Partner Kingi Rusin poświęcił się dla miłości. Złamał swoją zasadę
Kinga Rusin niewiele mówi o swoim życiu prywatnym. Jakiś czas temu dziennikarka zrobiła wyjątek i opowiedziała o niezwykłym geście swojego ukochanego Marka Kujawy. Bardzo jej tym zaimponował.
Na początku znajomości Kingi Rusin i Marka Kujawy prawnik znikał na całe popołudnia, tłumacząc, że ma coś do załatwienia. Dziennikarka była zaniepokojona jego nieobecnością, jednak postanowiła mu zaufać.
Któregoś popołudnia Kujawa zaproponował, że będzie towarzyszyć ukochanej w drodze do stadniny – nie jest tajemnicą, że Rusin jest wielką fanką jeździectwa. Gdy sam wyprowadził ze stajni konia i oświadczył, że weźmie udział w przejażdżce, była zaskoczona. Okazało się, że znikał na całe popołudnia, by nauczyć się jeździć konno.
Zobacz także: Kinga Rusin miała urazić Edytę Górniak na wizji. Pogodziły się w nietypowych okolicznościach
Tym samym złamał jedną ze swoich zasad. Gdy się poznali, od razu poinformował Kingę, że jeździectwo to sport, który w ogóle go nie interesuje. Dziś to jedna z najromantyczniejszych historii ich związku.
– Tym gestem zdobył jej serce. Dla Kingi to, co zrobił Marek, oznacza więcej niż słowo "kocham". Jeszcze nikt nigdy nie zrobił dla niej czegoś podobnego – zdradza znajoma dziennikarki w rozmowie z "Na żywo". – Jest bardzo szczęśliwa, że spotkała go na swojej drodze – dodaje.
Kinga Rusin była związana z dziennikarzem Tomaszem Lisem. Ich małżeństwo trwało 12 lat. Owocem ich miłości są dwie córki – Pola i Iga. Kujawę poznała kilka lat po rozwodzie, na jednej z greckich wysp.
Rusin zapowiada, że nie planuje kolejnego ślubu. Jak podaje "Na żywo", dla Kujawy sformalizowanie związku z ukochaną byłoby spełnieniem marzeń. Podobno nawet zażartował, że mógłby pojechać do ślubu konno.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl