Blisko ludziKłamczuszka z zerówki

Kłamczuszka z zerówki

Kłamczuszka z zerówki
09.10.2008 09:22, aktualizacja: 09.10.2008 12:03

Moja córka 6 lat. Chodzi do zerówki, jest wesołą, rozgarnięta dziewczynką, ale strasznie kłamie.

Moja córka 6 lat. Chodzi do zerówki, jest wesołą, rozgarnięta dziewczynką, ale strasznie kłamie. Drugiego dnia po zajęciach powiedziała, że jadła obiad w szkole razem z całą klasą, po czym dokładnie opisała co jadła. Trochę się zdziwiłam, nie zapisywałam ją na obiady. Po sprawdzeniu u źródła okazało się, że żadnego obiadu nie było. Następnie powiedziała, że dzieci chodziły do pani dentystki i że ma popsuty ząbek, to także było nieprawdą. Gdy pytam ją, dlaczego wymyśla takie rzeczy, mówi że nie wie. Dodam jeszcze, że zawsze miała bujną wyobraźnię, np. rozmawiała z niewidzialną koleżanką, ciągle chce być kimś innym (raz chce by mówić na nią Kasia, raz Magda). Opowiada co robiła z koleżankami na niby. Proszę o radę, czy wizyta u specjalisty jest konieczna, czy to taki okres w jej życiu? Trudno mi się zorientować, kiedy mówi prawdę, a kiedy kłamie, przez to czasem są kłopoty.

Zachęcam do spotkania z psychologiem. Zbyt dużo tych kłamstw, zbyt dużo prób wprowadzania otoczenia w błąd, manipulowania osobami bliskimi. Ważne jest dojście do przyczyn – dlaczego tak jest? Rzeczywiście, dzieci mają rozwinięta fantazję i ta jest motorem rozwoju. Jednak należy odróżniać dziecięcą fantazję od kłamstwa. W fantazjach nie ma chęci oszukania, zrobienia krzywdy, zdobycia czegoś…. W kłamstwach pojawiają się te „negatywne motywy”. Za kłamstwem zwykle stoi chęć zdobycia czegoś, wywarcia wpływu, czasem najzwyklejsza chęć manipulowania otoczeniem. Jeśli ufać statystykom, to kulminacja kłamstw przypada na wiek ok. 8 roku życia, a więc Państwa córeczka jest wciąż przed tą kulminacją. Nie chcę powiedzieć, że czekają Państwa gorsze sytuacje, ale z pewnością jest takie niebezpieczeństwo. Nie należy więc zwlekać z wizytą u psychologa, nie należy liczyć na to, że sytuacja sama się zmieni, poprawi… Zachęcam do tego, by na pierwszą wizytę poszła tylko Pani, a dopiero na kolejną zaprowadziła córkę. Pani musi
przedstawić problem, a psycholog spróbować później, podczas wizyty z małą go rozwiązać. A rozwiązać, to przede wszystkim ustalić, dlaczego to robi, a w następnych krokach przekonać córkę, ze tak robić nie należy, nie warto, nie powinna….. Myślę, że problem z pomocą psychologa zostanie szybciej rozwiązany niż wtedy, gdy będzie Pani próbowała rozwiązywać go sama. Życzę powodzenia.