Blisko ludziKlauzula sumienia u ginekologa. Lekarze nie przepisują środków antykoncepcyjnych

Klauzula sumienia u ginekologa. Lekarze nie przepisują środków antykoncepcyjnych

- Ze względu na klauzulę sumienia, kilku z naszych lekarzy nie przepisuje pacjentkom środków antykoncepcyjnych – podała na swojej stronie internetowej jedna z warszawskich klinik ginekologiczno-położniczych. Pacjentki, które chciałyby otrzymać na nie receptę, powinny zgłosić się z taką informacją do konsultanta lub recepcjonistki. Pracownicy kliniki zapewniają, że chcieli ułatwić życie pacjentkom, w sieci jednak rozgorzała prawdziwa burza.

Klauzula sumienia u ginekologa. Lekarze nie przepisują środków antykoncepcyjnych
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Magdalena Drozdek

06.02.2017 | aktual.: 28.05.2018 15:08

Od kilku dni na stronie Babka Medica, kliniki ginekologiczno-położniczej, widnieje taka informacja:

„Ze względu na klauzlę sumienia, kilku spośród naszych lekarzy ginekologów nie przepisuje pacjentkom środków antykoncepcyjnych. W związku z tym, zapisując się na wizytę ginekologiczną w celu np. otrzymania recepty na wyżej wymienione, bardzo prosimy o poinformowanie o tym konsultanta/recepcjonistki. Usprawni to procedurę zapisu oraz zapobiegnie późniejszym niedogodnościom”.

Screen ze strony zaczął być masowo udostępniany w mediach społecznościowych. Internautki nie kryją oburzenia, bo dlaczego lekarze nie chcą przepisywać środków antykoncepcyjnych, skoro te w wielu przypadkach stosowane są w terapiach niekoniecznie związanych z zachodzeniem w ciążę? - A może niech ci śmiechu warci lekarze zajmą się homeopatią albo wypasaniem kóz? Czy pulmonolog z klauzulą sumienia może w waszej przychodni odmówić pacjentowi przepisania leków wziewnych? Czy endokrynolog w Babka Medica może odmówić pacjentowi skierowania go na badania krwi, bo lekarzem chciał być, ale krwi się boi? Jakie inne formy wybiórczego traktowania zawodu lekarza propagujecie? Pojawiło się też bardzo dobre pytanie: dlaczego mamy informować recepcjonistkę, w jakim celu idziemy do lekarza? – czytamy na jednym z fanpage’y.

„Hańba”, „propaganda”, „śmiech na sali” - w ciągu kilku godzin na klinice nie zostawiono suchej nitki.
- Sytuacja jeszcze dość czysta, bo przynajmniej się do tego przyznają. Koleżanka ostatnio usłyszała od lekarza, że żyje w grzechu – pisze jedna z użytkowniczek.

- Popatrzcie na to jednak inaczej: przynajmniej ostrzegają, a nie - odczekasz swoje, a w gabinecie niespodzianka. Przynajmniej o tyle uczciwie – dodaje inna kobieta.

Klinika odpowiada

Jak przyznaje Joanna Wirska z Babka Medica, podanie informacji o klauzuli sumienia na stronie podyktowane było troską o pacjentki.

- Respektujemy prawo lekarzy do powoływania się na klauzulę sumienia i uważamy, że poinformowanie pacjentów, oszczędza im niepotrzebnych nieporozumień. Zdarzało się już, że kobieta nie dostała od lekarza recepty na środki antykoncepcyjne. Informowała go o tym pod koniec wizyty, więc nie byliśmy w stanie zwrócić jej pieniędzy. Tym wpisem chcieliśmy zapobiec takim sytuacjom – tłumaczy Wirska w rozmowie z WP Kobieta.
Przyznaje też, że przywoływany wpis na stronie przychodni, według którego pacjentka miałaby informować przy zapisie na wizytę o chęci uzyskania recepty na antykoncepcję hormonalną, jest faktycznie niefortunny i nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości oraz zostanie zmieniony w najbliższym czasie.

- W naszej klinice pracuje 58 ginekologów. 7 podpisało klauzulę sumienia. Każdy lekarz na naszej stronie ma swoją zakładkę, w której podajemy informacje o nim. W zakładkach lekarzy korzystających z klauzuli sumienia jest informacja o tym, że nie wypisują oni recept na antykoncepcję hormonalną, co ma ułatwić wybór odpowiedniego specjalisty. Ponadto pacjentki przy zapisie do takiego lekarza są informowane o fakcie, że lekarz ten nie wypisuje recept na środki antykoncepcyjne. Mogą w każdej chwili zrezygnować z wizyty, bądź zdecydować się na jej przepisanie do jednego spośród 50 innych specjalistów-ginekologów bez informowania o powodzie zmiany - dodaje.
Warszawska klinika to prawdopodobnie pierwsza tego typu placówka, która wprost poinformowała swoje pacjentki, którzy lekarze odnoszą się do klauzuli sumienia. W wielu klinikach na próżno szukać takich informacji. Kobiety płacą za wizytę, a zostają odesłane do domu bez recepty.

- Praktyka umieszczania na stronach internetowych klinik informacji o tym, że wybrani specjaliści korzystają z klauzuli sumienia i nie wystawiają recept na środki antykoncepcyjne, wydaje się rozwiązaniem nie godzącym w prawa pacjenta - ocenia lek. med. Agnieszki Wasik, dyrektor ds. Medycznych w Klinikach INVICTA. - Kobiety zawczasu otrzymują informację o możliwości odstąpienia od realizacji świadczeń w danej placówce, mogą zatem skorzystać z pomocy innego lekarza lub ośrodka. Powinny w takiej sytuacji dostać wskazówki, gdzie mogą się zwrócić. Część klinik sugeruje składanie zapytań u personelu. Pacjentka nie ma jednak obowiązku informowania administracji placówki o celu swojej wizyty. Informacja o możliwości uzyskania świadczenia mogłaby być zatem przekazywana bezpośrednio przez lekarza. Czy zawsze jest to możliwe i czy nie generuje trudności? Wydaje się, że warto poszukać rozwiązania, które respektowałoby i prawo lekarza do skorzystania z klauzuli sumienia, i prawa pacjenta związane z dostępem do opieki medycznej - dodaje.
Przypomnijmy, klauzula sumienia to regulacja prawna, zgodnie z którą lekarz może powstrzymać się od wykonywania określonych świadczeń medycznych, a konkretnie tych, które nie są zgodne z jego sumieniem. Ma jednak obowiązek wskazać lekarza lub placówkę, gdzie kobieta pomoc dostanie.

Ginekolog zaś, zgodnie z ustawą i jej interpretacją przez Trybunał Konstytucyjny, ma obowiązek poinformować swojego przełożonego o decyzji powoływania się na klauzulę sumienia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (355)