zachował się, o dziwo, Sejm i głosował przeciwko tej nowelizacji. Udało się zatrzymać szkodliwą ustawę, ale zakusy, żeby znowu ją zmienić, są ogromne. W ogóle w sprawach ochrony środowiska bardzo źle się dzieje, co wszyscy widzimy - dodaje Kinga Rusin.

Używki i siwe włosy

Dziennikarka dodała, że jeśli będzie taka potrzeba, to w obronie środowiska "wyjdzie na barykady", a nawet przykuje się do czegoś, by walczyć o swoje inicjatywy. Rusin odniosła się także do palenia papierosów i stosowania innych używek.

- Używki omijam z daleka - przyznaje. - Nigdy mnie do tego nie ciągnęło. Natomiast odżywiałam się trochę bezrefleksyjnie. Było mięso, to jadłam. W pewnym momencie zaczęłam się nad tym zastanawiać i postanowiłam, że spróbuję go nie jeść. Białko zwierzęce zastąpiłam roślinnym. To jest jest zdrowe i pyszne. W sumie to nie jest żadne poświęcenie, to po prostu naprawdę dobra zmiana!

Gdy jeden z internautów zauważył, że Kinga Rusin nie farbuje włosów, rozpętała się burza. W jej decyzji doszukiwano się podtekstów a dziennikarz "Vivy" postanowił wprost zapytać o to dziennikarkę.

- Jeśli ktoś się źle czuje z siwymi włosami, to niech je farbuje (...) Na razie nie spędza mi to snu z powiek. Wystarczy, że paznokcie maluję i to mi zabiera bardzo dużo czasu. Miałabym się jeszcze zastanawiać, kiedy ufarbować włosy? W końcu czy nie najważniejsze jest, żebyśmy przede wszystkim robili rzeczy, które uważamy za ważne i konieczne? - pyta dziennikarka.

Źródło: Viva

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (403)
Zobacz także